Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Który utwór waszym zdaniem jest najlepszy, a który z kolei wyszedł marsowym chłopakom najgorzej?
UWAGA: temat dotyczy utworów tylko z płyty "30 seconds to mars"
Offline
na s/t wszystkie piosenki są genialne. najbardziej jednak rusza mnie the mission (btw. moja ulubiona marsowa piosenka *__*), EOTE i EOB. reszta jest dobra, a nawet bardzo dobra i chciałabym marsów zobaczyć jeszcze w takiej aranżacji. przez długi czas jednak nie mogłam się przekonać do year zero i WTU, ale teraz kocham je tak bardzo jak resztę^^
s/t rocks! (przyznam, że ta płyta jest jedną z najlepszych jakie kiedykolwiek wpadły w moje ręce. no...kocham ją *_*)
Offline
Tak jak sonor uważam, że pierwsza płyta to mistrzostwo. Niestety (!) nie umiem dać przykładu piosenki, która mi się podoba mniej od reszty (chociaż Capricorn mi się już przejadł, ale kocham, kocham, kocham!). Nie mam też ulubionej, chociaż mogłabym wskazać Fallen, 93MM i Welcome To The Universe. Uważam, że (pomimo, że Marsjanie wkładają najlepsze z siebie w swoje płyty) s/t jest najlepsza i niepowtarzalna. I zawsze będzie numerem jeden.
Offline
Ja tak samo nie mam ulubionej piosenki z tej płyty. Wszystkie coś w sobie mają. Jednak tak naj naj to "Capricorn", "Edge Of The Earth", "Buddha For Mary", "Echelon", "The Mission" i "93 Million Miles".
A najgorzej? Hmm... Chyba "Year Zero"
Offline
Fan
Nie mam ulubionej, bo wszystkie jak dla mnie są genialne, no może zakończenie w Year zero mogłobybyc trochę krótsze
Offline
Adventure seeker
Ulubiona to zdecydowanie End of the Beginning, zaraz po niej Buddha for Mary. Najmniej lubię i najrzadziej słucham Year Zero. Za bardzo nie przepadam też za Edge of the Earth. Nie pytajcie czemu, po prostu.
Offline
Ulubiona?? Myślę, że jednak Fallen, chociaż ta płyta jest niepowtarzalna! jest jedyną, której moge słuchać od początku do końca bez przerwy, wszystkie piosenki są genialne i nie ma ani jednej, za którą bym nie przepadała. Po prostu klasa sama w sobie.
Offline
Adventure seeker
Ja lubię piosenki z tej płyty, aczkolwiek jako całość dużo bardziej podoba mi się ABL.
Offline
z pierwszej płyty uwielbiam: edge of the earth, fallen, oblivion, buddha for mary i 93 million miles, chociaż i innym niczego nie brakuje; uważam,że ta płyta jest znacznie lepsiejsza od ABL chociaż zaczynałam od drugiej płyty:) mam nadzieję, że kolejna będzie równie dobra jak poprzednie
Offline
Pogromca Forum
Ja tez kocham wszystkie z pierwszej plyty bo jest cudowna po prostu:* z poczatku nie podobalo mi sie za bardzo 93 Million Miles ale to juz historia bo kocham te piosenke a co do Year Zero to rzeczywiscie koniec moglby byc krotszy bo z deka mnie wkurza ta koncowka:)
Offline
Adventure seeker
trusia napisał:
z pierwszej płyty uwielbiam: edge of the earth, fallen, oblivion, buddha for mary i 93 million miles, chociaż i innym niczego nie brakuje; uważam,że ta płyta jest znacznie lepsiejsza od ABL chociaż zaczynałam od drugiej płyty:) mam nadzieję, że kolejna będzie równie dobra jak poprzednie
Ja też zaczęłam od drugiej dlatego pierwsza wydała mi się na poczatku taka.. kosmiczna Płyta ogólnie jest w porządku, co lubię a czego nie lubię to już pisałam.
Offline
Adventure seeker
Marona napisał:
najmniej lubię End Of The Beginning.
Najbardziej buddę, oblivion, the mission, capricorn.
Ooo to ja lubię najbardziej to co Ty najmniej...?
Kwesta gustu, mi polubienie tej piosenki zajęło sporo czasu
Offline
w chwili natchnienia i tu napisze, a co!
Buddha - kocham ją OD ZAWSZE. Za wstęp, gitary, dialog - za wszystko! <3
do Fallena sie nie mogłam przekonać - teraz uwielbiam, te mocne gitary, ryk w refrenie, dosadny tekst.
Oblivion - magia. nie do opisania.
93MM - kocham, choć nie powiem, że od pierwszego usłyszenia. Refren w którym Jared krzyczy to "hey hey What've you got?", a potem to zwolnienie od 3.24 a później te gitary *_________________-*
The Mission - jeden z faworytów, ciekawa kompozycja, moment od 1,42 przyprawia mnie o ciarki, jakby ten "zmieniony" głos wchodził mi w głowę, do umysłu. Gitary mają specyficzne brzmienie - w pełni rockowe, ale odrobinkę elektroniczne, na żywo daje okropnego kopa.
Echelon - jak jej słucham MUSZE zamknąć oczy i jeśli mogę to się kładę i wczuwam w każdy pojedynczy dzwięk. Dosłownie odpływam...
EOTE - elektronika + gitary + " ta", boska perkusja no i moment od 1.55 i 3.18 gdzie jakby elektryczne gitary zmieniają się w akustyki, a potem znowu ostrzej - miazga <3
EOTB - klasa sama w sobie ;]
jak już pisałam, nie ma tu słabych kawałków, najrzadziej słucham ostatnio Year Zero, WTTU i Capricorna (to z "przejedzenia"), ale jeszcze nadejdzie ich czas, napewno
Offline