Jedyne TAKIE forum o 30 Seconds To Mars

Polskie forum o 30 Seconds To Mars


#736 2011-11-10 18:37:34

 AmericanGirl

Fan

Zarejestrowany: 2011-08-09
Posty: 155
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Nacudja, po przeczytaniu twojej relacji jestem jeszcze bardziej dobita. Szczęściara z ciebie To był mój pierwszy Marsowy koncert i nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek na jakiś pojadę i właśnie z tego powodu mam załamkę. Na dodatek też pamiętam wszystko jak przez mgłę, ale i tak tam głęboko w środku jestem szczęśliwa

Offline

 

#737 2011-11-10 18:42:24

 niger33

Mars Army

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2011-10-24
Posty: 501
Punktów :   
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Ja tylko napisze ze chyba do konca zycia bede juz porownywala wszystkie koncerty na ktorych bede do tych dwoch.. Z kazda chwila czulam ze uczestnicze w czyms wyjątkowym pierwszy raz widzialam na zywo jak ktos RZUCA GITARA ! moze nie zrobil tego perfidnie mocno i nie rozpadla sie w drobne drzazgi ale to bylo jak z filmow za starych dobrych czasow kiedy wszystkie gwiazdy pozadnego rocka rozwalaly caly swoj mega zajebisty sprzet na koncercie xD i bieg Jay'a w tlumie! kolejny moment kiedy nabralam z wrazenia powietrze gleboko do pluc.. ludzie jak mrowki oblezli go ze wszystkich stron wyciagajac rece splywali z trybun, zerwali mu koszulke, rozwalili barierke od trybun.. a on ciagle spiewal.. Niezapomniany widok.. Prawdziwy Rebel xD

i deszcz glowstickow... i te wszystkie swiatelka ktore widzialam z gory z trybun jak morze gwiadz.. i to piekne pozegnanie zanim odjechali swoim busem..
Nigdy tego nie zapomne..

I jeszcze raz dziekuje Wam za goscine- swietnie sie czulam w Waszym towarzystwie chociaz przeciez bylam zupelnie nowa.. Dzieki za wszystko!

Offline

 

#738 2011-11-10 19:10:30

 bafijune

Fan

Skąd: Grepnitz
Zarejestrowany: 2011-10-31
Posty: 72
Punktów :   
Wiek: neolit
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Was it a dream?
Was it a dream?
Is this the only evidence that proves it
A photograph of you and I

Tylko to mi zostało...

Offline

 

#739 2011-11-10 20:25:00

 Kajge

AshesOfAnotherLife

8699092
Zarejestrowany: 2010-09-11
Posty: 4514
Punktów :   11 
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Gitarę złapał techniczny i bezpiecznie odniosł


http://i1027.photobucket.com/albums/y332/Kasia_Fabrykiewicz/Beznazwy.jpg


_______________________________________________________________

Sometimes you want to buy a fucking island and disappear.

Offline

 

#740 2011-11-10 22:26:26

 Vanilla

Pogromca Forum

Zarejestrowany: 2011-08-05
Posty: 2538
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Czy ktoś oprócz mnie zarejestrował to, że przed K&Q Tomo i Shannon grali Enter Sandman?

Offline

 

#741 2011-11-10 23:14:11

 iskra

Fan

Zarejestrowany: 2011-09-21
Posty: 129
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Matko, opisałyście tyyyle przecudnych rzeczy, że coś MUSI się znaleźć na tym planowanym filmie z koncertów. Nawet kilka COSIÓW

Offline

 

#742 2011-11-10 23:25:54

 a beautiful lie

Pogromca Forum

25516139
Zarejestrowany: 2011-03-27
Posty: 1922
Punktów :   -1 
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Również to zarejestrowałam

Offline

 

#743 2011-11-10 23:52:24

 Vanilla

Pogromca Forum

Zarejestrowany: 2011-08-05
Posty: 2538
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Ja nawet nie śniłam o tym, ze to zagrają, a strasznie tego chciałam Aż zamarłam wśród przepychanek i zaczęłam skakać, zdziwiona, ze nikt się nie cieszy Cały koncert był niesamowity i będę musiała po kolei spisywać wszystkie momenty i wkleić do mojego marsowego albumu, który mam w planach zrobić

Offline

 

#744 2011-11-11 00:23:10

Videlchan

Leto's Bitch #2

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-09-12
Posty: 10924
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Wiecie co?? Ja wciąż nie jestem w stanie tego opisać. Wiem że już mieneły dwa dni, naopowiadałam już praktycznie wszystkim na ten temat ale nie jestem w stanie napisac nic co nawałoby sie do wrzucenia tu. Pisałam coś teraz i co chwila mazałam. Chyba jestem wciąz w zbyt dużej euforii zeby zklecić z tego ładną recenzję. Emocje opadną to może się zbiorę do kupy i coś wrzucę


http://24.media.tumblr.com/08390f413c4d3c7d1ad18b7a7f385cc1/tumblr_mr23urYWUR1qbb8vyo2_250.gif

      ふかのうの ものは ない でも  待てば、海路の日和あり      ^^

Offline

 

#745 2011-11-11 01:14:30

 shigella

Believer

11769878
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2011-03-25
Posty: 256
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Ja też jeszcze nie ogarniam systemu...
I taki chamski dół po tym wszystkim, że to już koniec, że nie wiadomo kiedy wrócą na tarsę, chociaż wiem że odpoczynek im się święcie należy.. Taki Shann sprawiał na koncercie wrażenie strzępka człowieka ;/ Może zmęczony może wkurwiony ale taki biedny zbity
I teraz ciężko wrócić do szarej rzeczywistości, tak cudownych chwil dawno nie spędziłam, te emocje D
Uświadomiłam sobie że niektórych piosenkę nie mogę sobie przypomnieć, tzn ich wykonania na koncercie..
To był jakiś amok i szał ;P Dopiero oglądając filmiki wspomnienia wracają. Boże pobłogosław YouTuba:P


__________________________________________________________________________________________

There’s truth in your lies,
Doubt in your faith
What you build you lay to waste
All I’ve got’s what you didn’t take...


8 listopada 2011 ♥
9 czerwca 2012  ♥

Offline

 

#746 2011-11-11 02:38:10

Videlchan

Leto's Bitch #2

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-09-12
Posty: 10924
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Nakręciłam się jednak pisząc recenzję z poniedziałku wiec może jednak coś sklecę w miarę sensownego. Jednak moje recenzję będą wciąż ociekały fg gdyż po tych dwóch dniach to nie mogłabym zaprzeczyć nawet na chwilę że uwielbiam tego faceta jak i całą reszte jednak on budzi we mnie jakieś niezdrowe emocje...
Dzień się dobrze zaczął bo pod hotelem miałyśmy okazję spotkać Tima i Braxtona, pozbierać autografy i zrobić fotki. Na koncercie jednak postanowiłam sobie odpuścić z parciem na barierki głównie z powodu dla którego omało nie straciłam połowy wczorajszego koncertu. Stwierdziłam ze razem z Konstą i Mattem postoję na tyłach gdzie spokojnie będziemy mogli wszystko widzieć i będize miejsce na skakanie i tańczenie. W międzyczasie dorwałam jeszcze N. która wróciła przybita ze spotkania z chłopakami i praktycznie z nią spędziłam cały koncert. Chłopcy z Our Mountain dali czadu po raz drugi z tym samym repertuarem. Miałyśmy z N. z nich polewke głównie za sprawę jej spotkania z wokalistą podczas gdy ona czekała na Jareda i Tomo. Chłopcy zaskoczyli mnie po raz drugi gdyż nie tyle że prawie wogóle suię nie spóxnili co chyb a nawet wyszli przed czasem O.o Wreszcie mogłam sobie poskakać i podrzeć się do woli i niekt nie ograniczał mnie ruchowo. Dalsza część koncertu pokrywa się właściwie z wersją Nacudji więc nie będę tu pisac tego samego co ona. Z tym że ona miała możliwość zmacania naszego Kamikadze a ja nie dosięgłam go zważywszy na moje krótkie rączki jednak on złapał mnie za rękę którą próbowałam go sięgnąć popatrzył sie głeboko w oczy iuśmiechnął. To było pewnie z sekundę ale dla mnie chyba z 5 minut Cieszy mnie to że zrobił ten numer akurat na naszym koncercie. Wiem że gdyby nie kręcili wtedy to  pewnie nie byłoby nawet na co liczyć jednak dobrze  ze padło na nas bo zawsze żałowałam że nie byłam n a koncercie gdy sobie pomykał wśród tłumu.
Setlista była praktycznie taka sama jak z dnia poprzedniego ale zabrakło Buddhy i The Story jednak wiedziałam że tego akurat w repertuarze nie będzie. Buddhe to on pewnie zaśpiewał im wtedy dla świętego spokoju bo mu truli tym dupe od roku. Na szczęście było ABL co daje czadu na koncertach. Hurricane w wersji klipowej było moim zdaniem strasznym pójsciem na łatwiznę. Po co przecież śpiewać i grać jak można dzieciarni puścić klip trzynastominutowy i niech sie cieszą. Jednak ja sobie klip moge obejrzec każdego dnia w domu a nie płacić grubą kasę za to. Dobrze że my przynajmniej wiedzieliśmy że to nic nowego z tym teledyskiem. Naokoło jednak słychac było teksty pełne wątpliwości czy wyjdą jeszcze na scenę a częśc ludzi wogóle nie wiedziała co ejst grane. A reagowali na sceny w klipie jakby pierwszy raz go na oczy widzieli. Jak sobie popiszczą gdy tylko któryś z nich pojawi sie na ekranie wcale nie pomoże im w sprowadzeniu ich z powrotem na scenę. Oczywiście jakieś panienki musiały odwalić akcję z mikrofonem. Dalej nie wiem jak to się stało że one go dorwały ale to było moim zdaniem dziecinne i żałosne. Zresztą nie chciałabym być na ich miejscu podczas gdy kilkanaście tysięcy ludzi krzyczało by oddały ten mikrofon. Akcja z rzucanie glowsticków całkiem fajnie i spontanicznie wyszła. Nie wiem czy w końcu Shanni na to jakoś zareagował. Jaredowi się to bardzo spodobało bo sobie zażyczył później by mu wszystko rzucic na scenę. Współczuję tym wszystkimz  przodu co obrywali non stop po głowie. Sama też kilka razy dostałam od tych z sektorów. Nieudało mi się tym arzem dostać na scenę jednak jakoś specjalnie nie dążyła do tego bo byłam raz i zostałam tym już zaspokojona. Uświadomiłam sobie wtedy że to już ostatnia piosenka, że to już koniec, że za chwilę skończy się ostatni koncert na którym będę. Ogarnął mnie smutek i żal że to koniec juz mojej koncertowej przygody z Marsem. Razem z N. posmutałyśmy potem troche  i dołączyłyśmy do reszty gdzie czekałyśmy na dziewczyny z M&G jednocześnie obserwując co się dzieje przy wyjściu.
Ludzie oczywiście robili poruszenie nawet jak ochroniarz wyszedł. Biednemu Timowi nie pozwolono wypalić spokojnie fajki aczkolwiek zaczynam się zastanawiać czy on specjalnie nie palił wtedy tak dużo żeby byc na widoku i prowokować tym samym nas. Razem z Braxtonem porobili nam zdjecia i wyglądało to dziwnie bo to my powinniśmy im zdjęcia robić a nie oni nam Wylazł Dziadu w kapciach i z pierogami, pogadał chwilę z nami i pośpiewać co było bardzo miłe bo mógł nas zlać i po prostu sobie pójśc do busa. Jak juz do niego wlazł to odrazu się dorwał do telefonu i nie przestał się nim bawić aż odjechali. Podobało mi sie jak prawie o Tomo zapomnieli. Powsiadali wszyscy i bus ruszył. Po chwili jednak się zatrzymał i się cofnął znów do wyjścia. Zaczełam sie zastanawiać kiedy przegapiłam wyjście Tomo a tu nagle wychodzi Tomo i się pakuje do busa. No najwyraźniej o nim zapomnieli i prawie pojechali bez niego
Moja radość nie miałą granic gdy z M&G wróciła Kajge i Dosia ze swoją relacją ze spotkania i moją płytą z autografami całej trójki. Dosieńko będe Cię wielbic do końca życia za to zwłaszcza że nie łatwo było zdobyc podpisy na druga płytę.

Kończąc moje wypociny chciałabym podsumowac cały ten wyjazd do Łodzi jako chyba moje najlepsze koncerty. Dokonałam na nich to czego chciałam i tylko spotkania z chłopakami mi brakuje jedynie do osiagnięcia marsowej nirvany. Jednak poczekam do następnej płyty za te xxxxx lat kiedy to będzie mnie już stać na goldena i pójde w ślady Kajge i Dosi zapewniając sobie wspaniałe wspomnienia na długo. Dziekuję wszystkim Jedynym Takim za wspólne spędzenie tego czasu. Kochani bez was ten wyjazd nie byłby taki sam mam nadzieje ze się spotkam z wami wszystkim albo chociaż  z częścią w najbliższej przyszłości. Brakowało mi paru osób a zwłaszcza Killer ale cóż...  Moi Jedyni tacy dziekuję wam bardzo V. kocha was wszystkich swoim małym marsowym serduszkiem


http://24.media.tumblr.com/08390f413c4d3c7d1ad18b7a7f385cc1/tumblr_mr23urYWUR1qbb8vyo2_250.gif

      ふかのうの ものは ない でも  待てば、海路の日和あり      ^^

Offline

 

#747 2011-11-11 04:55:47

 dosia_ds

Crazy muddafuggin muddafuggaz

Skąd: bydzia
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 1119
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

dosiowa opowieść
Po przespaniu trzech godzin, gdyż w moim pokoju rozlokowała się jedna wysportowana inteligentna pani która nie mogła spać i do skutku marudziła mi nad głową co zostało jej szybciutko wybaczone jak zrobiła mi przepyszną kawkę ruszyłyśmy na miasto po wykończenia (wstążeczki,kartki itd) do prezentów dla chłopaków, przy okazji kupując prezent-podliz na maxa do sary wracałyśmy koło hotelu chłopaków gdzie nastąpiła seria dzikich wydarzeń typu:telefon od konsty która ze stoickim spokojem oznajmiła mi że właśnie przebiegł koło niej i matta dżejo i powiedział do nich hello byłyśmy chyba w pięć albo sześć dziewczyn i dawaj lecimy spowrotem pod ten hotel co zaowocowało autografami braxtona i tima oraz o czym marzyłam skrycie zdjęciem z przytulaskiem do drapiącej brody tima powrót do schroniska,przygotowania,przebierania,malowania, żołądek w supełek, dwa gryzy zjebanej w kosmos pizzy kajge nie ruszę pizzy przez długi czas i ruszamy pod arenę tam morze kolorowych neonowych ludzi ja cały czas trochę w innym świecie :kur....przecież za kilka godzin spełni się jedno z największych marzeń mojego życia masakra jakaś. już kiedy wchodziłyśmy sara okazała się przesympatyczna opaska na rękę, kolejne drzwi (BTW można było bombę wnieść-nikt mnie nawet nie dotknął nie wspomniawszy o jakimkolwiek sprawdzaniu jakichkolwiek toreb) no i pokój spotkania, jedzonko, picie dostaliśmy kilka instrukcji od sary przy których pożartowała ale i pogroziła i ustawieni w rządku jak w przedszkolu ruszyliśmy na płytę kajge już pisała że ustawiłyśmy się od strony tomaszka z czego straszliwie się cieszę bo widoki były niesamowite pan ochroniarz mój cudny którego czarowałam cały support jestem podstępną żmiją no ale dobry plan żeby wyjść na KAQ musiał być a że przy okazji pan ochroniarz okazał się cudny i słodziasty o tyle było milej realizować mój plan który zadziałał bezbłednie hehehe sam koncert:hhmmm pomijając kilka nieistotnych szczegółów typu:
-siniaki na kolanach łokciach i żebrach, kompletny brak oddechu,cierpnięcie nóg i wyszarpywanie co chwila nowych kęp moich włosów
-stałam koło podestu dla ochrony na który wchodzili żeby wyciągać laski które padały jak muchy (nie widziałam takiego hardcoru nigdy bez kitu) więc kilka razy dostalo mi się glanem po plecach albo głowie kajge z resztą też kilka strzałów przyjęła oczywiście dosia wymyśliła sposób obejmowania pana ochroniarza w pasie i chowania sie pod niego w momencie wyszarpywania zemdlonej laski co panu ochroniarzowi niezwykle się podobało i śmiał się do nas że zmacamy go bardziej niż dżeja
-alibi moje ukochane najkochańsze alibi dziadu polazł zaśpiewać gdzieś gdzie go nie widziałam
-ominął mnie jego wjazd między ludzi zdzieranie z niego koszulki i cała gonitwa za nim stałyśmy jak sardynki z kajge dyskutując gdzie on kurwa może być właśnie 
-o Hurricane nie wspominam nawet na moje stwierdzenie że teledysk mogę sobie w domu obejrzeć kajge mnie pocieszyła: ale nie na takim wielkim telebimie
  wejście na scenę było epickie nasz ochroniarz spisał się na medal heheh prosiłam go z oczami jak kot ze shreka w końcu po oblukaniu sytuacji jak tego starego geja steva (dobrze napisałam? ) zasłoniło kilka dziewczyn mój ochroniarz do mnie :odwracaj się dalej trzy sekundy i stałam z drugiej strony z pogróżką od ochroniarza że jak straci przeze mnie robote to mnie zabije latałam jak debil w tą i z powrotem bo nie chciałam kajge zostawić ale ochrona mnie co chwila zganiała do reszty za barierkami w końcu podleciałam do niej pod pachy ją i dawaj a zjebany kolega naszego ochroniarza pcha kajge z powrotem no co za chuj mały sobie myślę i lecę na skargę do naszego aniołka a on podszedł do tego drugiego i mówi żeby kajge wyciągał   lecimy z kajge na scenę skaczemy jak debilki ja po tej scenie latałam jak jakaś opętana kręciłam shanna (mam taki słodki film że padniecie laski ) Dżejo koło mnie klęknął przed wyskokiem wszystko nakręcone koleś techniczny kopnął mnie niechcący i się wyjebałam on mnie zbiera i przeprasza are you ok?? areyou ok?? heheh taki nieogar życia że szok
no i spotkanie (po drodze wskoczyłam na mojego ochroniarza z rozpędu tuląc go i mówiąc że go kocham zgubiłam kajge przez co o mało zawału nie dostałam ,spotkałam ryczącą w głos justi która mnie wytuliła za wszystkie czasy )
nie czekałysmy na chłopaków długo jak wszedł tomo zamarłam zaraz za nim shanni dżeja nie widziałam przez moment a jak go zobaczyłam ja pierdole dziewczyny i tu następuje moment w którym nie ma słów do napisania
tomaszek podszedł do nas pierwszy zaciesz kajge był nie do ogarnięcia nie dosyc że prezent zrobił na nim niesamowite wrażenie to jeszcze z nami dwiema gadał najdłużej z całej grupy czad a tak z moich prywatnych obserwacji: to jak tomo opowiada o Vicky jest tak mega słodkie widać w każdym słowie jak za nią tęskni i ja kocha prezent był naprawdę czymś Kajge przez co w jakis sposób tomo nas zapamięta jestem tego pewna
shanni był chory co było widać ale humoru nie tracił na moje hasło :Look who is watching you powiedziane takim strasznym głosem heheheh potargał wiewiórę po włosach i mówi:sweet muddafuggin muddafuggaz ja do niego we love you shanni a on I love you too   sara w tym czasie krążyła i widziała że mam dwie płyty ale chyba przekupstwo sie opłaca bo tylko pokiwała głową
no a JARED nie otrząsnęłam się jeszcze dziewczyny podszedł ja powiedziałam do niego I know that you like the Beatles, and I hope you read it dzejo tymi swoimi niebieskimi oczami tak się wpatrywał mi w oczy że myślałam że padne tam jak długa albo co gorsze rzygnę na niego z emocji usmiechnął się pogłaskał książkę i powiedział very interesting gift read for sure i kolejny uśmiech podpisał mi płyty i dalej się wpatruje mi w oczy i mówi w końcu you have amazing dark eyes ja uśmiech jak głupek i podskakuje  przechodzi do kolejnej laski podpisuje jej plakat i znowu patrzy na mnie i się usmiecha kolejna laska go zagaduje on słucha jej i w pewnym momencie patrzy na mnie ja już podskakuję bo nie mogę wytrzymać a on się śmieje i kiwa głową i mówi patrząc mi w oczy tak intensywnie że przez moment słabo mi było really amazing to było jakieś nierzeczywiste zaczęły się zdjęcia włączyła mi się taka głupawka że jak byłam już w kolejce następna  do zdjęcia to znowu zaczęłam podskakiwać a jared akurat gadał coś do shanna i nagle pokazuje na mnie palcem śmieje się i mówi look at this little crazy she has amazing eyes umarłam w tym momencie serio umarłam pomyslałam kurwa to jest jedyna okazja i nigdy sie nie powtórzy więc dawaj do chłopaków mówię Come on guys i za szyję shanna i dżeja pociągnęłam ich do siebie i pstryk shannon się śmieje i mówi you are sweet ja jeszcze i love you guys a dżejo we love you too sweetheart kurwa mać aż sama nie wierzę jak to czytam że mnie to spotkało tak jak napisała mi siulba moje życie już nigdy nie będzie takie samo jak wyszłam na powietrze to uwierzcie mi pomyślałam jeśli zaraz nie rozryczę się na całego to kurwa zemdleję bo mój organizm nie wytrzyma takiego ciśnienia ani przez chwilę i wyłam kajge chyba z 10 min dzwoniłam do mojego michała i też mu wyłam chyba nie zrozumiał ani słowa
jestem taka szczęsliwa i za razem tak bardzo mi źle że to koniec czekam na ich powrót na nową płytę i na to uczucie jedyne takie kiedy będę mogła się znowu z nimi spotkać a zrobię to jeśli wrócą obiecałam to sobie wtedy kiedy patrzałam w dżejowe niebieskie oczy
zwróćcie uwagę na godzinę dodania postu popierdoliło mi się chyba aha i przepraszam za przeklinanie ale jak się tak jaram to dużo klnę

Ostatnio edytowany przez dosia_ds (2011-11-11 04:58:48)


http://29.media.tumblr.com/tumblr_lpzm8pQX1D1qfuy4so2_400.gif

Offline

 

#748 2011-11-11 11:06:07

Videlchan

Leto's Bitch #2

Skąd: Kraków
Zarejestrowany: 2010-09-12
Posty: 10924
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Dosia ja pierdolę!! Ile czasu Ty tu siedziałaś piusząc to?? Jak napisalam swoje to widziałam ze już byłaś a skonczyłaś swoją ponad 2h później O.o
Wciąż nie mogę ogarnąć tego waszego spotkania. Tak się ciesze że wam wszystko pieknie wyszło, że Tomo poświęcił wam tyle czasu i Kajge wreszcie mogła zaspokoić swoja miłość do niego, że Shanni pomimo że chory to sie ucieszył na widok czapki (czekam na jakieś foty z następnych ich voyaży licząc że go zobacze właśnie w tej czapie ) no i Dżeju... Jak on się Dosią zachwycał.. Tylko pozazdrościć że wbiłaś mu się w pamięć jako wariatka o wielkich pięknych oczach. Wy im tyle razy miłość wyznawałyście a oni wciąż że was też kochają. Jakby ja to usłyszała to bym zeszła na miejscu chyba
Dosieńko i jeszcze raz DZIĘKUJĘ Ci bardzo że zdobyłąś dla mnie te autografy


http://24.media.tumblr.com/08390f413c4d3c7d1ad18b7a7f385cc1/tumblr_mr23urYWUR1qbb8vyo2_250.gif

      ふかのうの ものは ない でも  待てば、海路の日和あり      ^^

Offline

 

#749 2011-11-11 13:37:40

 niger33

Mars Army

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2011-10-24
Posty: 501
Punktów :   
Wiek: 22 lata
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Złapal ją..? no trudno i tak bylo fajnie ;P

i faktycznie grali Enter Sandman i az sie gotowalam zeby uslyszec wersje Jay'a a tu nic....

A co do filmikow z youtuba to zaniechalam juz ogladania ich (no chyba ze wypowiedzi Jareda) bo wszystkie utwory brzmią masakrycznie słabo w porownaniu z tym co pamietam......  Ja chcem dvd Live in Poland !!!

Offline

 

#750 2011-11-11 19:22:37

 justimagination

Beautiful Disaster

7413118
Skąd: Kielce
Zarejestrowany: 2011-02-17
Posty: 5928
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

ooo boże Docha kocham Twoją relację, leżę jednocześnie się śmiejąc i rycząc jak głupia bo sobie to wszystko przypominam
Marsi z całą pewnością potrafią zafundować najlepszą noc w życiu...


'dreaming dreams no mortal ever dared to dream before...'

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora