Jedyne TAKIE forum o 30 Seconds To Mars

Polskie forum o 30 Seconds To Mars


#16 2009-04-08 14:23:08

Rozettaa

Pogromca Forum

Skąd: woj. opolskie
Zarejestrowany: 2008-09-08
Posty: 4287
Punktów :   

Re: The Rasmus

Definitywnie "In the shadow" to ich największy hit, dla niemal każdego kiedyś, dla fanów takiej muzyki lub nie... Kiedyś, gdy nie lubiłam rocka to ta piosenka od razu mi się spodobała (może już wtedy coś się we mnie 'budziło w tym kierunku...?xD)
Piosenek znam kilka, a te które promują nową płytę są bardzo dobre "Justify" jest smutne trochę ^^


~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~
What's with the fascination with the Echelon...
And be afraid, afraid to speak your mind...

Offline

 

#17 2011-09-18 10:39:35

 Dangerous

One Last Breath

Skąd: okolice Wrocławia.
Zarejestrowany: 2011-02-15
Posty: 4667
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

The Rasmus. Kolejny zajebisty zespół, do którego mam ogromny sentyment. Znam ich od 6 klasy podstawówki, czyli już jakieś 3 lata. A może więcej... Nie apmiętam dokładnie. Pierwszy z 3 rock'owych zespołów, jakich wtedy słuchałam. Nie będę oryginalna, u mnie też zaczęło się od 'In The Shadows'.  Tylko, że najpierw usłyszałam remiks tej piosenki, dopiero potem z ciekawości znalazłam oryginał. Boże, jak ja się jarałam tą piosenką.  Potem naszło mnie na 'First Day of My Life', 'No Fear', 'Open My Eyes', a po jakimś czasie zakochałam się też w  'Livin' in a World Without You', 'Justify', 'Ten Black Roses'. Wokal Lauriego jest cudowny, perkusja Aki'ego nadaje piosenką świetną jakość i daje niezłego kopa, a gitry Eero'a i Pauli'ego da się wyczuć w prawie każdej piosence. Pamiętam, że był taki okres, kiedy przez 2 następne tygodnie słuchałam tylko ich.
Teraz już dawno ich nie słyszałam, może trzeba sobie wszystko odświerzyć i wrócić do wspomnień ? Chyba tak zrobię, skoro inne zespoły odkrywam ponownie..
Kocham frzyurę Lauriego i te pióra, które w nich nosi.  *__________* Szkoda tylko, że zaczął śpiewać sam. W zespole wychodzi mu to zdecydowanie lepiej. Oby wrócił, szkoda takiego zespołu.




,,Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe." - Terry Pratchett

Offline

 

#18 2011-09-18 18:46:13

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Napisałaś! Zajebiście

Ja mogę powiedzieć tyle: wróciłam do słuchania ich po niesamowicie długiej przerwie. I nie mówię tu o "In the shadows" bo to w ogóle jakaś prehistoria ale o ostatniej płycie - podobała mi się, przesłuchałam wielokrotnie, miałam moje ulubione kawałki (własciwie nie wiem czemu piszę w czasie przeszłym bo nadal mam o.O). Ale później jakiś czas nie robili nic to i ja nie miałam czym się podniecać.

Dangerous napisał:

Kocham frzyurę Lauriego i te pióra, które w nich nosi.  *__________* Szkoda tylko, że zaczął śpiewać sam. W zespole wychodzi mu to zdecydowanie lepiej. Oby wrócił, szkoda takiego zespołu.

Paradoksalnie jego solowa płyta - jedna z najgorszych płyt jakich miałam okazję słuchać w ciągu ostatnich miesięcy, sprawiła, ze wróciłam do nich jako do zespołu i na nowo odkrywam ich piosenki. Dla mnie to jest jakaś magia po prostu...

Dangerous, czytałam, że Lauri nie zostawił zespołu, co więcej mają w planach kolejna płytę, której nagranie rozpoczną jeszcze w tym roku. Mam wielką nadzieję, że będzie w stylu The Rasmus a nie Lauri solo bo chyba się potnę...
I na koncert mogliby przyjechać
Chuj, że w Polsce grali już 4(!) razy... Nie pytajcie nawet, gdzie ja wtedy byłam...



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#19 2011-09-22 00:49:36

 Dangerous

One Last Breath

Skąd: okolice Wrocławia.
Zarejestrowany: 2011-02-15
Posty: 4667
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Killer_Queen napisał:

Napisałaś! Zajebiście

Ja mogę powiedzieć tyle: wróciłam do słuchania ich po niesamowicie długiej przerwie. I nie mówię tu o "In the shadows" bo to w ogóle jakaś prehistoria ale o ostatniej płycie - podobała mi się, przesłuchałam wielokrotnie, miałam moje ulubione kawałki (własciwie nie wiem czemu piszę w czasie przeszłym bo nadal mam o.O). Ale później jakiś czas nie robili nic to i ja nie miałam czym się podniecać.

Dzięki.
Miałam podobnie, zrobiłam sobie przerwę w słuchaniu ich, jak ucichli. Potem o nich zapomniałam, a płyta Lauriego mnie trochę odrzuciła. Ale potem, patrząc na Twój avatar uświadomiłam sobie, że o tym zespole nie można zapomnieć ot tak. Nie da się.

Killer_Queen napisał:

Paradoksalnie jego solowa płyta - jedna z najgorszych płyt jakich miałam okazję słuchać w ciągu ostatnich miesięcy, sprawiła, ze wróciłam do nich jako do zespołu i na nowo odkrywam ich piosenki. Dla mnie to jest jakaś magia po prostu...

Mi też się ta płyta niepodoba. Zdecydowanie. Praktycznie zmusiłam się, żeby jej posłuchać. Jest taka.. dzika, piosenki w ogóle nie są w stylu Lauriego. Moja mina, kiedy uświadomiałam sobie, że to on śpiewa piosenkę, która właśnie leciu w radiu, była bezcenna.
Okryć zespół na nowo - bezcenne. To uczucie, kiedy ponownie słuchasz piosenki, do której masz sentyment i przeżywasz to wszystko od nowa. Coś niesamowitego.

Killer_Queen napisał:

Dangerous, czytałam, że Lauri nie zostawił zespołu, co więcej mają w planach kolejna płytę, której nagranie rozpoczną jeszcze w tym roku. Mam wielką nadzieję, że będzie w stylu The Rasmus a nie Lauri solo bo chyba się potnę...
I na koncert mogliby przyjechać
Chuj, że w Polsce grali już 4(!) razy... Nie pytajcie nawet, gdzie ja wtedy byłam...

O, cudowna wiadomość! Dzięki. Czyli, że nic nie jest jeszcze stracone. Trzeba czekać.
Nie, lepiej nie zapeszać. Płyta ma być zajebista i koniec kropka. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Zwłaszcza, że teraz mnie tak na nich wzięło.
A o koncertach mi nawet nie mów... muszę posłuchać ich na żywo, chociaż raz. i kiedyś mi się to uda. musi.




,,Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe." - Terry Pratchett

Offline

 

#20 2011-09-22 14:45:10

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Dangerous napisał:

Dzięki.
Miałam podobnie, zrobiłam sobie przerwę w słuchaniu ich, jak ucichli. Potem o nich zapomniałam, a płyta Lauriego mnie trochę odrzuciła. Ale potem, patrząc na Twój avatar uświadomiłam sobie, że o tym zespole nie można zapomnieć ot tak. Nie da się.

Często jest tak, że jak zespół nic nie robi to nie zwraca się na nich uwagi, bo i na co.. i muzyka przesłuchana już 273457825 razy też przestaje zachwycać tak, jak zachwycała na początku. Osobiście jestem do pewnego stopnia zadowolona, że minęło trochę czasu bo dało mi to możliwość świeżego spojrzenia na te piosenki

Avatar został ustawiony głównie po to, żeby robić mi dobrze, aczkolwiek bardzo się cieszę, że wpłynął w taki sposób na Ciebie

Dangerous napisał:

Killer_Queen napisał:

Paradoksalnie jego solowa płyta - jedna z najgorszych płyt jakich miałam okazję słuchać w ciągu ostatnich miesięcy, sprawiła, ze wróciłam do nich jako do zespołu i na nowo odkrywam ich piosenki. Dla mnie to jest jakaś magia po prostu...

Mi też się ta płyta niepodoba. Zdecydowanie. Praktycznie zmusiłam się, żeby jej posłuchać. Jest taka.. dzika, piosenki w ogóle nie są w stylu Lauriego. Moja mina, kiedy uświadomiałam sobie, że to on śpiewa piosenkę, która właśnie leciu w radiu, była bezcenna.

Oj, moja też *___*
Jeśli chodzi o Heavy to wielokrotnie słyszałam ją w radiu tego lata (zwłaszcza jak byłam w pracy) i w zasadzie to początkowo nawet nie przyszło mi do głowy, że może ją śpiewać ktoś, kogo znam (a wydawało mi się, ze umiem rozpoznawać charakterystyczne głosy a Lauri mimo wszystko ma charakterystyczny głos ale jak widać nie aż tak bardzo ). Pamiętam, że z całego tekstu rozumiałam przede wszystkim "afraid of the oblivion, bo kojarzyło mi się z Marsami A później zobaczyłam klip. I umarłam. Tzn nie wiem czy go widziałaś i czy będziesz wiedzieć o co mi chodzi, ale jest dziwny. Może tyle o nim.
Tak czy tak byłam niesamowicie ciekawa płyty ale okazało się, że poza Heavy nie ma tam nic sensownego. Jedyne, co mi się podoba to teksty (podobnie jak piosenek The Rasmus). Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ta płyta to jednorazowy wybryk i więcej nam już tego nie zrobi (błagam).


Dangerous napisał:

O, cudowna wiadomość! Dzięki. Czyli, że nic nie jest jeszcze stracone. Trzeba czekać.
Nie, lepiej nie zapeszać. Płyta ma być zajebista i koniec kropka. Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Zwłaszcza, że teraz mnie tak na nich wzięło.
A o koncertach mi nawet nie mów... muszę posłuchać ich na żywo, chociaż raz. i kiedyś mi się to uda. musi.

Teraz to i ja muszę, nie ma innej opcji. Wpisałam ich na listę (i tak wystarczająco długą) MUST SEE zespołów, których występy na żywo musze zaliczyć
Zwłaszcza, ze zdążyłam juz potorturować się filmikami na yt.. Grają zajebiście.



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#21 2011-09-27 02:17:23

 Dangerous

One Last Breath

Skąd: okolice Wrocławia.
Zarejestrowany: 2011-02-15
Posty: 4667
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Killer_Queen napisał:

Często jest tak, że jak zespół nic nie robi to nie zwraca się na nich uwagi, bo i na co.. i muzyka przesłuchana już 273457825 razy też przestaje zachwycać tak, jak zachwycała na początku. Osobiście jestem do pewnego stopnia zadowolona, że minęło trochę czasu bo dało mi to możliwość świeżego spojrzenia na te piosenki

Avatar został ustawiony głównie po to, żeby robić mi dobrze, aczkolwiek bardzo się cieszę, że wpłynął w taki sposób na Ciebie

Dokładnie. Chcemy aby zespół ciągle dostarczał nam nowych emocji, wrażeń, czegoś nowego, czym będzie można się zachwycać.
Tak, słuchanie starych piosenek, które zna się bardzo dobrze od samego początku jest cudowne. Niesamowite uczucie, warto przeżyć coś takiego. *_______*
No, to już wiesz, że Twój avatar również i mi robi dobrze, jak na niego patrzę.


Killer_Queen napisał:

Oj, moja też *___*
Jeśli chodzi o Heavy to wielokrotnie słyszałam ją w radiu tego lata (zwłaszcza jak byłam w pracy) i w zasadzie to początkowo nawet nie przyszło mi do głowy, że może ją śpiewać ktoś, kogo znam (a wydawało mi się, ze umiem rozpoznawać charakterystyczne głosy a Lauri mimo wszystko ma charakterystyczny głos ale jak widać nie aż tak bardzo ). Pamiętam, że z całego tekstu rozumiałam przede wszystkim "afraid of the oblivion, bo kojarzyło mi się z Marsami A później zobaczyłam klip. I umarłam. Tzn nie wiem czy go widziałaś i czy będziesz wiedzieć o co mi chodzi, ale jest dziwny. Może tyle o nim.
Tak czy tak byłam niesamowicie ciekawa płyty ale okazało się, że poza Heavy nie ma tam nic sensownego. Jedyne, co mi się podoba to teksty (podobnie jak piosenek The Rasmus). Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ta płyta to jednorazowy wybryk i więcej nam już tego nie zrobi (błagam).

Ja natomiast zaraz po jakieś minucie zoorientowałam się, że to on. Jego 'heavy' mnie w tym upewniło. Ale "afraid of the oblivion'' też mi się od razu narzuciło
A klip tak, widziałam i chyba wiem, co masz na myśli. Jest dziwny,  jak dla mnie też i smutny.  Ale podoba mi się.
Mi się wydawało, że sam Lauri stworzy coś równie epickiego, jak poprzednio z zespołem. No, ale to chyba była tylko zachcianka z mojej strony. Może chciał spróbować czegoś nowego. Ale lepiej niech już tego robi.  Jednak kariera solo nigdy nie wyjdzie wokaliście tak, jak praca ze zespołem. To nie to samo.


Killer_Queen napisał:

Teraz to i ja muszę, nie ma innej opcji. Wpisałam ich na listę (i tak wystarczająco długą) MUST SEE zespołów, których występy na żywo musze zaliczyć
Zwłaszcza, ze zdążyłam juz potorturować się filmikami na yt.. Grają zajebiście.

Ja już nie liczę zespółów na których koncertach muszę być..  Lista ciągle rośnie, a ja nie byłam jeszcze na żadnym
A 'Justify' i 'Livin' In A World Without You' w wersji acoustic! I inne ich piosenki zaśpiewane na żywo. O,  Boże *___________*




,,Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe." - Terry Pratchett

Offline

 

#22 2011-09-27 13:47:14

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Dangerous napisał:

Dokładnie. Chcemy aby zespół ciągle dostarczał nam nowych emocji, wrażeń, czegoś nowego, czym będzie można się zachwycać.
Tak, słuchanie starych piosenek, które zna się bardzo dobrze od samego początku jest cudowne. Niesamowite uczucie, warto przeżyć coś takiego. *_______*
No, to już wiesz, że Twój avatar również i mi robi dobrze, jak na niego patrzę.

Osobiście mam nadzieję, że zespół dużo nam dostarczy, jak nagra płytę. Czekam z niecierpliwością
A tak a propos płyt.. czy Ty słuchałaś ich przed erą Dead Letters? W sensie od pierwszych płyt, kiedy zarówno grali i śpiewali zupełnie inaczej niż obecnie? Bo ja nie i byłam w lekkim szoku

Avatara chyba szybko nie zmienię skoro tak..


Dangerous napisał:

Ja natomiast zaraz po jakieś minucie zoorientowałam się, że to on. Jego 'heavy' mnie w tym upewniło. Ale "afraid of the oblivion'' też mi się od razu narzuciło
A klip tak, widziałam i chyba wiem, co masz na myśli. Jest dziwny,  jak dla mnie też i smutny.  Ale podoba mi się.
Mi się wydawało, że sam Lauri stworzy coś równie epickiego, jak poprzednio z zespołem. No, ale to chyba była tylko zachcianka z mojej strony. Może chciał spróbować czegoś nowego. Ale lepiej niech już tego robi.  Jednak kariera solo nigdy nie wyjdzie wokaliście tak, jak praca ze zespołem. To nie to samo.

Że klip jest dziwny, to mało powiedziane. Że jest smutny - zgadzam się. Serdecznie współczułam Amandzie więzienia przez tego psychopatę ;(
Chociaż z drugiej strony taki psychopata *__* ale dobra, wracam do tematu
Ale klip ma kontynuację w "In the city". Obejrzyj sobie. Ja prawie zeszłam jak go widziałam
A z tą karierą solową to ja głęboko wierzę, że chciał zrobić coś innego (i jest to naprawdę silna wiara w to, że reszta zespołu w życiu nie zgodziłaby się na nagranie czegoś w tym stylu.. chociaż WRÓĆ. Na solowej płycie większość instrumentów została zastąpiona przez syntezatory i komputer, więc co ten zespół niby miałby robić..). Albo po prostu chciał zarobić. Cokolwiek go motywowało - mam nadzieję, że dostał co chciał i więcej tego nie powtórzy
A kariera solo to suka, nigdy nie uniknie się porównań pod hasłem "a z zespołem to", "a z zespołem tamto.."  Zwłaszcza, jak zespół miał grono wiernych fanów, niekoniecznie patrzy przychylnie na poczynania wokalisty. Tak mi się przynajmniej wydaje.


Dangerous napisał:

Ja już nie liczę zespółów na których koncertach muszę być..  Lista ciągle rośnie, a ja nie byłam jeszcze na żadnym
A 'Justify' i 'Livin' In A World Without You' w wersji acoustic! I inne ich piosenki zaśpiewane na żywo. O,  Boże *___________*

Acoustic byłoby luksusem. Jakikolwiek koncert, jak na pierwszy raz, szalenie by mnie usatysfakcjonował.



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#23 2011-10-08 01:43:22

 Dangerous

One Last Breath

Skąd: okolice Wrocławia.
Zarejestrowany: 2011-02-15
Posty: 4667
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Killer_Queen napisał:

Osobiście mam nadzieję, że zespół dużo nam dostarczy, jak nagra płytę. Czekam z niecierpliwością
A tak a propos płyt.. czy Ty słuchałaś ich przed erą Dead Letters? W sensie od pierwszych płyt, kiedy zarówno grali i śpiewali zupełnie inaczej niż obecnie? Bo ja nie i byłam w lekkim szoku

Avatara chyba szybko nie zmienię skoro tak..

Oby. Myślę, że nie będziemy czekać na darmo.
Tak, tylko, że najpierw ich pierwsze płyty po jednorazowym przesłuchaniu mnie jakoś nie zaskoczyły. Dopiero po dłuższym czasie  do nich wróciłam. Cóż.. Nigdy bym nie powiedziała, że te piosenki są The Ramus. Wszystko się chyba różni od ich teraźniejszego stylu. Nawet nie poznałam głosu Lauriego, zwłaszcza na pierwszej płycie. Masakra, jak nie oni. Nie wiem, na chwilę obceną raczej wolę ich nowszy styl od tamtego. Może dlatego, że zdążyłam się już przyzwyczaić.

Nie mam nic przeciwko..

Killer_Queen napisał:

Że klip jest dziwny, to mało powiedziane. Że jest smutny - zgadzam się. Serdecznie współczułam Amandzie więzienia przez tego psychopatę ;(
Chociaż z drugiej strony taki psychopata *__* ale dobra, wracam do tematu
Ale klip ma kontynuację w "In the city". Obejrzyj sobie. Ja prawie zeszłam jak go widziałam

Dobra. Klip do "In the city" już mi się tak bardzo nie podobał. Ten to już w ogóle jest jakiś chory.. A Amanda. Rozkręciła się dziewczyna.

Killer_Queen napisał:

A z tą karierą solową to ja głęboko wierzę, że chciał zrobić coś innego (i jest to naprawdę silna wiara w to, że reszta zespołu w życiu nie zgodziłaby się na nagranie czegoś w tym stylu.. chociaż WRÓĆ. Na solowej płycie większość instrumentów została zastąpiona przez syntezatory i komputer, więc co ten zespół niby miałby robić..). Albo po prostu chciał zarobić. Cokolwiek go motywowało - mam nadzieję, że dostał co chciał i więcej tego nie powtórzy

Właśnie. Powodów różnego rodzaju do nagrania tej płyty mógł mieć wiele, ale żeby już mu nigdy nic takiego do głowy nie przyszło.
O, opinia zespołu na ten temat mnie zastanwia. Ciekawe, co sądzą o płycie Lauriego.

Killer_Queen napisał:

A kariera solo to suka, nigdy nie uniknie się porównań pod hasłem "a z zespołem to", "a z zespołem tamto.."  Zwłaszcza, jak zespół miał grono wiernych fanów, niekoniecznie patrzy przychylnie na poczynania wokalisty. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Chyba rozumiem, co masz na myśli. Tego nie da się uniknąć, stali fani zawsze będą porównywać wokal solo i w zespole. Ale to chyba normalne.

Killer_Queen napisał:

Acoustic byłoby luksusem. Jakikolwiek koncert, jak na pierwszy raz, szalenie by mnie usatysfakcjonował.

Tak, popieram. Jakikolwiek koncert, żeby tylko na nim być. *___* Marzenie.




,,Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe." - Terry Pratchett

Offline

 

#24 2011-10-08 18:16:35

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Dangerous napisał:

Oby. Myślę, że nie będziemy czekać na darmo.
Tak, tylko, że najpierw ich pierwsze płyty po jednorazowym przesłuchaniu mnie jakoś nie zaskoczyły. Dopiero po dłuższym czasie  do nich wróciłam. Cóż.. Nigdy bym nie powiedziała, że te piosenki są The Ramus. Wszystko się chyba różni od ich teraźniejszego stylu. Nawet nie poznałam głosu Lauriego, zwłaszcza na pierwszej płycie. Masakra, jak nie oni. Nie wiem, na chwilę obceną raczej wolę ich nowszy styl od tamtego. Może dlatego, że zdążyłam się już przyzwyczaić.

Nie mam nic przeciwko..

Daj spokój, ja przeżyłam głęboki szok jak przesłuchałam początkowych płyt. Już nie mówię, że na pierwszej płycie pierwszym kawałkiem jest tytułowa piosenka z filmu "Ghostbusters" - jest to cover, ale jak ją usłyszałam, pomyślałam "WTF?!?! To ONI to śpiewają czy co...?" A tak poza tym ich styl wtedy.. jakiś funky, punk, jest nawet kawałek reggae.. no zeszłam, jak tego słuchałam. I powiem Ci, że też wolę nowszy styl, to chyba kwestia tego, że właśnie wtedy ich poznałam i zaczęłam słuchać ale coż.. nie czuję się z tego powodu gorszą fanką czy coś
A wokal Lauriego zmienił się od tamtego czasu ale to akurat mnie nie dziwi, bo słuchając różnych zespołów i porównując początki kariery z chwilą obecną nieraz słyszałam, że wokal można wytrenować. I to z bardzo dobrym skutkiem


Dangerous napisał:

Dobra. Klip do "In the city" już mi się tak bardzo nie podobał. Ten to już w ogóle jest jakiś chory.. A Amanda. Rozkręciła się dziewczyna.

Mi też niezbyt się podoba ale Amanda żyje tam chyba zasadą "what happens in Vegas, stays in Vegas

Dangerous napisał:

Właśnie. Powodów różnego rodzaju do nagrania tej płyty mógł mieć wiele, ale żeby już mu nigdy nic takiego do głowy nie przyszło.
O, opinia zespołu na ten temat mnie zastanwia. Ciekawe, co sądzą o płycie Lauriego.

Nie mam pojęcia, co o tym sądzą. Podejrzewam, że "szalenie" im się podoba.
Ale muszę Cię zmartwić (sama też byłam zmartwiona), bo sam Lauri mówi, że TO NIE JEST JEGO OSTATNI SOLOWY ALBUM Tu masz kawałek wywiadu http://www.interia.tv/wiadomosci,6307,,,1692337 generalnie na Interii jest kilka części tego wywiadu

Dangerous napisał:

Killer_Queen napisał:

Acoustic byłoby luksusem. Jakikolwiek koncert, jak na pierwszy raz, szalenie by mnie usatysfakcjonował.

Tak, popieram. Jakikolwiek koncert, żeby tylko na nim być. *___* Marzenie.

Jest nadzieja, bo nawet w powyższym wywiadzie mówi o tym, że The Rasmus nagrają płytę. Nowa płyta = nowa trasa. Nie wiem, jak to będzie z Polską aczkolwiek byli już nie raz więc liczę, że nas nie ominą. Z resztą priorytety trasy zespołów europejskich (może poza angielskimi) różnią się od trasy zespołów amerykańskich, dla których Europa = UK + Niemcy. A może to tylko moja nadzieja



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#25 2011-10-09 12:01:47

 Dangerous

One Last Breath

Skąd: okolice Wrocławia.
Zarejestrowany: 2011-02-15
Posty: 4667
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Killer_Queen napisał:

Daj spokój, ja przeżyłam głęboki szok jak przesłuchałam początkowych płyt. Już nie mówię, że na pierwszej płycie pierwszym kawałkiem jest tytułowa piosenka z filmu "Ghostbusters" - jest to cover, ale jak ją usłyszałam, pomyślałam "WTF?!?! To ONI to śpiewają czy co...?" A tak poza tym ich styl wtedy.. jakiś funky, punk, jest nawet kawałek reggae.. no zeszłam, jak tego słuchałam. I powiem Ci, że też wolę nowszy styl, to chyba kwestia tego, że właśnie wtedy ich poznałam i zaczęłam słuchać ale coż.. nie czuję się z tego powodu gorszą fanką czy coś
A wokal Lauriego zmienił się od tamtego czasu ale to akurat mnie nie dziwi, bo słuchając różnych zespołów i porównując początki kariery z chwilą obecną nieraz słyszałam, że wokal można wytrenować. I to z bardzo dobrym skutkiem

U mnie cały czas było wielkie 'wtf?!'. Żeby do końca uwierzyć w to co słyszałam, musiałam obejrzeć filmiki z dawnych koncertów, przekonać się, że to piosenki The Rasmus. Dopiero po tym uzyskałam pewność. Naprawdę bardzo się zmienili.
Tak, wielu wokalistom z czasem zmienia się głos, też to zuważyłam, ale z taką  całkowitą zmianą chyba się jeszcze nie spotkałam. Ale nie narzekam, jest bardzo dobrze.

Killer_Queen napisał:

Mi też niezbyt się podoba ale Amanda żyje tam chyba zasadą "what happens in Vegas, stays in Vegas

Chyba tak. Ale przynajmniej żyje.

Killer_Queen napisał:

Nie mam pojęcia, co o tym sądzą. Podejrzewam, że "szalenie" im się podoba.
Ale muszę Cię zmartwić (sama też byłam zmartwiona), bo sam Lauri mówi, że TO NIE JEST JEGO OSTATNI SOLOWY ALBUM Tu masz kawałek wywiadu http://www.interia.tv/wiadomosci,6307,,,1692337 generalnie na Interii jest kilka części tego wywiadu

Już jego pierwsze słowa mnie załamały. No, dlaczego? Nasteępny album będzie zapewne podobny do porzedniego, jeśli niegorszy.. To już w ogóle nie będzie Lauri. <jak nie będzie tam Amandy, to.. nie wiem, co zrobię>. I tak zgasła nadzieja na koniec jego solowej kariery..
Dzięki, już obejrzałam te pozostałe.

Killer_Queen napisał:

Jest nadzieja, bo nawet w powyższym wywiadzie mówi o tym, że The Rasmus nagrają płytę. Nowa płyta = nowa trasa. Nie wiem, jak to będzie z Polską aczkolwiek byli już nie raz więc liczę, że nas nie ominą. Z resztą priorytety trasy zespołów europejskich (może poza angielskimi) różnią się od trasy zespołów amerykańskich, dla których Europa = UK + Niemcy. A może to tylko moja nadzieja

Na pewno jeszcze nas odwiedzą. Muszą Ale w jednym z wywiadów Lauri powiedział, że nie może się doczekać przyjazdu do Polski i zagrać kilka koncertów, więc raczej o nas nie zapomną. Chyba, że on mówił o sobie, a nie o zespole. 
Nowa płyta. Mają już 12 utworów. Zżera mnie ciekawość, chciałabym posłuchać choć jednej piosenkiz tej płyty.




,,Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe." - Terry Pratchett

Offline

 

#26 2011-10-09 17:46:56

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Dangerous napisał:

U mnie cały czas było wielkie 'wtf?!'. Żeby do końca uwierzyć w to co słyszałam, musiałam obejrzeć filmiki z dawnych koncertów, przekonać się, że to piosenki The Rasmus. Dopiero po tym uzyskałam pewność. Naprawdę bardzo się zmienili.
Tak, wielu wokalistom z czasem zmienia się głos, też to zuważyłam, ale z taką  całkowitą zmianą chyba się jeszcze nie spotkałam. Ale nie narzekam, jest bardzo dobrze.

Mi też teraz brzmienie podoba się znacznie bardziej, co więcej (i nie mówie to tylko o The Rasmus) styl zespołu kształtuje się chyba na przestrzeni czasu. W sensie rzadko kiedy (a prawdę mówiąc chyba nigdy) zdarza się, że wszystkie kolejne płyty są jak pierwsza. Pierwsza tak na dobrą sprawę to konfrontacja tego, jaki jest/chce być zespół z tym czego wymaga wytwórnia, publiczność itp. To po prostu  debiut przyjmowany lepiej lub gorzej. Aczkolwiek chwilami odnoszę wrażenie, że gdybyśmy słuchały ich od początku (wiem, że nie wykonalne bo zaczęli w 1994 ale mniejsza) miałybyśmy trochę inne zdanie - że im dalej, tym bardziej komercyjnie (i byłoby chyba w tym sporo prawdy).
A tak poza tym to obejrzałam sobie kilka dni temu ich koncert i oczywiście (surprise, surprise) nie grają nic z początkowych płyt, najstarsza piosenka jaką usłyszałam to Liquid.. ale w sumie czego ja się spodziewałam
A w ogóle to strasznie się wściekam, bo nigdzie w necie nie moge znaleźć DVD Live Letters.. masz go może..?

Dangerous napisał:

Killer_Queen napisał:

Mi też niezbyt się podoba ale Amanda żyje tam chyba zasadą "what happens in Vegas, stays in Vegas

Chyba tak. Ale przynajmniej żyje.

To prawda Bo oglądając ten klip pierwszy raz miałam poważne obawy... ;(

Dangerous napisał:

Już jego pierwsze słowa mnie załamały. No, dlaczego? Nasteępny album będzie zapewne podobny do porzedniego, jeśli niegorszy.. To już w ogóle nie będzie Lauri. <jak nie będzie tam Amandy, to.. nie wiem, co zrobię>. I tak zgasła nadzieja na koniec jego solowej kariery..
Dzięki, już obejrzałam te pozostałe.

Dla mnie to  jest trochę tak, że on się gęsto tłumaczy z tej płyty zasłaniając się tym, że "cieszy się, że mógł zrobić wszystko sam a nie być uzależniony od innych", tym innym brzmieniem niż rockowy zespół The Rasmus itp itd a tak na prawdę spodobało mu się, że zgarnia kupę kasy nie dzieląc się z zespołem Nie to, że mi się podoba, już dawno przestałam mieć do ludzi pretensje, że chcą zarabiać za swoją pracę ale jak tak słucham tego, że to nie jest mój ostatni solowy album bo zajebiście mi się go nagrywało, to nie wiem, czy w to wierzę..
To nie koniec solowej kariery. To dopiero początek.
Amanda jest słodka i nie ukrywam, że chętnie zobaczyłabym ją jeszcze w jakimś klipie ale coś mi mówi, że wraz z kolejną płytą Amanda zniknie..

Dangerous napisał:

Na pewno jeszcze nas odwiedzą. Muszą Ale w jednym z wywiadów Lauri powiedział, że nie może się doczekać przyjazdu do Polski i zagrać kilka koncertów, więc raczej o nas nie zapomną. Chyba, że on mówił o sobie, a nie o zespole. 
Nowa płyta. Mają już 12 utworów. Zżera mnie ciekawość, chciałabym posłuchać choć jednej piosenkiz tej płyty.

Jeśli mówił o sobie to chyba Cię dobiję pisząc, że pod koniec tych wakacji Lauri był w Polsce. W Bydgoszczy na koncercie "Hity na czasie" grał Heavy.
I weź tu nie myśl o kompletnej degradacji..
Anyway oni wszyscy tak zajebiście kochają Polskę i polskich fanów a jak przychodzi co do czego, to... niee, nie chcę wchodzić na ten temat Ale zamierzam na NICH czekać. Na NICH, nie na NIEGO Wiem, straszna jestem

Pisałam już, że podoba mi się ta wymiana zdań..?



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#27 2011-10-19 20:16:31

 Dangerous

One Last Breath

Skąd: okolice Wrocławia.
Zarejestrowany: 2011-02-15
Posty: 4667
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Killer_Queen napisał:

Mi też teraz brzmienie podoba się znacznie bardziej, co więcej (i nie mówie to tylko o The Rasmus) styl zespołu kształtuje się chyba na przestrzeni czasu. W sensie rzadko kiedy (a prawdę mówiąc chyba nigdy) zdarza się, że wszystkie kolejne płyty są jak pierwsza. Pierwsza tak na dobrą sprawę to konfrontacja tego, jaki jest/chce być zespół z tym czego wymaga wytwórnia, publiczność itp. To po prostu  debiut przyjmowany lepiej lub gorzej. Aczkolwiek chwilami odnoszę wrażenie, że gdybyśmy słuchały ich od początku (wiem, że nie wykonalne bo zaczęli w 1994 ale mniejsza) miałybyśmy trochę inne zdanie - że im dalej, tym bardziej komercyjnie (i byłoby chyba w tym sporo prawdy).
A tak poza tym to obejrzałam sobie kilka dni temu ich koncert i oczywiście (surprise, surprise) nie grają nic z początkowych płyt, najstarsza piosenka jaką usłyszałam to Liquid.. ale w sumie czego ja się spodziewałam
A w ogóle to strasznie się wściekam, bo nigdzie w necie nie moge znaleźć DVD Live Letters.. masz go może..?

Dokładnie. Każda kolejna płyta zawsze różni się od poprzedniej. Na ogół, według fanów te pierwsze są właśnie najlepszymi. Tak jak mówisz, dużo zespołów tworzy teraz muzykę bardziej komercyjną, by podobała się jak największej liczbie osób. <jak dobrze, że nie wszystkie zespoły tak robią>.Ale też u wielu zespołów tego na szczęście nie widać tak bardzo. Strasznie żałuję, że nie poznałam zespołu wcześniej.
Eh.. szkoda. Zawsze fajnie byłoby posłuchać na koncercie początkowych utworów. A co mają powiedzieć stali fani zespołu, którzy np. wolą ich starsza twórczość. Jak dam radę, to też obejrzę jakiś koncert.
Nie, ja też próbowałam znaleźć to DVD i nic. Szkoda, bo bardzo chętnie bym je zobaczyła. Bez wątpienia.

Killer_Queen napisał:

Dla mnie to  jest trochę tak, że on się gęsto tłumaczy z tej płyty zasłaniając się tym, że "cieszy się, że mógł zrobić wszystko sam a nie być uzależniony od innych", tym innym brzmieniem niż rockowy zespół The Rasmus itp itd a tak na prawdę spodobało mu się, że zgarnia kupę kasy nie dzieląc się z zespołem Nie to, że mi się podoba, już dawno przestałam mieć do ludzi pretensje, że chcą zarabiać za swoją pracę ale jak tak słucham tego, że to nie jest mój ostatni solowy album bo zajebiście mi się go nagrywało, to nie wiem, czy w to wierzę..
To nie koniec solowej kariery. To dopiero początek.
Amanda jest słodka i nie ukrywam, że chętnie zobaczyłabym ją jeszcze w jakimś klipie ale coś mi mówi, że wraz z kolejną płytą Amanda zniknie..

Taak, trochę to takie podejrzane Wszystkim się może zająć sam, bez proszenia innych o pomoc, to mu się podoba.. To jego 'projekt muzyczny'. Brzmi dziwnie, ale dobra, niech mu będzie <chociaż cieszyłabym się, jakby mu się odwidziało>
Czyli jednak... Za bardzo mu się to spodobało.
Ja też się tego obawiam Nowa płyta, nowy wizerunek, nowe pomysły.. Jednak wciąż mam nadzieję, że Amanda się jeszcze pojawi. Ale nadzieja matką głupich... Przyzwyczaiłam się już do Amandy i nie wyobrażam sobie Lauriego bez niej.

Killer_Queen napisał:

Jeśli mówił o sobie to chyba Cię dobiję pisząc, że pod koniec tych wakacji Lauri był w Polsce. W Bydgoszczy na koncercie "Hity na czasie" grał Heavy.
I weź tu nie myśl o kompletnej degradacji..
Anyway oni wszyscy tak zajebiście kochają Polskę i polskich fanów a jak przychodzi co do czego, to... niee, nie chcę wchodzić na ten temat Ale zamierzam na NICH czekać. Na NICH, nie na NIEGO Wiem, straszna jestem

Był w Polsce..? Kurde, no. Moja kuzynka była w sierpniu w Bydgoszczy u koleżanki. Mogłam chociaż oglądać jego występ na TVP1. Ale stwierdziłam, że nie ma sensu, bo i tak nie będzie nic ciekawego. Poszukam zaraz na yt.
No, Polska często jest tak dziwnie omijana przez niektóre zespoły. Wiesz, pewnie mają nie po drodze Sam niech mi tu nie przyjeżdża, chcę go widzieć razem z zespołem. Chociaż.. Jakby on też był, to może jednak.. Nie miałabym chyba nic przeciwko.

Killer_Queen napisał:

Pisałam już, że podoba mi się ta wymiana zdań..?

Gdzieś chyba wspominałaś Mi też się bardzo podoba.;D




,,Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra... No cóż, to przecież było niemożliwe." - Terry Pratchett

Offline

 

#28 2011-10-20 17:24:43

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Dangerous napisał:

Dokładnie. Każda kolejna płyta zawsze różni się od poprzedniej. Na ogół, według fanów te pierwsze są właśnie najlepszymi. Tak jak mówisz, dużo zespołów tworzy teraz muzykę bardziej komercyjną, by podobała się jak największej liczbie osób. <jak dobrze, że nie wszystkie zespoły tak robią>.Ale też u wielu zespołów tego na szczęście nie widać tak bardzo. Strasznie żałuję, że nie poznałam zespołu wcześniej.
Eh.. szkoda. Zawsze fajnie byłoby posłuchać na koncercie początkowych utworów. A co mają powiedzieć stali fani zespołu, którzy np. wolą ich starsza twórczość. Jak dam radę, to też obejrzę jakiś koncert.
Nie, ja też próbowałam znaleźć to DVD i nic. Szkoda, bo bardzo chętnie bym je zobaczyła. Bez wątpienia.

Haha, gdzieś usłyszałam zdanie, że współcześnie "komercja to najważniejsza z muz" i pewnie jest w tym więcej prawdy, niż byśmy sobie życzyli... Tak czy tak masz rację z tą ogólną tendencja spadkową jeśli chodzi o jakość muzyki większości zespołów. Ja Ci powiem, że nie jestem pewna, czy chciałabym poznać akurat TR wcześniej. Tzn chodzi mi o to, że muzyka, jaką robią teraz (powiedzmy te ostatnie kilka lat) naprawdę mi się podoba. Początkowych płyt słuchałam bardziej dla podniesienia własnej świadomości, a że były dla mnie sporym szokiem.. no cóż i tak bywa
Ale serio - oni NAPRAWDĘ nagrywają nowy materiał. Na fb na ich oficjalnej stronie wrzucają co jakiś czas fotki ze studia pod którymi fani wypisują pieśni pochwalne

Fani, którzy wolą starszą twórczość mają przejebane ale to sie odnosi do każdego zespołu
W sieci jest dostępny koncert Live in Mexico z 2008, możesz go poszukać. O Live Letters walczę. Znaczy się 31% w dwa tygodnie if you know what I mean

Dangerous napisał:

Taak, trochę to takie podejrzane Wszystkim się może zająć sam, bez proszenia innych o pomoc, to mu się podoba.. To jego 'projekt muzyczny'. Brzmi dziwnie, ale dobra, niech mu będzie <chociaż cieszyłabym się, jakby mu się odwidziało>
Czyli jednak... Za bardzo mu się to spodobało.
Ja też się tego obawiam Nowa płyta, nowy wizerunek, nowe pomysły.. Jednak wciąż mam nadzieję, że Amanda się jeszcze pojawi. Ale nadzieja matką głupich... Przyzwyczaiłam się już do Amandy i nie wyobrażam sobie Lauriego bez niej.

Ja Ci powiem tak - on ma prawo nagrywać co i jak mu się podoba, my mamy prawo tego nie słuchać Nie będę miała nic przeciwko jego karierze solowej tak długo, jak długo będzie prowadzona równolegle z karierą zespołową. Jak zastąpi zespół - będę niepocieszona ale to i tak niewiele (żeby nie powiedzieć nic) nie zmieni...

Pytanie brzmi, czy będzie kolejny singiel z tej płyty i jeśli będzie to czy w nim ewentualnie pojawi sie Amanda. Zobaczymy. Ja, żeby móc na nią patrzeć strzeliłam ją sobie w sygnaturze

Dangerous napisał:

Był w Polsce..? Kurde, no. Moja kuzynka była w sierpniu w Bydgoszczy u koleżanki. Mogłam chociaż oglądać jego występ na TVP1. Ale stwierdziłam, że nie ma sensu, bo i tak nie będzie nic ciekawego. Poszukam zaraz na yt.
No, Polska często jest tak dziwnie omijana przez niektóre zespoły. Wiesz, pewnie mają nie po drodze Sam niech mi tu nie przyjeżdża, chcę go widzieć razem z zespołem. Chociaż.. Jakby on też był, to może jednak.. Nie miałabym chyba nic przeciwko.

Ja nawet nie wiedziałam, że on tam będzie grał, soł oglądanie TVP jakoś nie przyszło mi do głowy
Ja myślę, że zespołom jest jak najbardziej po drodze ale jakiś czas temu czytałam pewien artykuł, w którym opisywano, na czym polegają te problemy z koncertami. Brak dostatecznie dużych hal (zwłaszcza w Warszawie), zachcianki niektórych zespołów pod hasłem "gramy w samych stolicach bo to bardziej prestiżowe więc nie weźmiemy pod uwagę innych miast w danym kraju", względy opłacalności (lepiej zagrać poza Polską, gdzie jednego wieczoru w dużej hali pojawi się więcej osób = więcej kasy) i parę innych głupich tłumaczeń. W przypadku TR osobiście liczę na to, że przyjadą bo:

a) nie są amerykańskim zespołem, dla którego Europa = UK + Niemcy
b) już kilkakrotnie u nas byli i podobno im się podobało, więc wiedzą, że popyt jest
c) ktoś im te koncerty w PL zorganizował, więc jakiś organizator też wie, że popyt jest

Sam niech spada. Ewentualnie może przywieźć Amandę

Dangerous napisał:

Killer_Queen napisał:

Pisałam już, że podoba mi się ta wymiana zdań..?

Gdzieś chyba wspominałaś Mi też się bardzo podoba.;D

So let's continue



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#29 2011-10-22 12:24:11

 Leto

Mars Army

25478314
Zarejestrowany: 2011-01-13
Posty: 560
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Ja słyszałem ich tylko In Te Shadow i jeszcze inną jakąś, ale to było lata temu. Nie miałem okazji zaznajomić się z ich twórczością, ale Lauri stworzył magie w albumie Apocalypticy. Jego głos pasuje tam najlepiej.


http://static.tumblr.com/i3ee7go/G8dm2sfca/tumblr_lvszhnxfgj1ql3wixo1_500.gif

Offline

 

#30 2011-10-22 12:59:52

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: The Rasmus

Leto napisał:

Ja słyszałem ich tylko In Te Shadow i jeszcze inną jakąś, ale to było lata temu. Nie miałem okazji zaznajomić się z ich twórczością, ale Lauri stworzył magie w albumie Apocalypticy. Jego głos pasuje tam najlepiej.

Mówisz o kawałku "Life burns" czy o czymś innym, czego nie znam..?



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora