Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Adventure seeker
Ee, to ja musze zgłosić organizacji, że bedzie +1
Offline
Marsjanka_ napisał:
Vox Populi jak dla mnie to taka mega optymistyczna piosenka. Po prostu uwielbiam jej słuchać kiedy mam doła i od razu mi się chce tańczyć, skakać i w ogóle. Wielki entuzjazm, Marsi się postarali. Tak jakby symbolizuje tą wygraną na "this is war". No nie wiem, to moje osobiste odczucia co do tej piosenki ; ) Ogólnie ją uwielbiam.
Też ją uwielbiam!!!Tak samo poprawia mi humor jak CTTE
Offline
Believer
Ja na początku nie przepadałam za tą piosenką, dopiero niedawno się do niej przekonałam. Według mnie ma ona taki niepowtarzalny, koncertowy klimat jak Closer
Offline
taaak, ja również do koncertu jakoś nie zwróciłam większej uwagi na nią.
potem było już tylko lepiej
słucham jej jak chcę sobie przypomnieć koncertowe chwile i emołszyn oczywiście wersji Łodziowej
Offline
Adventure seeker
Dla mnie to najlepsza piosenka z TIW.
Offline
ja jakoś zaczęłam ją w pełni doceniać dopiero w te wakacje jak pomyślałam o koncercie.. i teraz umieram za każdym razem jak ją słyszę ta koncertowość.. monumentalizm. tak. to jest to.
Offline
Jedna z ulubionych piosenek. Uwielbiam dźwięk gitary na początku *__* to klaskanie i tupanie, chociaż na koncercie brakowało mi tego. Ludzie klaskali jak chcieli, ale czułam się wtedy niesamowicie, jakbym "była" w piosence
Be who you wanna be, fuck everyone else’s opinion,
don’t be one of those stereotypical people.
08.11.11 - The most amazing night in my life! Thank you all!
Offline
też byłam zła że ludzie nie tupali i nie klaskali tak jak należy ale. dziewczyny z pod barierek mówiły że w tłumie to człowiek walczył o przetrwanie i nie było mowy o wystarczającej ilości miejsca na podłodze żeby tupać.. i tak było niesamowicie..
Offline
Believer
Izzy napisał:
koncert ten utwór zmienia w wydarzenie człowiek czuję się częścią czegoś niezwykłego.
Dokładnie też tak sobie myślałam po koncercie
Offline
niger33 napisał:
też byłam zła że ludzie nie tupali i nie klaskali tak jak należy ale. dziewczyny z pod barierek mówiły że w tłumie to człowiek walczył o przetrwanie i nie było mowy o wystarczającej ilości miejsca na podłodze żeby tupać.. i tak było niesamowicie..
oj to racja. Pod sceną była walka o życie i nie tylko. ja m. in. trafiłam na kieszonkowca, a potem ktos łapał mnie za łydke. Prawie zdeptali dziewczynę, a tylko ja wyciągnęłam do niej ręke aby pomóc jej wstać. Momentami robiło się straszne bydło, ale i tak oba koncerty były rewelacyjne Podobnie jak moje dwa pozostałe na jakich miałam okazję być
Offline