Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Fan
Jack Torrance (Jack Nicholson) pracuje jako kurator w hotelu Overlook w górach stanu Colorado. Hotel jest zamknięty na zimę i Jack z rodziną są jedynymi mieszkańcami w budynku. Kiedy burze śnieżne blokują rodzinę Torrance'ów w hotelu Danny, syn Jacka, który ma nadprzyrodzone telepatyczne zdolności odkrywa, że hotel jest nawiedzony i duchy powoli doprowadzają jego ojca do obłędu. Kiedy Jack spotyka ducha pana Grady, poprzedniego kuratora hotelu, sytuacja staje się coraz groźniejsza.
mmm. świetny film. Jack Nicholson (ktorego uwielbiam) świetnie zagrał w tym filmie. podziwiam go za te role.
Ostatnio edytowany przez MissNobody (2011-10-12 17:09:27)
Offline
Mój ulubiony horror. Świetna gra Nickolson'a i niesamowita muzyka, która według mnie była bardziej przerażająca od filmu Tylko zmieniłabym trochę zakończenie. Jack mógłby chociaż trochę Wendy uszkodzić. Koniecznie ją, bo mnie wkurzała
Be who you wanna be, fuck everyone else’s opinion,
don’t be one of those stereotypical people.
08.11.11 - The most amazing night in my life! Thank you all!
Offline
Adventure seeker
Widziałam 2 razy, 2 razy w telewizji i 2 razy z napisami bo z jakiegoś powodu wersja tego filmu z lektorem chyba NIE ISTNIEJE (nie to, żeby był to jakiś problem).
Film mi się podobał, uważam, że Jack był kapitalnym psychopatą, natomiast rola jego małżonki chyba była rolą życia tej aktorki W sensie, że była po prostu drętwa. No ale to tylko moje zdanie.
Offline
Zdecydowanie jeden z moich ulubionych filmów, dla mnie osobiście niezbyt to to straszne, książka była chyba bardziej disturbing przed obejrzeniem. Klasyka, Nicholson i jego 'here's Johnyyyy!!!!!' i paluszek małego i bliźniaki... No i muzyka!!! Dostałam małego pierdolca na punkcie tego typu perełek po obejrzeniu i odkryłam mnóstwo ryjącej i psychodelicznej i po prostu strasznej muzyki, aż mój chłopak się mnie bał
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...
Offline
Czysta psychodelia, nie ma to jak stary dobry horror, gdzie nie musi lać się litrami keczup żeby wywołać ciarki na plecach;)
Aż żal że teraz brakuje takich filmów..
A druga sprawa- klip Marsiaków do The Kill. Oglądam i nagle olśnienie-'kurcze przecież skądś to znam!'
Nie jestem do końca pewna czy ten klip to też Jaredowe dziecię, ale to by było całkiem w jego stylu.
Za pomysł -duuży plus:D
Offline
The Kill to oczywiscie pomysł pana J.
Film bardzo dobry i muszę przyznać, że ten film mnie przerażał najbardziej z wszytskich do tej pory widzianych:) Klasyka horroru, książka też bardzo dobra, polecam, kto nie czytał
"Darkness falls, here comes the rain to wash away the past and the names
Darkness falls, here comes the rain to end it all, the blood and the game"
Offline