Mary napisał:

ypowy Norweg: blond wlosy, bladoniebieskie oczy, lagodne rysy, urocze piegi i usmiech taki, ze malo co rozumialam z jego plynnej angielszczyzny, bo bez przerwy myslalam: Czlowieku, przestan pieprzyc i przelec mnie tutaj-teraz-zaraz! Jednak Norweg moich mysli nie uslyszal (i cale szczescie) i oznajmil mi, ze bardzo przeprasza, ale ze wzgledow bezpieczenstwa musimy opuscic dotychczasowe lokum i przeprowadzic sie do pokoju obok.

a może i szkoda, że nie usłyszał. Pobyt w Nor mógłby byc jeszcze przyjemniejszy, a los jeszcze bardziej usmiechnięty

Mary napisał:

aprawde wariatka ze mnie, ze przelecialam taki kawal swiata, zeby zobaczyc swoj ukochany band.

To Oni robia z nas takich wariatów, a my nie mamy nic przeciw

Mary napisał:

Czekalam na ten wieczor, od kiedy w moim pojebanym umysle zakielkowal pomysl wycieczki do Nor. I mimo ze okupiony stresem niemozliwym do wyobrazenia plus kosztem wielkosci niemal mojej smiesznej korporacyjnej miesiecznej pensji, gdybym miala podejmowac te decyzje jeszcze raz, podjelabym dokladnie identyczna.

To jest najwazniejsze. Niewazna kasa i zadłużenia, niewazne ile stresu i nerwów i ogólnie siania paniki. Byłaś, zobaczyłaś. Tych wspomnień nikt juz od Ciebie nie zabierze, a Ty zabierzesz je do groby. Dlatego warto spełniac swoje marzenia

Cieszę się razem z Tobą tak jakbyś wzięła mnie tak w kawałeczku Twojego serducha. I zielenieje z zazdrości oczywiście jak słucham tych Twoich opowieści

Cudowny koncert, cudowny facet i cudowna noc

Mary, nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, koncertu oczywiście, ale też tych przygód po drodze, akcję z przeprowadzką będziesz też wspominać latami ;d Czekam na dalszą część relacji

Mary napisał:

Izzy napisał:

a może i szkoda, że nie usłyszał. Pobyt w Nor mógłby byc jeszcze przyjemniejszy, a los jeszcze bardziej usmiechnięty

A ja zladowalabym za kratkami za uwiedzenie nieletniego . @ Izzz, Kochanie, on mial 20 lat max! Ale byl taki sliczny, ze plynelam w srodku tylko na niego patrzac .

oj tam, oj tam... cos sie człowiekowi od zycia należy
ale cos o tym wiem, bo mam takiego słodkiego klienta który zawsze chce ze mną na piwo skoczyć. Notorycznie Go pytam czy to klubu 'Matka i dziecko'

Mary napisał:

Moze z tej zielonosci nabierzesz ochoty na Francje albo Niemcy jesienia ?

Nie powiem bo kuszace tylko nie wiem jak z robo czy z kasą będe stała... ale przemyślę sprawę

Mary napisał:

Izzy napisał:

mam takiego słodkiego klienta który zawsze chce ze mną na piwo skoczyć. Notorycznie Go pytam czy to klubu 'Matka i dziecko'

Jeblam !
To na kiedy sie z nim ustawilas

Ostatnio mu powiedziałam, że jak będzie miał jakieś 10 lat więcej i zdania nie zmieni to możemy pogadać. Ale serio to przesłodki jest, az człowiek żałuje, że nie ma juz osiemnastu lat

Mary napisał:

Izzy napisał:

Mary napisał:

Moze z tej zielonosci nabierzesz ochoty na Francje albo Niemcy jesienia ?

Nie powiem bo kuszace tylko nie wiem jak z robo czy z kasą będe stała... ale przemyślę sprawę

Jesli ogarniemy kuwete wczesnie (minimum trzy miechy przed koncertem), obiecuje Ci, ze dorwiemy tanie przeloty/przejazdy i hostele w cenach do przyjecia.
Po Nor nabralam w tym wprawy .

Trzeba to zdecydowanie przemyśleć, bo kurna kiedy mam spełniać swoje marzenia jeśli nie teraz. Może to nie będzie Maroko, ani prawko na motor, ale myślę, że mogę to ogarnąć jakoś. Tylko, że teraz jeszcze pieprzone wakacje, czyli 2500 tysiaka nie moje

@ Basik => Z tym bostwem to zes pojechala .
Ale rzeczywiscie warto bylo sie troche postresowac przeprowadzka, zeby powpartywac sie w te piekna norweska buzke .

Dzis postaram sie dopisac kolejny odcinek .

PART TWO

Attack

Punkt 18 zameldowalam sie pod Sentrum. Przyzwyczajona do polskiego eszelonskiego bydla, malo trupem nie padlam, widzac niespiesznie powiekszajacy sie, mimo raptem godziny dzielacej od otwarcia klubu, bardzo umiarkowany tlumek norweskich dzieciakow. Srednia wieku byla zblizona do lodzkiej, co mnie ostro rozbawilo. Teraz mysle, ze to byl po prostu kolejny dobry znak, ze ten koncert swoja zajebistoscia przebije 07/11/2013.
Po fotce pamiatkowej spokojnie bez wpychania sie przelazlam miedzy ludzmi, zeby zasiasc na schodkach jak najblizej drzwi Sentrum.

Chociaz moje dziewczyny byly tysiace kilometrow stamtad, esemesujac z @ Vi, @ Kajge, @ Izzy i @ Nat, wiedzialam, ze sa ze mna myslami. I bylo mi z tym tak cieplow w ... Podnioslam lepek znad mojej bb i zobaczylam tworzaca sie kolejke. Metoda wslizgu, ze niby mnie tu nie ma, stanelam za jakimis laskami, z ktorych dwie byly jakas dyche starsze ode mnie, wydziarane, wypackane w marsove symbole i nawijaly z malolatami jak potluczone. Kolejny raz przekonalam sie, ze tylko w tej chorej PL sluchanie Marsow po 25 roku zycia jest postrzegane jako cos niezwyklego.
Stalam sobie w najlepsze, cieszac sie bliskoscia drzwi wejsciowych, kiedy nagle jakas mila Norwezka z obslugi zapytala mnie o cos, chwycila moja dlon, pokrecila glowa i o cos poprosila. Mine musialam miec pasujaca do sytuacji, bo od razu odwrocily sie te dwie starsze laski i uprzejmie po angielsku wyjasnily, ze to kolejka na... m&g. Pomyslalam sobie: Kurwa, ty to zawsze wiesz, gdzie sie ustawic, tylko szkoda, ze nic z tego . Anyway grzecznie przeprosilam i wrocilam na swoje schodki.
Zaczelam sie uwaznie rozgladac. Tlum gestnial, wystawaly z niego nie dosc ze meskie, to jeszcze dorosle glowy. Ludzie podawali sobie napoje, ciasteczka, wielkie czekolady. Ot tak po prostu, zeby sie podzielic, zamiast zszamac samemu. Zblizala sie 19, wiec  wszyscy wstali i sami z siebie ustawili w dwie kolejki przed dwoma wejsciami. Moja uwage zwrocil facet z wristem z logo Depeche Mode i wydziarana roza na przedramieniu. Byl z dwoma dziewczynami, jedna mlodsza, a druga okolo mojej trzydziechy. Wslizgnelam sie przed nich, bo tak mi jakos znajomo gaworzyli...
Los sie do mnie wciaz usmiechal. Po chwili juz stalam z nimi i w najlepsze gadalam. Radek, Ewelina i Ania, mieszkajacy na stale w Nor od wielu lat, przezyli szok, jak im powiedzialam, ze tak se tu wpadlam na Mars-show. Opowiadalam im, jak u nas wygladaja koncerty chlopakow, generalnie jak funkcjonuje kult i ten caly szeleszczacy eszelonski swiatek. Oni z kolei mowili, ze do konca nie wiedzieli, czy koncert sie odbedzie, bo dopiero kilka dni przed nim sprzedano ostatni bilet. Nie byloby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ze sala w Sentrum, gdzie mieli zagrac Marsi, miescila nie wiecej niz 1700 osob. Dodali ze generalnie Norwegia jest ciezka w organizacji imprez masowych niezaleznie od formatu przyjezdzajacej gwiazdy.
Po 19 wychylil sie ochroniarz i cos zapowiedzial. Ewela przetlumaczyla mi, ze przypomnial o tym, ze sa dwie kolejki. Jedna dla ludzi ponizej 18 roku zycia, a druga (nasza) powyzej. Stojacy w pierwszej beda kierowani na balkon, stojacy w drugiej na plyte. Wspomniala, ze w tym policyjnym panstwie bardzo przestrzega sie przepisow bezpieczenstwa i nikt ani mysli klocic sie z nimi, probowac przemknac i cos zakombinowac. Wyobrazacie to sobie w PL? Kolejki zostaly przedzielone lancuchami, ale nie bylo mowy o zadnym scisku. Wiecej: drzwi do klubu byly otwarte, a jednak nikt nie odwazyl sie przez nie wedrzec.
Dokladnie o 20 zaczeli wpuszczac. Ochroniarze sprawdzali dokumenty, choc na widok mojego dowodu zrobili mine w stylu WTF? Jednak gdy im pokazalam date urodzenia, usmiechneli sie i pozwolili wejsc do srodka. Kolejna mila pani z obslugi zeskanowala kod kreskowy z mojego biletu, nie obszukujac mnie na okolicznosc ukrytych bomb i ladunkow wybuchowych w postaci profesjonalnego aparatu fotograficznego na przyklad. Ewela chwycila mnie za reke i pociagnela w strone sali koncertowej. Sentrum ma kilka poziomow, a koncert byl na - 1 plyta i 0 balkon. Po minucie od przekroczenia progu klubu stalismy nakreceni jak pojebani jakies piec metrow od sceny w czwartym rzedzie dokladnie na srodku. Na srodku, czyli na przeciwko miejsca, w ktorym kilkadziesiat minut pozniej stanal Jay...

od lewej: Ewela, Mary & Ania, made by Radek

bacha napisał:

Jejuuuu, ja chcę na kolejny koncert jak najszybciej.

Kmin: gdzie, kiedy, zbieramy dupy i jedziemy. Co za problem ?

bacha napisał:

miałaś szczęście w sumie z tymi Polakami

W ogole mialam szczescie w Nor przez caly pobyt. Virtualnego prv aniola dzejka stroza .

bacha napisał:

I bardzo ładnie wyglądałaś. Odstawiłaś się na picuś glancuś i nie przesadziłam z tym bóstwem ani trochę

Ty @ bacho moja niesforna ! Przesadzasz na maxa, ale dziekuje .

Wlasnie robie dokumentacje koncertu na fejsie, gdybyscie mialy ochote zajrzec. Jakosc fotek rozna, ale naszprycowac sie dzejem bedziecie mogly do wyrzygania .