Marona - 2008-08-05 00:44:39

"30 Seconds To Mars" to pierwsza płyta zespołu 30 Seconds To Mars. Album został wydany 27 sierpnia 2002 roku nakładem wytwórni Immortal Records.

Utwory:

1. "Capricorn (A Brand New Name)" – 3:53
2. "Edge Of The Earth" – 4:37
3. "Fallen (Jupiter)" – 4:57
4. "Oblivion" – 3:27
5. "Buddha For Mary" – 5:43
6. "Echelon" – 5:47
7. "Welcome To The Universe" – 2:38
8. "The Mission" – 4:02
9. "End Of The Beginning" – 4:37
10. "93 Million Miles" – 5:18
11. "Year Zero" – 5:01

ukryta ścieżka

12. "Hidden To Label (The Struggle)" – 1:50


http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/26/30_Seconds_to_Mars_album_cover.jpg


wikipedia.org

fantasy - 2009-03-28 19:13:28

mogę to z czystym sumieniem powiedzieć - jest to najlepsza płyta jaką kiedykolwiek słyszałam, serio. Nie ma na niej ANI JEDNEGO słabego kawałka. Nie jest to podbijać list przebojów, nie "wpada w ucho" za pierwszym przesłuchaniem, nie każdy to rozumie, czuje, ale wg mnie to same plusy.  Dla mnie to czysta magia. Klimat który na niej jest to jak podróż w całkiem inny świat. "Wsiadasz" razem z Capricornem, a kończysz z głosem Shanna na Hidden To Label. Nawet nie umiem tego opisać słowami, muzyka, teksty, klimat - są nie do podrobienia. Pokłony dla Jareda, bo jak można wyczytać na książeczce od płyty, praktycznie wszystko oprócz perkusji zrobił sam. I może to dziwne, ale właśnie ta płyta wydaje mi się "dojrzalsza" od ABL. Mocne gitary GENIALNA perkusja i wokal *_______*  Teksty są cudowne, ciężkie do zrozumienia, ale i głębokie. Ta elektronika buduje też troche taki "kosmiczny" klimat. I trzeba przyznać, że chłopaki mieli naprawdę świetny, niebanalny pomysł na płytę - glify, szukanie ukrytych znaków, povehito in altum, echelon.. Do tego oprawa graficzna płyty mi się bardzo podoba. Dzieci z mythrą na ubraniach, te ręce z wristem i napisanymi tytułami piosenek, strzałki na plecach, a wszystko to fotografie zrobione przez Shanna. + ten pomysł z tęczówkami członków i tekstem Obliviona w odbiciu lustrzanym <3 Wydaje mi się, że ta płyta była bardziej "osobista" niż abl. Większość zrobili tu sami członkowie, nikt sie nie mieszał, nie wymagał. Jakby nie robili tego dla pieniędzy, sławy, nie na siłe. Po prostu chcieli uwiecznic, zmaterializować to co oni czują, podzielić się z innymi - ja tak to odbieram. I może to przesada, ale naprawde to płyta to dla mnie coś niesamowitego...


(ale sie rozpisałam o.O)

different_girl - 2009-03-28 21:08:27

Aach te stare dobre czasy... ja powiem tak- w moim mniemaniu ta plyta jest tak genialna ze moge jej sluchac i sluchac i w ogole mi sie nie znudzi i jezeli moge wypowiedziec sie na jej temat to tylko w samych superlatywach :) nie mowie ze abl jest calkowicie do bani i nie umywa sie tej 1szej ale wlasnie ta 1sza ma w sobie jakas magie do tego dochodza genialne teksty, brzmienia, przeslania i marsowa symbolika po prostu majstersztyk aczkolwiek zawsze mi malo gitarowych solowek na ktore ciagle czekam

BuryMe - 2011-06-15 15:20:27

Co tu dużo pisać: MARSI SĄ NAJLEPSI!

unknown - 2011-06-26 01:14:52

cała płyta ma określony klimat, więc muszę mieć nastrój, żeby jej posłuchać. niemniej lubię ją, można przy niej (chociażby myślami) odlecieć na marsa...

Oblivion - 2011-06-28 19:32:04

fantasy napisał:

mogę to z czystym sumieniem powiedzieć - jest to najlepsza płyta jaką kiedykolwiek słyszałam, serio. Nie ma na niej ANI JEDNEGO słabego kawałka. Nie jest to podbijać list przebojów, nie "wpada w ucho" za pierwszym przesłuchaniem, nie każdy to rozumie, czuje, ale wg mnie to same plusy.  Dla mnie to czysta magia. Klimat który na niej jest to jak podróż w całkiem inny świat. "Wsiadasz" razem z Capricornem, a kończysz z głosem Shanna na Hidden To Label. Nawet nie umiem tego opisać słowami, muzyka, teksty, klimat - są nie do podrobienia. Pokłony dla Jareda, bo jak można wyczytać na książeczce od płyty, praktycznie wszystko oprócz perkusji zrobił sam. I może to dziwne, ale właśnie ta płyta wydaje mi się "dojrzalsza" od ABL. Mocne gitary GENIALNA perkusja i wokal *_______*  Teksty są cudowne, ciężkie do zrozumienia, ale i głębokie. Ta elektronika buduje też troche taki "kosmiczny" klimat. I trzeba przyznać, że chłopaki mieli naprawdę świetny, niebanalny pomysł na płytę - glify, szukanie ukrytych znaków, povehito in altum, echelon.. Do tego oprawa graficzna płyty mi się bardzo podoba. Dzieci z mythrą na ubraniach, te ręce z wristem i napisanymi tytułami piosenek, strzałki na plecach, a wszystko to fotografie zrobione przez Shanna. + ten pomysł z tęczówkami członków i tekstem Obliviona w odbiciu lustrzanym <3 Wydaje mi się, że ta płyta była bardziej "osobista" niż abl. Większość zrobili tu sami członkowie, nikt sie nie mieszał, nie wymagał. Jakby nie robili tego dla pieniędzy, sławy, nie na siłe. Po prostu chcieli uwiecznic, zmaterializować to co oni czują, podzielić się z innymi - ja tak to odbieram. I może to przesada, ale naprawde to płyta to dla mnie coś niesamowitego...

napisałaś wszystko to co ja chciałam :)
Ta płyta ma w sobie niesamowitą magię!Nie wiem dlaczego chłopaki zawsze powtarzaja że niezbyt są z niej zadowoleni.Jest genialna!mogę jej słuchać bez końca :)

OblivionChild - 2011-08-06 00:29:32

fantasy napisał:

mogę to z czystym sumieniem powiedzieć - jest to najlepsza płyta jaką kiedykolwiek słyszałam, serio. Nie ma na niej ANI JEDNEGO słabego kawałka. Nie jest to podbijać list przebojów, nie "wpada w ucho" za pierwszym przesłuchaniem, nie każdy to rozumie, czuje, ale wg mnie to same plusy.  Dla mnie to czysta magia. Klimat który na niej jest to jak podróż w całkiem inny świat. "Wsiadasz" razem z Capricornem, a kończysz z głosem Shanna na Hidden To Label. Nawet nie umiem tego opisać słowami, muzyka, teksty, klimat - są nie do podrobienia. Pokłony dla Jareda, bo jak można wyczytać na książeczce od płyty, praktycznie wszystko oprócz perkusji zrobił sam. I może to dziwne, ale właśnie ta płyta wydaje mi się "dojrzalsza" od ABL. Mocne gitary GENIALNA perkusja i wokal *_______*  Teksty są cudowne, ciężkie do zrozumienia, ale i głębokie. Ta elektronika buduje też troche taki "kosmiczny" klimat. I trzeba przyznać, że chłopaki mieli naprawdę świetny, niebanalny pomysł na płytę - glify, szukanie ukrytych znaków, povehito in altum, echelon.. Do tego oprawa graficzna płyty mi się bardzo podoba. Dzieci z mythrą na ubraniach, te ręce z wristem i napisanymi tytułami piosenek, strzałki na plecach, a wszystko to fotografie zrobione przez Shanna. + ten pomysł z tęczówkami członków i tekstem Obliviona w odbiciu lustrzanym <3 Wydaje mi się, że ta płyta była bardziej "osobista" niż abl. Większość zrobili tu sami członkowie, nikt sie nie mieszał, nie wymagał. Jakby nie robili tego dla pieniędzy, sławy, nie na siłe. Po prostu chcieli uwiecznic, zmaterializować to co oni czują, podzielić się z innymi - ja tak to odbieram. I może to przesada, ale naprawde to płyta to dla mnie coś niesamowitego...


(ale sie rozpisałam o.O)

Lepiej bym tego nie napisała... :)
Dokładnie, klimat nie do podrobienia, no i znakomita robota Shanna. :)

Dekad - 2011-08-27 18:16:50

s/t najlepsza płyta 4ever! Album dojrzały, wręcz dorosły. Muzyka jest trudna w odbiorze, ciężka acz głęboka. Według mnie żadne abl, tiw NIC nie będzie się równać z s/t. A beautiful lie to też dobra płyta ale za bardzo(jak dla mnie!) komercyjna... This is war dobił gwoździa. Śmiało mogę rzec, że s/t zmieniło moje postrzeganie muzyki i ubolewam, że marsi odeszli od jej wizji, idei i poszli w kierunku takiego.... Nic. No cóż. Mówi się, że tak piękne rzeczy nie powtarzają się.

Kajge - 2011-08-27 18:22:58

Już cię lubię :)

AmericanGirl - 2011-08-27 20:33:52

Wszystko już zostało napisane. Wydaje mi się, że ta płyta, symbolika i to wszystko to byli prawdziwi marsi. Teraz jest jak jest, nie narzekam, ale jednak to chyba mój nr 1 jeśli chodzi o ich albumy.

poki - 2011-08-30 22:32:40

Taaak, też muszę się podpisac pod tym co powiedziały moje poprzedniczki :) To było to coś, a teraz? super piosenki do poskakania na koncercie ale jakoś do 'intymnego' słuchania w warunkach domowych zawsze wracam do 'jedynki'

AmericanGirl - 2011-08-31 16:51:26

poki napisał:

Taaak, też muszę się podpisac pod tym co powiedziały moje poprzedniczki :) To było to coś, a teraz? super piosenki do poskakania na koncercie ale jakoś do 'intymnego' słuchania w warunkach domowych zawsze wracam do 'jedynki'

Ja to tak zależnie od nastroju, pierwsza płyta jest właśnie taka 'intymna', druga bardziej taka o walce ze sobą, odnajdywaniu siebie, a trzecia po to żeby sobie poprawić humor i pośpiewać ułooo ;]

Cay - 2011-08-31 20:33:21

Pierwsza płyta to jest COŚ. Jest pełna soczystej energii, którą u Marsów uwielbiam, którą mnie zdobyli. Tam jest mój ukochany kawałek Capricorn, to tam jest dzika pasja. Jest spontaniczna, żyje. Słucham jej właśnie teraz, nagle poczułam ogromną tęsknotę do tejże. Dawno nie słuchałam wszystkich kawałków z płyty Marsów pod rząd - teraz to robię i wiem, że s/t to dobry wybór.
Zapomniałam, że potrafią tacy być.

rebel - 2011-09-01 19:56:46

jak dla mnie najlepsza płyta zespołu. Nie ma na niej "ulepszeń dźwiękowych" tak jak na TIW, Jared ma na niej świetny głos, praktycznie wszystkie piosenki potrafił zaśpiewać tak jak należało, żeby zaspiewał. Genialna gra Shannona, której ja zawsze nie mogę się oprzeć <3 Nie ma piosenki która by mi się nie podobała, każda z nich ma to "coś" w sobie ;] Jeśli miałabym wybierać, która jest dla mnie najlepsza i którą kocham byłby to zdecydowanie "Oblivion" ;]

AmericanGirl - 2011-09-07 20:06:10

rebel napisał:

jak dla mnie najlepsza płyta zespołu. Nie ma na niej "ulepszeń dźwiękowych" tak jak na TIW, Jared ma na niej świetny głos, praktycznie wszystkie piosenki potrafił zaśpiewać tak jak należało, żeby zaspiewał. Genialna gra Shannona, której ja zawsze nie mogę się oprzeć <3 Nie ma piosenki która by mi się nie podobała, każda z nich ma to "coś" w sobie ;] Jeśli miałabym wybierać, która jest dla mnie najlepsza i którą kocham byłby to zdecydowanie "Oblivion" ;]

Tak, Oblivion jest u mnie w czołówce, na 1 miejscu ;)

Videlchan - 2011-11-03 19:28:21

Ostatnio w ramach przedkoncertowego tygodnia z samymi Marsami przysłuchałam się dogłębnie tej płycie i szczerze powiedziawszy wreszcie odkryłam jej urok!! Jest niesamowita! Chyba przyćmiona ABL i TIW nie dostrzegłam tego czegoś co ma ta płyta ale w pore doznałam olśnienia i jestem nią oczarowana. Nawet Buddha którego strasznie nie lubiłam z uwagi na fakt że PE się ciągle niego domaga jest jednym z moich faworytów. Jak wcześniej lubiłam jedynie Capricona, Edge Of The Earth, The Mission tak teraz na prowadzenie wysuneło się Echelon i Fallen.

Sunshine - 2011-11-03 21:07:25

Echelon to jest chyba njlepszy kawalek wg mnie z tej plyty :) jest GE NIA LNY :)

SleepwalkerMary - 2011-12-14 22:55:23

Jak dla mnie najlepszą piosenka na płycie jest oblivion i buddha for Mary :)
Zastanawiam się tylko kim jest ten chłopiec na okładce. Nigdzie nie moge trafic na taka informacje, wie ktoś co to za chłopiec?? :) :)

Sunshine - 2011-12-15 10:06:38

zalatuje trche omenem :D ale nie niewiem kim on jest:)

SleepwalkerMary - 2011-12-16 21:16:40

Kolejna marsowa zagadka do rozwikłania :) i jak to zwykle bywa każdy interpretuje ją po swojemu :)  Ja w tym przypadku nie mam nawet pomysłu na interpretacje. Dzięki za odpowiedź :) :D

shigella - 2011-12-18 13:55:06

Dla mnie to też największa zagadka, co to za chłopczę na tej okładce ? Trochę przypomina mojego brata, tak btw;)

Skubany, fajnie jest być dorosłym i żyć ze świadomością że jako dzieciuch moje zdjęcie było na okładce pierwszego albumu takiego zespołu, na jakiego wyrosły Batony :P

justimagination - 2011-12-18 18:08:40

ahh te zagadki... dostałam pewną informację :hm:
chłopiec z okładki to BoBo (skrót od Boston) i był modelem zatrudnionym po prostu przez chłopaków. Chodziły też ploty, ze jest to jakiś bezdomny dzieciak, przypadkowo spotkany przez któregoś z chłopaków i sfotografowany, ale to nie potwierdzone.

Kajge - 2011-12-18 19:52:12

I okładka jest zrzynką 3 płyty U2, co kiedyś wywołało oburzenie u fanów i autorem zdjecia jest Shannon.
Kim jest chłopiec też nie wiem.

SleepwalkerMary - 2011-12-23 17:41:48

No właśnie. Może ten chłopiec nie jest symbolem niczego. Jest to po prostu przypadkowy chłopak. Może nie należy doszukiwać się w nim żadnej symboliki, a jest on na okładce, aby ludzie snuli różne domysły. Ja ostatnio myślałam o tym i wymyśliłam, ze chłopiec, tak samo jak zespół ówcześnie, jest młody, ale w jego oczach widać pewność siebie. Czyli tak jak 30 Seconds To Mars pomimo to, że nie mieli doświadczenia w muzyce, byli nowi na tym rynku nie bali się na niego wejść. Wiem, to nie ma sensu, ale to są tylko takie moje przypuszczenia :)

Izzy - 2011-12-25 05:00:16

Nie podejrzewam Marsów o strach przed czymkolwiek, a już z pewnościa przed wejściem na rynek. Jay ma wystarczająco dużo umiejętności jako pr'owiec poza tym już od dawna obracał się w świecie showa. A  chłopak to pewnie zwyczajny pomysł i trafił sobie na okładkę. pewno nawet sie nie domyślał, że stanie się obiektem takich rozważań :P

A co do tej płyty to chciałam tylko powiedzieć, że to chyba moja ulubiona ich płyta do prowadzenia samochodu.... chociaż TIW też genialnie czuje kierownice.

Diversis - 2011-12-27 17:22:25

A ja mam kolejną zagadkę. Jak myślicie, skąd się wziął tytuł "Capricorn"? Czy ma to być po prostu znak zodiaku (Jared jest koziorożcem), czy może coś więcej? Znalazłam jeszcze informacje na temat filmu "Koziorożec Jeden" (ang. "Capricorn One"), który opowiada o ekspedycji naukowej na Marsa i zaciekawiło mnie, czy to przypadek, czy może chłopaki byli świadomi istnienia takowego filmu. W Internecie nic na ten temat nie znalazłam (na tym forum również). Co myślicie na ten temat? :)

justimagination - 2012-01-02 21:11:46

nie słyszałam wcześniej o tym filmie, teraz rzuciłam okiem o co chodzi i nie wydaje mi się, żeby miał coś wspólnego z Capricorn ale... kto wie. z Marsami nigdy nic nie wiadomo. zawsze myślałam, że ma to głównie związek ze znakiem zodiaku. chyba pozostają nam domysły bo nie przypominam sobie żadnego wywiadu ani wypowiedzi w której Jared by to wyjaśniał :huh:

MrsMars - 2012-01-07 13:32:38

Świetna płytka. Powiem szczerze, ze za pierwszym razem mi nie za bardzo podeszła ale po paru przesłuchaniach po prostu się w niej zakochałam (:
Oblivion<3

shrimp - 2012-01-13 19:22:37

Na początku w ogóle nie mogłam jej słuchać. Nie podobała mi się. Jednak zmusiłam się aby przesłuchać ją kilka razy i powoli odkrywam jej magię. Jeżeli porównać ją do This is War to jest wielka przepaść między nimi. Jest całkiem inna, ale może to i dobrze,  że na każdym albumie jest co innego. Ogólnie bardzo lubię teledysk Edge of the Earth. Pokazuje tą moc jaka była kiedyś na koncertach. Trzeba przyznać, że było to całkiem coś innego. Normalnie jakby inny zespół.

Videlchan - 2012-01-13 21:40:40

Ja pamietam jak kiedyś pajałam do niej bardzo małą sympatią i mogłam słuchać z niej dosłownie 3 piosenki ale jakiś czas temu przesłuchałam ją sobie dogłębnie kilka razy i pojełam jej piękno. Ta płyta jest rewelacyjna, ma w sobie coś czego nie posiadają dwie następne a żeby to odkryć nie wystarczy posłuchać jej raz czy dwa. Trzeba się w nią zagłębić a każde zagłębienie jest jak dla mnie swoistym przeżyciem. Owszem tą i ostatnią płytę dzieli przepaść ale dla mnie to lepiej bo w tym momencie mam 3 różne płyty które mogę sobie zapuścić w zależności od nastroju

OblivionChild - 2012-01-13 21:51:24

chociaż ja marsów zaczełam tak nałogowo słuchać właśnie dzieki tej płycie, i s/t jest dla mnie w pewnym sensie ulubioną, ale kompletnie rózni się od TIW i ABL. I w pałni zgadzam się z V. :

Videlchan napisał:

Owszem tą i ostatnią płytę dzieli przepaść ale dla mnie to lepiej bo w tym momencie mam 3 różne płyty które mogę sobie zapuścić w zależności od nastroju

Junkie Re Venge - 2012-09-12 14:31:19

Zawsze, gdy ktoś pyta mi się, którą płytę Marsów lubię najbardziej odpowiadam, że ABL, ale jednak to s/t chyba najczęściej słucham. Piosenki wciągają do końca, trudno się od nich oderwać. Świetne riffy gitarowe, bardzo mocna perkusja, ostre rockowe brzmienie w połączeniu z głosem Jared'a dają zajebisty efekt. Cała atmosfera, klimat płyty wywołuje masę różnych emocji. Gdzieś, kiedyś czytałam, że słuchając tej płyty można poczuć się jakby brało się udział w podróży kosmicznej. Całkowicie się z tym zgadzam, sama nazwa '30 Seconds To Mars', teksty piosenek, różnorodność muzyki powodują takie uczucie. Ulubiona piosenka? Chyba jednak 'Buddha For Mary', tej piosenki mogłabym słuchać bez przerwy i chyba nigdy by mi się nie znudziła.

Damiana100 - 2013-01-03 21:02:01

Najlepsza ich plyta. Uwielbiam to mocne granie i wrzaski :) 93MM i EOB to jak dla mnie mistrzostwo swiata. Ja z nimi zaczelam od ABL ale to s/t najczesciej slucham :)