Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Coma 13.11.2009r , Gdynia - klub "Ucho"
W opisywaniu jestem akurat kiepska. I będzie raczej o tym co naokoło koncertu bo z koncertu amnezja i dopiero zaczynam sobie przypominać (i nie, nie piłam nic )
Gdy jeszcze siedziałam w autobusie zadzwoniła oczywiście moja kumpela i stwierdziła, że ona to jednak nie pójdzie na koncert, bo (nie będę się tu o tym rozpisywała, ale jest faktem że jakby naprawdę chciała to by mogła iść bo ten powód nie był jakoś strasznie ważny) wcisnęła mi bilet i poprosiła żeby go jakoś sprzedać (udało się tak nomen omen ) Spędziłam z nią na dworcu nie wiadomo ile starając się przekonać, ale uparła się i koniec. W kolejce to jak w kolejce - wsiada się i jedzie ( a zapomniałabym skasować biletu - bo coś mi sie popierdzieliło z tramwajami, że się kasuje w środku, w kolejce na odwrót - przed wejściem; chwilę przed odjazdem wyleciałam stamtąd coby skasować, oczywiście zamknęli mi drzwi przed nosem ale jakiś dobry maszynista się zlitował i otworzył ) Oczywiście w tych ciemnościach przegapiłabym przystanek kolejki i wysiadła w niewiadomo jakim polu Na szczęście kumpela (kochana Magda ) miała po mnie/nas przyjechać z jej chłopakiem bo też nie wiedziała gdzie jest ten koncert. I całe szczęście bo jakbyśmy miały same go szukać to kto wie kiedy byśmy do niego trafiły. w ogóle koncert był w najsłynniejszym gdyńskim klubie i jednym z 3 najsłynniejszych w Trójmieście ale z wyglądu nigdy bym nie pomyślała Znajduje się gdzieś na terenie stoczni O_o w jakimś budynku postoczniowym, także z wyglądu to wyobraźcie sobie jak wygląda (nie jest źle ale na tą "sławę" spodziewałam się czegoś lepszego ), mały napis z nazwą klubu, nieoświetlony w dodatku. Z ulicy ciężko byłoby go dojrzeć i gdyby nie ludzie to naprawdę w naszym przypadku byłoby ciężko go znależć. Ja się sama sobie dziwię, że dotachałam się do tej Gdyni i nic mnie nie spotkało bo z moim szczęściem to... Pokręciliśmy się tam trochę coby sprzedać ten bilet i wchodzimy. Jakaś szatnia była na zewnątrz, więc dawaj rozbierac się w tym zimnym. Oczywiście myśląca ( ) Kasia dała szatniarzowi kurtkę i torebkę z komórką i portfelem w środku i jak się o tym zorientowałam ( w miarę szybko jak na mnie ) to znowu musiałam stanąć w kolejce po te moje szpargały. Potem oczywiście druga była kolejka do wejścia do samego klubu --->to właśnie to moje słynne szczęście jak oddawałam to wszystko za pierwszym razem szatniarzowi to jej nie było a w mgnieniu oka się zrobiła jak cholera i teraz stój tak w tym zimnym. Potem się okazało że w środku też jest jakaś szatnia Mój refleks jest cudny. Nie wiem nie widziałam tych człowieków którzy wchodzili w kurtkach czy co? No niby mam okulary ale myślałam, że mniejsza ze mnie ślepota Jak już weszłam do środka to myślałam, że płuca wypluję tyle tam było dymu, scenka jakaś taka malutka i jakos tak wszystko dziwnie xD Dzięki Bogu przyszliśmy na tyle szybko, że staneliśmy w 2 rzędzie *_____* po prawej stronie (w b. bliskiej odległości od głośników - nie popełnijcie tego błędu ) W ogóle ludzie nadzwyczaj swobodni: papieroski, trawka, piwko. Nawet w czasie koncertu ktoś nie mógł przy barierkach wytrzymać i se zapalił xD ja miałam to szczęście (mówiłam już o moim szczęściu? ) że stałam tuz za nim im nie dość że ten dym leciał na mnie (spróbujcie śpiewać, a raczej drzeć się z jednoczesnym wdychaniem dymu papierosowego - niezapomniane przeżycie ) to jeszcze w pewnym momencie wziął łapy do góry i zaczął klaskać O__o a ja na niczym się nie mogłam skupić tylko no patrzałam jak ten żar spadnie mi na łeb albo gdzie indziej i mnie oparzy.
Co do koncertu, to był mój pierwszy koncert Comy więc nie mam porównania ale w przyszłości na pewno będą ^^ Spóźnili się 0,5h ale w sumie na dobre to wyszło bo jeszcze bardziej się nakręciłam Zaczęli od zaprzepaszczonych sił - już po tym wiedziałam, że ten koncert będę dłuuuugo wspominać No niestety w tłumie pojawiło się też bydło i Roguc się trochę wkurzył, w ogóle był jakoś małomówny (nie wiem zmęczenie trasą ale chyba bardziej był wkurzony na tych pacanów) Tą piosenkę bedę też długo wspominać po reakcji jaką wywołała u Magdy. Jak to zobaczyłam, to ho, ho klękajcie narody xD Następnie poleciał chaos i transfuzja i zaczęło się z kolei u mnie szaleństwo No i mój kochany czas globalnej niepogody, której z początku nie rozpoznałam O__o Nagłośnienie było takie sobie, jeśli się nie znało piosenek (a ja bez bicia się przyznaję, że wszystkich na pamięć nie znam), to cholernie trudno było się zorientować ze słuchu, z tekstu co to teraz gra No ale jeśli się znało, to... A potem było...nie wiem co xD w każdym razie coś tam jeszcze było między cgn a skaczemy. Ło matko wiedziałam, że na tym songu będzie "ciężko" ale żeby aż tak, to nie xD Szczęście, że nie oberwałam żadnym łokciem (dziwne trochę jak teraz sobie o tym myślę O__o ), nie dostałam po łbie, ani nie wylądowałam na ziemi zdeptana. Ucierpiały tylko moje stopy aha no i ludzie w pierwszym rzędzie :> No i koniec końców kurczę niezbyt sobie poskakałam na tym ani nawet nie za bardzo miałam czas słuchać bo byłam zajęta ratowaniem siebie co by nie wylądować nie wiadomo gdzie, no i też szkoda mi było stópek innych ludzi, których bym podeptała ^^' Ale następnym razem nie będę już taka dobra No i też przepchnęli nas troszkę w bok --->jeszcze bardziej do głośników ^^' Aha były też gdzieś trujące rośliny, nie tutaj ale chyba gdzieś wcześniej, wiem tylko, że na pewno gdzieś były i to chyba przed ta piosenką - są 2 wersje - 1. Roguc wyrzucił mikrofon w tłum 2. Ktoś pociągnął za kabel/mikrofon (?) i wylądował on w tłumie Nie widziałam tego, bo...nie wiem czemu nie widziałam xD, prawdopodobnie gapiłam się w tym czasie na gitarzystów co stali naprzeciwko mnie *___* Ale mówię wam te gitarrrrki *___________* i te solóweczki *____* Cudne Chyba po równo patrzyłam się na nie (znaczy się na rączki gitarzystów ) i na Roguckiego. Śliczne, mówię wam Aha była też w pewnym momencie solóweczka perkusisty no ale ona to już mnie tak nie zachwyciła i za bardzo się nad nią nie rozpływałam/nie rozpływam Z takich spokojniejszych, to zagrali jedynie spadam. Liczyłam na to, że pojawi się pasażer no ale cóż Na koniec zagrali jeszcze zbyszka - i na tym chyba tak naprawdę, naprawdę się rozkręciłam xD (taaa na koniec, ale ja już tak mam, że jestem trochę opóżniona ) I nagle zniknęli mi ze sceny na serio ja się patrzę i dochodzi do mnie że ich nie ma Do teraz nie wiem gdzie ja wtedy byłam Oczywistą oczywistością jest, że domagaliśmy się bisów. No i zgadnijcie doczekaliśmy się czy nie? No dobra to było głupie pytanie No ja osobiście liczyłam, że doczekam się tego pasażera albo Ekhart albo zero osiem albo lśnienie albo wolę istnienia albo..., dobra nie będę już wymieniać Zagrali popołudnia bezkarnie cytrynowe i cisze i ogień. I koniec! Dużo ludzi krzyczało za listopadem, no ale niestety. Ukłonili się ładnie, perkusista rzucił pałeczki i wyszli. No "troszkę" szkoda mi było, że to tak szybko zleciało bo jak dla mnie to mogli jeszcze grać i grać. Ja byłam jeszcze całkiem na chodzie, no ale trzeba się już było zbierać.
Liczyłam, że rogucki bardziej będzie miał fajny kontakt z publicznością, no ale niestety Coś było jednak nie tak. No ale muszę wam tu też napisać że z bliska jest śliczny i te jego umięśnione ramiona i zgrabne nóżki *___* i nawet parę razy złapaliśmy kontakt wzrokowy i w pewnym momencie podszedł do "mojej strony" i śpiewał i gapił się na mnie *______* trwało to chwilę, ale jednak zawsze No wtedy to ja też na chwilę odleciałam xD
No po tym koncercie to pewna jestem jednego: nie był to na pewno mój ostatni koncert Comy!
Ps.1. Nie, Leszka nie zagrali
Ps.2. Te piosenki, które wyżej wymieniłam, to na pewno nie wszystkie i raczej pomieszałam coś z kolejnością Amnezja nadal trwa xD
edit: jakby ktoś chciał to pod tym adresem są zdjęcia z tego koncertu (nie moje!)
http://fotogrip.pl/
Ostatnio edytowany przez astoreth (2009-11-15 00:34:55)
Offline
Adventure seeker
To się nazywa relacja! Składna czy nie (chociaż ja wszystko zrozumiałam i całkiem przyjemnie mi się czytało:) ), ważne że treściwa i wyczerpująca.
Podsumowując - na koncerty do innych miast zabieraj mapę, ewentualnie GPS , zawsze będzie pewność, że trafisz ^^
Dymu papierosowego też nie znoszę, rzygać mi się od tego zapachu chce.
O staniu przy głosnikach też co nieco wiem, potem 2 dni chodzę wpół głucha. Ale coś za coś - jesli dzięki temu widziałaś ich z bliska, to chyba było warto
Z piosenkami nie zawsze tak jest, że człowiek usłyszy wszystkie te, które by chciał
A ze skakaniem - ja bym nie miała litości - to mój koncert i moje przeżycie - wiadomo, że bez chamskiego przepychania albo coś ale odrobina szaleństwa MUSI być
Super, że Ci się podobało. Naprawdę życzę Ci, żeby nie był ostatni koncert i żeby kolejne okazały sie jeszcze lepsze ^^
Offline
Pogromca Forum
Jak pogo bylo to koncert byl udany
pamietam jak na koncercie Zabili Mi Zolwia (pewnie i tak nie znacie) wokalista tez sie na mnie gapil a ja sie zawstydzilam bo zaczal sie do mnie usmiechac a razem z nim basista *___* caly koncert na mnie gapil bo to bylo w plenerze a nie w klubie. Achhh jak sobie przypomne ale to takie fajne uczucie jak taka 'gwiazda' sie na ciebie patrzy bo dla nas oni sa troche jak bogowie i zawsze sie wydaje ze nawet cie nie dostrzega w tlumie a tutaj nagle lapiesz z nim kontakt wzrokowy i momentalnie jest podnieta xD takze rozumiem Cie dlaczego odlecialas ;D
Offline
Adventure seeker
different_girl napisał:
Jak pogo bylo to koncert byl udany
pamietam jak na koncercie Zabili Mi Zolwia (pewnie i tak nie znacie) wokalista tez sie na mnie gapil a ja sie zawstydzilam bo zaczal sie do mnie usmiechac a razem z nim basista *___* caly koncert na mnie gapil bo to bylo w plenerze a nie w klubie. Achhh jak sobie przypomne ale to takie fajne uczucie jak taka 'gwiazda' sie na ciebie patrzy bo dla nas oni sa troche jak bogowie i zawsze sie wydaje ze nawet cie nie dostrzega w tlumie a tutaj nagle lapiesz z nim kontakt wzrokowy i momentalnie jest podnieta xD takze rozumiem Cie dlaczego odlecialas ;D
Dokładnie, zauważyłam to samo - zwykli ludzie (tacy jak my, bez obrazy) traktują gwiazdy jak trochę nierealne postaci z innego świata a nie jak ludzi, którymi też przecież są. Tylko trochę bardziej znanymi.
Pogadać sobie mogę, ale też tak mam ^^
Offline
Jaredoholiczka napisał:
A ze skakaniem - ja bym nie miała litości - to mój koncert i moje przeżycie - wiadomo, że bez chamskiego przepychania albo coś ale odrobina szaleństwa MUSI być
Super, że Ci się podobało. Naprawdę życzę Ci, żeby nie był ostatni koncert i żeby kolejne okazały sie jeszcze lepsze ^^
Na drugi raz nie będę miała żadnych skrupułów żeby sobie trochę poskakać. Bo wiecie ja tak trochę nieobyta koncertowo i jeszcze trochę mi żal tych ludzi naokoło mnie
A następne koncerty będą na pewno
Offline
Adventure seeker
astoreth napisał:
Jaredoholiczka napisał:
A ze skakaniem - ja bym nie miała litości - to mój koncert i moje przeżycie - wiadomo, że bez chamskiego przepychania albo coś ale odrobina szaleństwa MUSI być
Super, że Ci się podobało. Naprawdę życzę Ci, żeby nie był ostatni koncert i żeby kolejne okazały sie jeszcze lepsze ^^Na drugi raz nie będę miała żadnych skrupułów żeby sobie trochę poskakać. Bo wiecie ja tak trochę nieobyta koncertowo i jeszcze trochę mi żal tych ludzi naokoło mnie
A następne koncerty będą na pewno
Ha, a myslisz, że ja obyta? Uwierz, nie bardzo
Tylko dla mnie koncert to jedyna okazja, żeby trochę pokrzyczeć i się wyżyć (w domu niestety wariować nie wolno ^^), dlatego staram się korzystać
Offline
Ależ astoreth miałaś przeżycie! faktycznie momentami byłaś nieco zakręcona skoro wiele rzeczy Ci umknęło nie wiadomo kiedy
Ja nie wiem co to się dzieje na tych koncertach... okazuje się, że każda ma kontakt jakiś z tymi wokalistami - astoreth z tym kontaktem wzrokowym, Diff z tym uśmiechaniem z basistą i nie tylko, a fantasy to nawet dostała plakat setlisty od BMTH, bo jej akurat dali Albo w Was jest coś szczególnego, albo jesteście takie lachony, że nas Was tak uwage zwracają
Offline
Pogromca Forum
Rozettaa napisał:
Albo w Was jest coś szczególnego, albo jesteście takie lachony, że nas Was tak uwage zwracają
haha lachon - taa... z syfami na ryju xD tzn mowie o sobie oczywiscie (chociaz moze ze sceny nie widac mi syfow...? )
Rozetta jak nie bylas na zadnym koncercie to zaluj radze ci szybko nadrobic zaleglosci na pewno sa tam u was jakies koncerty w pubuch itp
Offline
Ja byłam, ale żaden z nich nie był takim na jaki ja się wybrałam sama, bo np: uwielbiam zespół... Tylko na dniach mojego miasta było co... Video, Kombi, Krawczyk itd... zong.. xD
Offline
Pogromca Forum
Kara ja tez tak mialam ale teraz slucham wlasnie najwiecej polskich kapel. Nie wiem jakie tam sa u was w miescie wiec ci nie powiem. Ale w naszych okolicach byl ostatnio np The Bill (polecam jesli lubisz punk rocka) z tym ze to juz sa te bardziej znane zespoly ale w kazdym miescie na pewno graja jakies fajne lokalne kapele i u was tez nie wierze zeby nie bylo w waszych miastach jakis pubow w ktorych grane sa koncerty
tak poza tym to chyba zrobil sie maly off...
Offline
lubie tylko jedna z mojego miasta, może się wybiorę ;p
i mam jeszcze jeden zjebany problem <mozecie sie smiac xD> bo tego...niby nie skomplikowane ale jednak nie wiem jak sie...e...y...tańczy (?? ta) pogo,tzn wiecie teorie znam xDD
Ostatnio edytowany przez Kara (2009-11-18 16:15:37)
Offline
Adventure seeker
Rozettaa napisał:
Ja byłam, ale żaden z nich nie był takim na jaki ja się wybrałam sama, bo np: uwielbiam zespół... Tylko na dniach mojego miasta było co... Video, Kombi, Krawczyk itd... zong.. xD
Skąd ja to znam...
Offline
Pogromca Forum
Kara napisał:
lubie tylko jedna z mojego miasta, może się wybiorę ;p
i mam jeszcze jeden zjebany problem <mozecie sie smiac xD> bo tego...niby nie skomplikowane ale jednak nie wiem jak sie...e...y...tańczy (?? ta) pogo,tzn wiecie teorie znam xDD
tez znalam teorie... poki nie przekonalam sie jak jest w praktyce od razu ci mowie w adidaskach raczej nie wyrobisz ;D
Offline