Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Pogromca Forum
Noo to ten... na poczatku nie wiesz co robic (jak to zwykle bywa za pierwszym razem) i zaczynasz skakac obijac sie o ludzi zdarzaja sie zlamania skrecenia poturbowania itp xD haha nie no az tak zle to nie jest ale faktycznie moj kolega po ostatnim WOSPie mial 2 tygodnie noge w szynie :F takze badz czujna bo rozni ludzie w tym uczestnicza (czasami tez pod wplywem ;p ) ale spoko bez glanow tez sie mozna jakos obejsc ale tylko jak jest koncert w plenerze bo w pubach to przewaznie straszny scisk
Offline
Kara, na razie to ty się niczym nie martw ,że czegoś nie umiesz.
Pójdziesz na koncert raz i drugi to się nauczysz
No tylko, że tym warunkiem, że się nauczysz jest to, że najpierw musisz na jakiś koncert się wybrać. A jeśli już masz w swoim mieście jakiś zespół który lubisz to już jeden problem z głowy Zbierz się z kumpelami albo idź sama (na miejscu może kogoś zapoznasz ) i do dzieła...
Chociaż ja jak bym usłyszała jeszcze pare tygodni wcześniej, że miałabym iść sama na jakiś koncert - to chyba bym się jednak nie zdecydowała (strach - co, jak, gdzie i dlaczego no i w ogóle jak to będzie) a teraz po tej Comie to raczej na pewno bym się odważyła Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują
Ale uważać jednak trzeba przed, w trakcie i po koncercie bo różne rzeczy się dzieją albo mogą dziać.
Offline
Adventure seeker
astoreth napisał:
Chociaż ja jak bym usłyszała jeszcze pare tygodni wcześniej, że miałabym iść sama na jakiś koncert - to chyba bym się jednak nie zdecydowała (strach - co, jak, gdzie i dlaczego no i w ogóle jak to będzie) a teraz po tej Comie to raczej na pewno bym się odważyła Jednak nie taki diabeł straszny jak go malują
Ale uważać jednak trzeba przed, w trakcie i po koncercie bo różne rzeczy się dzieją albo mogą dziać.
Co Ty powiesz?
Offline
Ano powiedziałam
Trochę z własnych doświadczeń i obserwacji i opowieści innych
Offline
Adventure seeker
To w takim razie ja chyba też musze zaliczyć "swój pierwszy raz", zeby przestać się bać wypuszczać sama w szeroki świat
Offline
Jaredoholiczka napisał:
To w takim razie ja chyba też musze zaliczyć "swój pierwszy raz", zeby przestać się bać wypuszczać sama w szeroki świat
Ja po tym swoim "pierwszym razie" jeszcze sie boję sama wypuszczać w świat, ale tak jakby troszkę mniej
Podobno do odważnych świat należy, no nie?
Offline
Adventure seeker
No podobno.
Ale w kupie siła, kupy nikt nie ruszy.
Jeźdźmy razem, zawsze to ten pierwszy raz byłby mniejszym szokiem
Najgorsze co, to dla mnie podróż z przesiadkami. No i dotarcie do punktu przeznaczenia, to już zupełnie inna historia
Offline