Jedyne TAKIE forum o 30 Seconds To Mars

Polskie forum o 30 Seconds To Mars

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

  • Index
  •  » Koncerty
  •  » My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

#1 2011-03-20 00:39:17

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Ok. Wróciłam. Cała i zdrowa. Żyję i dobrze się mam. Ku Waszej uciesze lub trwodze, tego nie wiem

Jeśli napiszę, że było zajekurwabiście, to Wam nie wystarczy, prawda?
Nie wystarczy. Mi też by nie wystarczyło

Jako, że temat jest o MCR, opiszę tu moje wrażenia odnośnie samego koncertu. Bo uwierzcie, podróż, nocleg, urok Sztokholmu i kosztów życia w nim to temat na zupełnie inną dyskusję. Lub na wątek "wyrzuć to z siebie".  O ile w ogóle nie na jakąś książkę o.O

Cóż, ot czego by tu zacząć..? Tak. Od totalnego, forumowego bluźnierstwa:

SZTOKHOLMSKI KONCERT MY CHEMICAL ROMANCE TO NAJLEPSZA IMPREZA TEGO TYPU, NA JAKIEJ BYŁAM W CAŁYM MOIM DWUDZIESTOJEDNOLETNIM JUŻ ŻYCIU. JESTEM KOMPLETNIE ŚWIADOMA TEGO CO PISZĘ I PISZE TO NA TRZEŹWO.

SORRY MARSI. ZNOWU KTOŚ OKAZUJE SIĘ POD JAKIMŚ WZGLĘDEM SENSOWNIEJSZY OD WAS

Najśmieszniejsze jest jednak to, że mimo iż koncert był najlepszy wśród wszystkich, na których dotąd byłam, publiczność była chyba jedną z najgorszych. Nie pytajcie mnie, jak to jest możliwe. Nie jestem w stanie sensownie tego wyjaśnić. Po prostu postanowiłam kompletnie oddzielić wrażenie związane z samym show od tego, jak zachowywali się niektórzy ludzie, bo to drugie również nadaje się raczej na temat "wyrzuć to z siebie".

Ale wyrzucać będę potem.

Potraficie wyobrazić sobie półtorej godziny czystej magii wywołanej słuchaniem na żywo piosenek zespołu, który kochacie od lat..? Ja myślałam, że potrafię. Okazało się, że jednak nie wiem wszystkiego. MCR na scenie roznoszą. Są świetni. Są najlepsi.

Ale powinnam zacząć od początku. W zasadzie o supporcie nie ma co dużo pisać - muzę grali niby nie najgorszą, ale jakoś nie potrafili mnie rozrusząc. Szczerze, nawet nie pamiętam, jak nazywał się ten zespół. Pograł pół godziny, potem zszedł i szczerze, to z każdym kawalkiem jaki grali, błagałam, żeby już skończyli. Najzwyczajniej w świecie nie mogłam doczekac się MCR. Oczywiście po supporcie była przerwa techniczna, troche za długa, na MCR też trzeba było jeszcze czekać, ale było warto. W ciągu wspomnianej już półtorej godziny (za krótko za krótko. zleciało jak z bicza strzelił) zagrali 18 kawałków (można? Oczywiście, że można jak się gra i śpiewa a nie przez znaczną część koncertu pieprzy o niczym tylko po to, żeby usłyszeć jak laski piszczą na widok wokalisty). Nie wszystkie będą w kolejności, ale najłatwiej będzie mi je wymienić i opisać, jak tylko najlepiej będę umiała, co się wtedy działo i jak się czułam.

1. Na Na Na - dopiero kilka godzin przed koncertem dowiedziałam się, że od tego zaczynają teraz każdy występ. Taki zastrzyk energii na sam początek jest
PRZEWSPANIAŁY! Nie znam tekstu całej piosenki, ale to nie przeszkadzało mi bawić się jak szalona i piszczeć jak tylko usłyszałam pierwsze dżwięki a na  scenę wyszedł Gerard Way *____* JAK JA KOCHAM TEGO GOŚCIA!

2. Thank you for a venom - szczerze, nie spodziewałam się tego kawałka. Nie spodziewałam się czegokolwiek ze starszych płyt, poza Heleną, I'm not ok i
Ghost of you (którego btw nie zagrali   ). Okazało się, że na koncercie ten kawałek sprawdza się niesamowicie.

3. PLANETARY (GO) *______________________* Wiedziałam, że ją zagrają, bo zawsze ją grają. Ale mimo to, jak Gerard powiedział, że teraz chce zobaczyć jak wszyscy tańczą i że bedzie ten kawałek, to oszalałam. Przecież. To. Jest. Mój. Ulubiony. Kawałek. Z. Płyty. Danger. Days

I od tego momentu moja pamięć szwankuje, więc będę szła nie kolejnością, a kawałkami, które pamiętam:

4. SING - ta piosenka to stał się niejako hymn. Śpiewana praktycznie cała z publicznością, może nie tak energiczna jak pozostałe, ale robi niesamowite wrażenie. Ludzie robili dokładnie to, co należało robić - spiewać dla samej idei, bo śpiewanie i muzyka to jedyne, co czasem człowiekowi zostaje.

5. Summertime - tu o dziwo było dosyć spokojnie. Osobiście - bardzo dobrze, bo dla mnie była to okazja, żeby złapać oddech. Poważnie. Na innych kawałkach dawałam z siebie wszystko - głosem, ruchem, skakaniem. I myślałam, że umrę walcząc a ludźmi o miejsce i o lepszy widok na scenę. Na Summertime w zasadzue tylko słuchałam

6. The only hope for me is you - średnio lubię ten kawałek, ale brzmi cudownie..

7. DESTROYA *_____________* Tez średnio lubię, ale nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, jak cała sala z wyciągniętymi w górę rękami śpiewa ten kawałek. To trzeba zobaczyć, trzeba tam wtedy być. Jest moc. Dosłownie.

8. Vampire Money *___* KOlejny zastrzyk energii. Mimo, iż kompletnie nie miałam siły, nie mogłam przestać na tym skakać.

9. MAMA *____________*  Pierwsza piosenka MCR, jaką w ogóle usłyszałam, dzięki której pokochałam ten zespół. I usłyszałam ją na żywo. wrażenie BEZCENNE! Wyśpiewałam chyba całą, razem z Gerardem

10. TEENAGERS - na tym kawałku bawiłam się zdecydowanie najlepiej *_______________*

11. House of Wolves - piosenkę lubię tak naprawdę od niedawna, odkąd się dowiedziałam, że grywają na koncertach. Kawałek MIAŻDŻY *___________*

12. Welcome to the Black Parade - wiem, że się powtórzę, ale też miażdzy i rozkurwia. Nie umie wyrazić tego inaczej.

13. Famous Last Words - jeden z moich ulubionych z TBP. Na żywo jest jakieś 10937467285632018647 razy lepszy. Nie przesadzam.

14. Helena - tu, przyznam szczerze, I sucked. Nie znałam tekstu. Ale to mi nie przeszkadzało szaleć

15. I'm Not Ok - coś niesamowitego. Z tego co wiedziałam, na tym kawałki publiczność bawiła się najlepiej. Na tym i na Teenagers. Czemu mnie to nie dziwi..? Trzeba być na koncercie MCR, zeby śpiewać "I'm not ok" i czuć, że przeżywasz jedną z najwspanialszych nocy w życiu. nie żartuję *___*

16. Hang 'em high - od koncertu jestem fanką tego kawałka. To, co działo się w trakcie jego grania.. tego nie da się opisać o.O

17. Cancer - nie spodziewałam się tej piosenki. Nie w taki sposób. Światła przysłoniły kompletnie scenę, G. wyglądał jakby był za mgłą i śpiewał. A publicznośc razem z nim. Cały kawałek. Od początku do końca. Może to kwestia koncertów, które ostatnio oglądałam, ale wrażenie tego wykonania było takie, jak na koncertach Queen piosenki "Love of my life" - wokalista i fani stanowią niemalże jedno. Powiedzieć, że to było genialne, to za mało.

Potem była chwila przerwy, na tył sceny został wciągnięty podświetlony transparent z napisem MCR, następnie chłopaki wyszli i zaśpiewali jeszcze:

18. Bulletproof Heart - *_____________________* Oszalałam ze szczęścia.

Nie wiem, co napisać jeszcze. Było kilka minusów, m. in. to, że nie wzięłam aparatu, bo bałam się dokładnego sprawdzania i konieczności zostawienia go nie wiadomo gdzie i nie wiadomo za ile (NIC, ale to NIC nie mówicie mi o cenach w Sztokholmie. NIC). Skutkiem tego nie mam ich zdjęć, tylko chujowe w komórce. Okazało się potem, że kontrola tam sobie jaja zrobiła, a niektórzy ludzie wnieśli takie lustrzanki, że gdy to zobaczyłam, miała ochotę się rozpłakać z bezsilnej wściekłości Ale z drugiej strony, jak sobie pomyślę, że zamiast się bawić, miałabym jak głupia kręcić jebany filmik i wnerwiać się, że ktoś mi zasłania, to sama spieprzyłabym sobie koncert. Z resztą, i tu przechodzę do drugiej kwestii - nie stałam tak blisko jak chciałam. Na tym koncercie dowiedziałam się, co znaczy strefa pod sceną i strefa dalsza. Niestety, mieliśmy bielty do dalszej. Stałam w miarę blisko, ale momentami zasłaniali mi widok na scenę.  Na G. napatrzyłam się gdzieś mniej więcej w połowie koncertu   potem uznałyśmy z Natalią (jedną z 3 osób, z którymi tam byłam), że pierdolimy oglądanie G i tańczymy, bez względu na to, z której strony sceny akurat się znajduje i czy go idealnie widać No i ta publiczność o.O Albo nie ruszali się w ogóle, a gdy ktoś spróbował, to atakowali z łokcia, żebyś ich tylko nie dotknął (taka jedna jeździła mi po żebrach łokciem, aż w końcu zaczęłam deptać sukę po stopach) albo wręcz przeciwnie, pchali się, żeby tylko stać bliżej i/lub skakali nie patrząc, czy lądują na Twojej stopie, głowie, czy czymkolwiek, co momentami zakłócało odbiór, ale cóż, koncert to żywioł Ale i tak najlepsza była gościówa, która wniosła na salę wielką torbę i postawiła ją sobie pod nogami. Myślałam, że się o to wyjebię o.O A jednej gościówie totalnie podeptałam bluzę ale kij jej w oko, trzeba było nie kłaść na podłodze

Podsumowując - szwedzką publiczność wyrzuciłabym do śmieci, pozytywnie zaskoczyli mnie tylko formując sensowną, kulturalną kolejkę do wejścia. Staliśmy w olbrzymim wężu, nikt się nie pchał, nie było żadnych bramek i wejścia na hurra o.O  W Polsce to by nie przeszło

Natomiast samo MCR *__________________________* Stało się to, czego się obawiałam:

UZALEŻNIŁAM SIĘ OD KONCERTÓW KOLEJNEGO ZESPOŁU. SZTOKHOLMSKI KONCERT MCR BYŁ PIERWSZYM I NA PEWNO NIE OSTATNIM, NA JAKI POJECHAŁAM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!





Aha i jeszcze jedno:

GERARD WAY ZAJEBIŚCIE ŚPIEWA NA ŻYWO *___*



Nie odpierdala lipy, nie każe połowy piosenek śpiewać fanom (chociaż i tak robią to razem z nim) A "jump" usłyszałam od niego chyba tylko 2 razy. I wiecie co..? Wiecie, jakie TO jest zajebiste..? TO się nazywa PROFESJONALIZM.

To się nazywa My Chemical Romance



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#2 2011-03-20 00:45:20

 papryczka

Cookie Monster

3223265
Skąd: Grudziądz
Zarejestrowany: 2011-03-10
Posty: 3505
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Uff przeczytałam.Nie mogłam się doczekać kiedy zdasz relację No jestem usatysfakcjonowana Twą wypowiedzią.Także cieszę się Twoim szczęściem!


http://i43.tinypic.com/2zq52x2.gif


Normal people scare me.

Offline

 

#3 2011-03-20 00:46:50

 Maggie_Echelon

Life on Mars

40830672
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2011-01-26
Posty: 2756
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Wow! Twój opis jest rewelacyjny i nieźle daje po oczach. Świetnie to opisałaś. Ciesze się, że wyjazd się udał!


___________________________________________________

8.11 Łódź - 30 Seconds To Mars

Night of my life!

Offline

 

#4 2011-03-20 00:48:41

dystansik

Pogromca Forum

Zarejestrowany: 2011-02-07
Posty: 2853
Punktów :   

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Miażdżysz tym opisem supcio sprawa


http://i1027.photobucket.com/albums/y332/Kasia_Fabrykiewicz/tumblr_lg1uxkoR5m1qzub73o1_500-1.gif
PICZESSA

Offline

 

#5 2011-03-20 00:53:39

 Siulba

MOD Power

5269738
Zarejestrowany: 2010-09-10
Posty: 3770
Punktów :   
Wiek: 21

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

K, teraz to ja MCR przyjadą do Polski to na pewno pojadę
Cholernie Ci zazdroszczę tego koncertu, ale w bardzo pozytywnym sensie i oby był w Twojej pamięci jak najdłużej w nienaruszonym stanie


http://30.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo1_250.gifhttp://30.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo2_250.gifhttp://27.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo3_250.gif
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...

Offline

 

#6 2011-03-20 01:01:34

Videlchan

Leto's Bitch #2

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-09-12
Posty: 10924
Punktów :   

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Warto było poczekać do tej 1 w nocy na taką relację!!!!

Jezu jaka setlista!!!!! Jedynie Summertime mogłabym z niego wykreślić a tak to też wyszalałabym sie na wszystkich na całego. Ostatnio jak słuchałam Palnetary(Go!) to wyobrażałam sobie jakby to było zajebiście poskakać sobie do tego na płycie koncertowej.. A jego wyszła ta nasza ulubiona część kawałka?? Domyślam śie że jęki G. na żywo są jeszcze lepsze oj Mama... Po obejrzeniu koncertu w Meksyku stwierdziłam że ten kawałek znacznie lepiej brzmi na żywo i chciałabym go tak usłyszeć. Helena - jak mogłaś nie znać tekstu tej piosenki? Przecież to najbardziej kultowa z ich początku kariery. ZAśpiewali Cancer?? O raju ta piosenka jest taka jakaś realistyczna że jak ją słyszę nieraz to mi się chce płakać. Jakbym ją na żywo usłyszała to nie wiem jakby się to skończyło. Sing... Mój ulubiony kawałek z Danger Days. I wogóle mogłabym zrobić jeszcze tyle ohów i ahów na zachwyt nad tą setlistą ale chwila... Nie było Dead?? To mój favourite z Black Parade i odczułąbym lekkie rozczarowanie gdyby mi tego nie zagrali

A jak teraz mi to opowiesz na żywo to już wogóle żal mi będzie tyłek ściskał że przegapię ich koncert ;( ale nie!! wtedy sobie odbiję to wycieczką do innego kraju w pogoni za nimi oczywiście będziesz mi towarzyszyć


http://24.media.tumblr.com/08390f413c4d3c7d1ad18b7a7f385cc1/tumblr_mr23urYWUR1qbb8vyo2_250.gif

      ふかのうの ものは ない でも  待てば、海路の日和あり      ^^

Offline

 

#7 2011-03-20 01:03:04

 justimagination

Beautiful Disaster

7413118
Skąd: Kielce
Zarejestrowany: 2011-02-17
Posty: 5928
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

lektura do poduszki zaliczona, chociaż chyba oślepłam od tych kolorów
gratuluję świetnej zabawy Killer, masz kolejne zajebiste wspomnienia do kolekcji


'dreaming dreams no mortal ever dared to dream before...'

Offline

 

#8 2011-03-20 01:15:42

 dosia_ds

Crazy muddafuggin muddafuggaz

Skąd: bydzia
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 1119
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

NO JA CZYTAJĄC BYLAM Z TOBĄ NA TYM KONCERCIE poniewaz nie znam tego zespołu razem z twoim tekstem odpalałam po kolei utwory o których pisałaś ( być może poszukam czasu na przesłuchanie ich dyskografii) co razem z twoim opisem podziałało na moją fantazję wypas poza tym zazdroszczę samej wycieczki
i niech mi ktoś powie że forum to nie złodziej czasu kurde czytanie jednego posta jeszcze nigdy nie zajęło mi godziny

Ostatnio edytowany przez dosia_ds (2011-03-20 01:17:11)


http://29.media.tumblr.com/tumblr_lpzm8pQX1D1qfuy4so2_400.gif

Offline

 

#9 2011-03-20 01:35:15

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Wasze komentarze są bardzo ładne

A tak poważnie to ja sama muszę poobczajać filmiki z tego koncertu, bo z wrażenie umknęła mi pewnie połowa szczegółów. Relację musicie mi wybaczyć, kolory też - nie mogłam się powstrzymać

V - Dead nie było, ale ja bardziej liczyłam na Ghost of you. Ale na Boga, CAŁA RESZTA *___________*

Mówię Wam, ich koncert to MARZENIE. A marzenia sa po to, żeby je spełniać. Cieszę się, że tam byłam. Nikt i nic mi tego nie odbierze



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#10 2011-03-20 01:46:28

 dosia_ds

Crazy muddafuggin muddafuggaz

Skąd: bydzia
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 1119
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

i serduszko na końcu mnie rozwaliło przestaję uważać cię za mega twardzielkę


http://29.media.tumblr.com/tumblr_lpzm8pQX1D1qfuy4so2_400.gif

Offline

 

#11 2011-03-20 01:57:21

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

dosia_ds napisał:

i serduszko na końcu mnie rozwaliło przestaję uważać cię za mega twardzielkę

Za KOGO Ty mnie uważasz..? O dżizeskurwajapierdolę

To miało wyrazić mój zachwyt, o co Ci chodzi

Aha V - wracając do naszego ulubionego fragmentu Planetary: te wszystkie "aa" były takie sobie, ale "unbieleveble jeaaa" już z większym jajem Obejrzyj sobie filmiki (niestety nie moje) , jak juz będziesz mieć stałego neta



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#12 2011-03-20 11:12:16

 Siulba

MOD Power

5269738
Zarejestrowany: 2010-09-10
Posty: 3770
Punktów :   
Wiek: 21

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Ja się nasłuchałam opinii, że G na żywo śpiewać za dobrze nie potrafi, ale to były opinie z koncertów sprzed paru lat. Pomimo tego, że kochasz ten zespół to i tak wiem K, że zachowasz chociaż odrobinę obiektywizmu - śpiewa dobrze?

I napisz coś więcej o Sztokholmie w offtopie! Ciekawa jestem, chociaż zdaję sobie sprawę, że jest kurewsko drogo o.O


http://30.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo1_250.gifhttp://30.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo2_250.gifhttp://27.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo3_250.gif
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...

Offline

 

#13 2011-03-20 13:10:59

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Siulba - z tym, że parę lat temu było gorzej masz zupełną rację. Ludzie, którzy ze mną byli (tzn właściwie dwoje z nich) byli bodajże w 2006 lub 2007 na ich koncercie w Berlinie i mówili, że Sztokholm był nieporównywalnie lepszy. Zupełnie inny klimat, inny kontakt z publicznością. Dlatego osobiście niesamowicie cieszę się, że dopiero teraz doświadczyłam ich na żywo.

Tak, moim zdaniem śpiewa dobrze Ma charakterystyczne brzmienie głosu, ale do mnie przemawia ono zarówno studyjnie, jak i na koncercie. Tyle ode mnie
Napiszę o Sztokholmie, owszem, tylko mówię, z tego może wyjść książka



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#14 2011-03-24 19:17:07

 Siulba

MOD Power

5269738
Zarejestrowany: 2010-09-10
Posty: 3770
Punktów :   
Wiek: 21

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Nawet mój anty-Mars i anty-MCR (choć pro-Gerard) chłopak stwierdził, że Gerard faktycznie dużo lepiej śpiewa, bo oglądał jakieś filmiki na YT. Ale powiedział, że Helenę strasznie niszczą na koncertach


http://30.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo1_250.gifhttp://30.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo2_250.gifhttp://27.media.tumblr.com/tumblr_lvwq3d0UOq1qm6yozo3_250.gif
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...

Offline

 

#15 2011-03-24 19:50:53

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Anty-MCR i pro-Gerard to jest bez sensu
Wiesz co.. ja nie odczułam, żeby kaleczyli, całkiem nieźle się na niej bawiłam, chociaż nie znałam całego tekstu



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 
  • Index
  •  » Koncerty
  •  » My Chemical Romance Sztokholm 18.03.2011

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora