Jedyne TAKIE forum o 30 Seconds To Mars

Polskie forum o 30 Seconds To Mars


#691 2011-11-09 10:20:28

 a beautiful lie

Pogromca Forum

25516139
Zarejestrowany: 2011-03-27
Posty: 1922
Punktów :   -1 
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Byłam pod areną o jakieś 12.Trochę się przeraziłam bo w mojej kolejce było sporo osób. Czekamy czekamy. I jest 18. Zaczęli nas wpuszczać a w kolejce byłam 2. Sprawdzili mi bilet biegnę i jestem w drugim rzędzie Na supporcie zaczęli ściskać jak nie normalni. Dziewczyna obok mnie się dosłownie dusiła a jak ochrona prosiła o dwa kroki do tyłu to oni się pchali na przód Jest escape i po prostu się wyłączyłam.Nie mogłam uwierzyć,że właśnie ich widzę. Oczywiście tłum z tyłu robił swoje i chcąc nie chcą po prostu wyszłam bo jeszcze trochę i bym tam padła. Poszłam tam gdzie było luźniej i nie powiem również się świetnie bawiłam :)Najbardziej rozbawiło mnie Dekil i Dziadu Dziadu Tylko teraz będzie jakoś dziwnie bo już nie będę odliczała i nie będę miała tej świadomości, że niedługo spotka mnie coś niesamowitego.

Offline

 

#692 2011-11-09 10:25:56

 iskra

Fan

Zarejestrowany: 2011-09-21
Posty: 129
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

To ósmego też wyskoczył z "pierdol się?". Aż tak się powtarzał? Wiesz co, jakbyś z sektora wpadła w ten tłum na płycie, to mozliwe, że widziałabyś jeszcze mniej, więc nie wiem czy masz co żałować aż tak bardzo Z przykrością muszę stwierdzić po koncercie, że ze mnie jednak straszny kurdupel
Ja beczałam równo , nie myślałam że tak się stanie, no ale, musze się zabrać za spisywanie wszystkiego co chciałam zapamiętać... ciagle coś dopisuję do listy

Offline

 

#693 2011-11-09 12:14:13

 Deadly Angel

Mars Army

8009286
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2010-12-10
Posty: 785
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

iskra napisał:

To ósmego też wyskoczył z "pierdol się?". Aż tak się powtarzał? Wiesz co, jakbyś z sektora wpadła w ten tłum na płycie, to mozliwe, że widziałabyś jeszcze mniej, więc nie wiem czy masz co żałować aż tak bardzo Z przykrością muszę stwierdzić po koncercie, że ze mnie jednak straszny kurdupel
Ja beczałam równo , nie myślałam że tak się stanie, no ale, musze się zabrać za spisywanie wszystkiego co chciałam zapamiętać... ciagle coś dopisuję do listy

powtarzał, powtarzał może widziałabym mniej, ale mogłabym się wyszaleć a Jareda i tak bym jakoś zobaczyła
zazdroszczę jeszcze ludziom z sektora, do którego podbiegł, że mogli go zobaczyć tak z bliska. gdyby zrobił speeda po wszystkich sektorach, to ja już bym na dole była
a no i zapomniałam dodać: nigdy nie zapomnę akcji "oddaj mikrofon" i krzyczenie pod sceną do tegoż mikrofonu "DZIADU, DZIADU!" no i oczywiście "de KIIIIIIIILL" nie udało się z zaplanowanymi akcjami, to chociaż było śmiesznie


http://img263.imageshack.us/img263/7430/sygnaturalv.jpg
8.11.2011, Łódź - I will never forget. Dreams come true.

Offline

 

#694 2011-11-09 12:17:19

 Shashile

Bulletproof Heart

43991944
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2011-05-13
Posty: 2095
Punktów :   
Wiek: 14
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Wow, musiało być wam fajnie
Szkoda, że mnie nie było.
Ale z tymi przekleństwami to przesada, niedobry Dziad


http://25.media.tumblr.com/d5e116f7b6aad8354326615ce6fb870a/tumblr_mhbnulz5MN1s3ocjgo1_500.gif

Offline

 

#695 2011-11-09 13:43:44

 AmericanGirl

Fan

Zarejestrowany: 2011-08-09
Posty: 155
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Dlaczego ja nie słyszałam "pierdol się" 8? Ogólnie mimo rozczarowania setlistą to cieszę się, że było FY i ogólnie było bardzo fajnie, chociaż na początku w ogóle nie czułam, że jestem na koncercie Marsów (pewnie temu, że z sektora nie do końca było wszystko widać). Śmieszne teksty Jareda typu dekill powalały haha
I pech z przeniesieniem mnie z sektora D - tam gdzie pobiegł J. na R Brakowało też niewiele, żebym była na scenie, chyba nawet zostałam wybrana, ale uprzejmi ochroniarze mi to uniemożliwili. Denerwowali mnie ludzie na sektorze, oczywiście nie wszyscy, bo większość była przebrana i bawiła się z resztą, ale obok mnie stali jacyś faceci z dziewczynami i nawet momentami siedzieli, a jak już wstawali to tak jakby łaskę komuś robili. Ja skakałam i darłam się ile sił, chociaż na początku nie dawałam rady, ale potem się już wyrobiłam. Nie dociera do mnie, że tam byłam i najchętniej pojechała bym jeszcze raz, żeby to wszystko do mnie dotarło i żebym mogła przeżyć to jeszcze raz tylko może z trochę inną setlistą.

Offline

 

#696 2011-11-09 13:53:49

 Maggie_Echelon

Life on Mars

40830672
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2011-01-26
Posty: 2756
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

To teraz ja się podzielę swoimi wrażeniami. To był mój pierwszy koncert Marsów i wiem, że jeśli wydadzą nową płytę to pojawię się na kolejnych. To było wspaniałe przeżycie pełne magii. Nigdy tego nie zapomnę. Po prostu spełnienie marzeń, pomimo ścisku jaki panował lepiej nie mogłam sobie tego wymyślić.
Na początku z Alicją przeszłyśmy się do Manufaktury ale nigdy nie pomyślałam, żeby stać i czatować na Marsów pod hotelem. Jedynie podeszłam i pogadałam z kilkoma dziewczynami, które mówiły, że rano widziały J i to by było na tyle.
Następnie udałyśmy się do hostelu dziewczyn gdzie odbyło się wielkie przywitanie i moc uścisków I razem wyruszyłyśmy pod arene. Nigdy nie zapomne min starszych pań w autobusie na nasz widok Pod areną byłyśmy przed 15. Ludzi było sporo ale przy naszych wejściach było znośnie. Usiadłyśmy w kółku i zaczęłyśmy malowanie
Zaczęli wpuszczać o 18 a czas tak szybko leciał....

Stałam po stronie Shannona w trzecim rzędzie przy barierkach, obok wybiegu.
Zacznimy od supportu. To była istna porażka. Czegoś tak okropnego dawno nie słyszałam. Wręcz błagałam aby skończyli. Nie rozumiwałam nic co śpiewali o ile to śpiewem można nazwać. Gitarzysta a zarazem wokalista w pewnym momencie dostał takiego opętania, że myślałam że go prąd razi. Ale w sumie się nie dziwie, bo gdy spotkałam pod Hotelem Andel's dziewczyny to mówiły, że czuć było od nich wódkę... soł
No ale wreszcze po przerwie technicznej zgasły światła i rozległ się dźwięk Escape. Wyszedł Tomo i Shann. Shann nawalający w perkusje to widok nieziemski. I nadszedł ten moment. Jared zaczął śpiewać, tłum oszalał, a po chwili J wynurzył się spod Triady. Serce mi zamarło. Zaczęło się szaleństwo. Od razu wiedziałam, że jestem w dobrym miejscu o dobrym czasie i z super ekipą, którą niestety pogubiłam
Wybaczcie jeśli pomyle kolejność piosenek ale do tej pory nie ogarniam tego co się wczoraj wydarzyło.
Night Of The Hunnter
Kocham tą piosenkę. Tłum szalał, a ja modliłam się aby nie zemdleć, choć i tak później już się przyzwyczaiłam do tego gorąca jaki tam panował.
A Beautiful Lie
Tutaj spełnili moje marzenie grając to full band. Jared skakał po scenie z gitarą a w tle na telebimach leciał klip. Czułam się nieziemsko.
This Is War/100 suns
Tutaj również na telebimach leciał klip. Każdy darł się ile mógł krzycząc This is war i Fight! Oczywiście nie mogło zabraknąć piłek z karteczkami. Każda którą złapałam miała napis Provehito In Altum. I oczywiście krokodyle, zółwie, delfiny, które non stop znajdowały się na mojej głowie zabawa z nimi była przednia.
Search and Destroy
Szczerze byłam zdziwiona że ją zagrali ale byłam mega szczęsliwa.
L490
Ta piosenka to istna magia. Byłam tak szczęśliwa, że nie mogłam zlokalizować na początku Shanna i dziewczyny mi pomagały ale w końcu udało mi sie go ujrzeć.
Vox Populi
Od razu przed oczami miałam wizje flashmobu a ludzie zaczęli tańczyć układ choć po chwili każdy sobie dał spokój i wczuwał sie w piosenkę. I słynna akcja ze światłem i w trakcie STOP! I cisza jakby nikogo nie było w Arenie.
Przyszedł czas na akustyki. Światła zgasły, a w tle leciała melodia. J zniknął nam z pola widzenia. Po kilku minutach zaczął mówić, ale nie było go na scenie. Widziałam jak u ludzi na twarzach pojawiała się mina WTF?! Niektórzy szukali go na górze na rusztowaniach ale jak się okazało znalazł się w środku płyty, przez co słabo go widziałam.
From Yesterday
Moja ukochana piosenka, Ubolewałam, że nie była wykonana pół akustykiem i pół full bandem ale i tak była według mnie wykonana świetnie. Dzeju dawał radę i nie tylko tutaj ale i przez cały koncert większość partii śpiewał on a nie wyręczał się fanami. Za co wielki plus.
The Kill
Tutaj otrzymaliśmi komplement, że podoba mu się nasz akcent i mówił, że większość ludzi na koncertach wymawia tak jak on The Kill a polska publiczność DEKIL. I oczywiście musiał się pochwalić, że był na pierogach
Alibi
Całą prześpiewałam. Gdy zobaczyłam na sektorach te wszystkie światła od telefonów i bransoletek. To było coś pięknego i oczywiście nie mogłam wytrzymać i ryczałam na tej piosence. Nigdy nie zapomne tego widoku oraz tego jak tłum śpiewał refren. Słowa tego nie opiszą to trzeba przeżyć i odczuć na własnym ciele.
I tutaj znowu ucichło a Jared przemieszczał się na scene "właściwą". Co ciekawe rzucił w tłum mikrofon o czym pojęcia nie miałam. A sam biegł sektorami. Mój tata wraz z tatą Alicji siedzieli w pierwszym rzędzie to się dowiedziałam że biedny spieprzał przed ludźmi chcącymi się uwiescić nad nim, a od mojego taty dzieliło ich pół metra i mógł go sobie klepnąć jak mi to skomentował
Następne było Hurricane
Nie zaśpiewane, tylko puścili klip, dzięki czemu można był sobie odpocząć.
Następnie Jared wyszedł na scene i stojąc po mojej stronie zaczął w kółko powtarzać "Where is my microphone?" Z początku nie wiedziałam o co mu chodzi a ludzie zaczęli do niego krzyczeć "Dziadu! Dziadu!" i nie wiedzieć czemu ten mikrofon znalazł się w moich rękach! Pojęcia nie miałam jakim cudem. Trzymałam go w górze razem z inną dziewczyną no i niestety na scene wybrał ją a do mnie się uśmiechął *_____*
Oczywiście był też fan na scenie - Konrad ale biedny J nie potrafił wymówić jego imienia. Prosił żeby nauczył go czegoś po polsku, kolega się zbytnio nie popisał bo nauczył go Dziekuje!
Closer to the Edge
Nie ogarniałam co się dzieje. Istne szaleństwo. W pewnym momecie kazał nam ukucnąć, co było dość trudne bo każdy na kimś siadał, ale przynajmniej można było J zobaczyć w całej okazałości. A potem wielki wyskok. A przy okazji na telebimach zdjecia ludzi z klipu i mohawk
I nadszedł ten nieubłagalny koniec.
Kings and Queens
Starałam się za wszelką cene wejść na scene ale niestety tam gdzie ja stałam nie wybierał ludzi. Mimo to czułam się świetnie. O dziwio miałam też luz wokół siebie. Dzej jak to on latał jak oszalaly po scenie. A my wszyscy chórem krzyczeliśmy "No No No" Na koniec podziękował nam za wspaniały wieczór. I wyszedł. Shanni rzucił pałeczkami i pochwili już ich nie było. Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Pamiętam jak się dowiedziałam o koncercie a teraz było już po wszystkim. Zrobiło mi się cholernie przykro....
Jednak jestem mega szczęsliwa, że miałam okazje ich spotkać i mam nadzieje, że to nie pierwszy i nie ostatni raz. Oraz to, że mogłam spotkać WAS! Niektóre już po raz drugi a niektóre po raz pierwszy. Dziewczyny jesteście naprawde niesamowite i bez Was ten koncert już nie byłby taki sam. Świetnie się z Wami bawiłam i mam nadzieje, że już wkrótce to powtórzymy. Dziekuje Wam za ten niezapomniany dzień Wiem , że non stop powtarzam jak to wczoraj było niesamowicie i pięknie, ale po prostu ja nie potrafie tego opisać słowami.
Dziękuje z całego serca Dosi, która próbowała zdobyć autograf choć sam fakt, że moja płyta była tak blisko nich mnie raduje
I przysięgłam sobie, że jeśli będzie nowa płyta, nowa trasa a ja pojawie się na ich koncercie i to nie na jednym to zdecyduje się na Golden Ticket. Jedni mogą powiedzieć, że to szaleństwo. Ja powiem, że warto. Moja miłość do Marsów zdecydowanie wzrosła. Darze ich ogromnym szacunkiem i wiele im zawdzięczam. Między innymi inne spojrzenie na świat oraz poznanie nowych ludzi - WAS!
NOC ŻYCIA!!!!!!!


Mogła bym tak pisać jeszcze długo choć wiem, że i teraz pewnie z lekka przesadziałam z moją "recenzją", którą mam nadzieje ktoś przeczyta

Ostatnio edytowany przez Maggie_Echelon (2011-11-09 17:48:55)


___________________________________________________

8.11 Łódź - 30 Seconds To Mars

Night of my life!

Offline

 

#697 2011-11-09 14:54:21

 iskra

Fan

Zarejestrowany: 2011-09-21
Posty: 129
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Deadly Angel napisał:

a no i zapomniałam dodać: nigdy nie zapomnę akcji "oddaj mikrofon" i krzyczenie pod sceną do tegoż mikrofonu "DZIADU, DZIADU!" no i oczywiście "de KIIIIIIIILL" nie udało się z zaplanowanymi akcjami, to chociaż było śmiesznie

Akcja "oddaj mikrofon"? Mogę prosić o więcej? Rozumiem, że to chodziło o to rzucenie mikrofonu w tłum, o którym Maggie opowiadała?
@Maggie, szkoda, że Cię nie wybrał, ale uśmiech dostałaś

Offline

 

#698 2011-11-09 14:59:22

 papryczka

Cookie Monster

3223265
Skąd: Grudziądz
Zarejestrowany: 2011-03-10
Posty: 3505
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Przeczytałam Meg.Tylko kucaliśmy na K&Q,przynajmniej tak mi się wydaje Co tu więcej dodać,było świetnie.Cieszę się,że spotkałam Ciebie i Alicję,Matta i Konstę,z którymi nawet porządnie się nie przywitałam,no ale nie szło już się ruszyć z miejsca.Na szczęście nie było cyrków z biletami,nie sprawdzali legitymacji,nie pytali o wiek,nie obmacywali nas(innych tak,ale zdjęłyśmy kurtki 10 minut przed 18,co mogę przypłacić zdrowiem )Tylko zeskanowali bilety,przez co poszło szybko.Na początku szukałam szatni i w tym momencie pogubiłam dziewczyny.Kiedy już zbiegłam z Dagmarą po schodach-zaczęłyśmy biec.Usłyszałam tylko:biegnij do Shanna i takim sposobem znalazłam się w 3 rzędzie pod barierką.Znalazłyśmy Meg,potem z drobnymi problemami z telefonami znalazłyśmy Alicję.Do supportu byłyśmy obok siebie.Potem zaczęło się szaleństwo.Ludzie strasznie się pchali,nie było miejsca.Support tragiczny.Na pierwszej piosence kilka osób zemdlało.Miałam szczęście,bo udało mi się zdobyć trochę wody.Weszli Marsi.Nie potrafię tego opisać.Warto było.


http://i43.tinypic.com/2zq52x2.gif


Normal people scare me.

Offline

 

#699 2011-11-09 15:13:27

 Maggie_Echelon

Life on Mars

40830672
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2011-01-26
Posty: 2756
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Tak ten mikrofon, który jest fajny nawiasem mówiąc
A uśmiech Nie zapomnę!


___________________________________________________

8.11 Łódź - 30 Seconds To Mars

Night of my life!

Offline

 

#700 2011-11-09 15:49:42

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

So far czytam recenzje wszystkich Was W CAŁOŚCI Są bardzo ładne i widać, że Wam się podobało
Geeze, kiedy ja ostatnio byłam w takim stanie..?



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#701 2011-11-09 16:23:32

 JustynaT17

Fan

Zarejestrowany: 2011-07-28
Posty: 118
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Ja przyjechałam po 18 i stanełam pierwszej lepszej kolejce. Dopiero później ogarnełam, że tam jest tak tabliczka i że powinnam stać przy wejściu 13, a nie 1 :/Na szcęście przy 13 nie było kolejki. Jak usłyszałam Escape to było coś niesamowitego.
Musze powiedzieć, że to jak Jared biegał po płycie i rzucał się na sektor, z góry badzo fajnie wyglądało
A czekałyście po koncercie aż wyjdą z tego swojego autokaru ? (czy jak to się tam nazywa) Ja troche czekałam, ale tata po mnie zadzwonił i postanowłam iść. Odeszłam kawałek i usłyszałam krzyki i piski, więc biegiem spowrotem Jared machał w moją strone i chyba Tomo też tam przemknął
Jak narazie, najlepiej zainwestowane 95 złoty w moim życiu

Offline

 

#702 2011-11-09 16:39:21

Prepion

Żółtodziób

Zarejestrowany: 2011-11-06
Posty: 5
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

8.11 nie było "pierdol się" to było 7.11 natomiast było piękne "dziękuje"

Z takich rodzynków w tłumie to gdy J nabijał się z naszego akcentu to padło hasło "SAY SOMETHING IN POLISH, CWANIACZKU!"

Ostatnio edytowany przez Prepion (2011-11-09 16:42:07)

Offline

 

#703 2011-11-09 16:46:07

 Maggie_Echelon

Life on Mars

40830672
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2011-01-26
Posty: 2756
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Prepion napisał:

"SAY SOMETHING IN POLISH, CWANIACZKU!"

Really?!


___________________________________________________

8.11 Łódź - 30 Seconds To Mars

Night of my life!

Offline

 

#704 2011-11-09 17:16:13

 Sunshine

Believer

38793118
Skąd: Katowice
Zarejestrowany: 2011-10-05
Posty: 389
Punktów :   -1 

Re: Łódź 08.11.2011

koncert to bylo super przezycie..nie zalowalam ze nie bylo mnie na plycie z racji tego ze mialam piekne widoki,,,ja plakalam prawie caly czas wzruszenie tak sciskalo moje seece i ta radosc te szczescie ze w koncu widze ich na zywo ze w koncu marzeniesie spelnia ten koncert naprawde chyba odmienil moje zycie odmienil mnie w samochodzie w drodze powrotnej nie odcieralo do mnie ze to juz koniec... warto bylo jechac warto bylo tam byc.... i tu sie pochwale mam autografy chlopakow na plakacie kolezankA CO MIALA GOLDENA ZDOBYLA DLA MNIE PODPISY CHLOPAKOW:)  sory capslock mi sie wlaczyl ;p kocham was wszystkich cala publicznosc ktora tam byla za niesamowity klimat mam tylko cicha nadzieje ze chlapaki nie zrobia sobie az tak dlugiej przerwy i powroca z wielkim hukiem pozdrawiam.
p.s. tez czytalam wszyskie recenzje


"poszybować chociaż raz, ponad śmierć ponad czas"
http://i1188.photobucket.com/albums/z408/Thalita_Alencar/30%20Seconds%20To%20Mars/tumblr_lhm7zsXKod1qboc5b.gifhttp://i844.photobucket.com/albums/ab2/voxpopuli_/30%20Seconds%20To%20Mars/GIFs/GIF025.gifhttp://i844.photobucket.com/albums/ab2/voxpopuli_/30%20Seconds%20To%20Mars/GIFs/GIF028.gif

Offline

 

#705 2011-11-09 17:36:06

 cheeky

Żółtodziób

20970899
Skąd: Luboń
Zarejestrowany: 2011-08-04
Posty: 36
Punktów :   
Wiek: 14

Re: Łódź 08.11.2011

łał, wasze recenzje są niesamowite! bardzo długie, ale ani troche nie żałuje, że je przeczytałam.

A ja? Weszłam do areny dość szybko, poszłam na płyte i stałam jakieś 5 metrów od "wybiegu". Podczas supportu, nie wiem jak to się stało, czułam się jakbym była w środku jakiegoś pogo, ale wkońcu znalazłam się w czwartym rzędzie przed wybiegiem. Gdy Marsi zaczęli grać byłam już przy barierkach. Koncert był niesamowity, napewno nigdy nie zapomne tego koncertu i był on najlepszy ze wszystkich, na których byłam. Nie mam zielonego pojęcia skąd wzięły się te krokodyle i delfiny. Możecie mi powiedziec? XD Akcja z mikrofonem była świetna " Give me that microphone" btw, jak można wyrzucić mikrofon razem ze światełkami? Bardzo dużo osób mdlało, ale się nie dziwie, był straszny ścisk, było duszno i gorąca. Nie podobało mi się, że organizator nie przygotował wody. Przecież to chyba wiadome, że ludziom będzie się chciało pić. Przed występem Marsów zaczęliśmy błagać o wodę. W ogóle, to jak mięliśmy uklęknąć, skoro nie było miejsca nawet na wyciągnięcie telefonu ze spodni? Nieźle się nagimnastykowaliśmy! O! Po heroicznej walce zdobyłam również pałeczkę Shannona. Koncert podsumowuje na bardzo bardzo udany, fenomenalny, genialny tak jak powiedziałyście, to również było spełnienie jednego z moich marzeń! Ciesze się strasznie, że miałam okazje pojechać na ten koncert!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora