Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Wiecie,co?zasami nasuwa mi się taka refleksja,że może tak miało być? Patrzcie: przez to trzęsienie i wybuch cholery cały świat(no,prawie) zwrócił uwagę na Haiti.Może to jakiś znak,że najwyższy czas,abyśmy zatroszczyli się o innych i pomogli im.
My narzekamy,że chodzimy do szkoły.Większość tych dzieci zamiast się uczyć,pewnie ciężko pracuje ;/
Offline
Adventure seeker
A ja Wam jedno powiem (napiszę).
Zawsze jak dzieje się jakaś tragedia to nagle okazuje się, że zainteresowanie poszkodowanym terenem wzrasta, ludzie potrzebują pomocy, cały świat przypomina sobie o istnieniu tego biednego, potrzebującego miejsca i zaczyna zgrywać wielkiego filantropa, organizując coraz bardziej spektakularne akcje międzynarodowej pomocy charytatywnej. Mija trochę czasu, nikt o niczym nie pamięta, a sytuacja tych ludzi tak naprawdę nie ulega zmianie.
Nawet my nie zauważamy, że system jest chory - martwimy się o Haiti (nie mówię, ze to źle, nie jestem jakąś fanką znieczulicy społecznej) ale tak na dobrą sprawę nie widzimy, co dzieje się na naszym podwórku. Niedawno słyszałam w wiadomościach, ze wiele rodzin z okolic Sandomierza, które w zeszłym roku ucierpiały w wyniku powodzi do dziś nie otrzymały pieniędzy z odszkodowań i wciąż mieszkają całymi rodzinami w jednym pokoju z bardzo przecietnymi warunkami.
I my chcemy ratować świat. Poważnie?
A J. udziela się w akcjach charytatywnych nie od dzisiaj, pamiętam czasy, kiedy chłopaki budowali domy w ramach habitat for humanity. Fajna sprawa i cieszę się, że to robią, jako autorytet dla wielu ludzi nawet powinni. A że to okazja to wykreowania pewnego wizerunku samych siebie... to już inna sprawa.
Offline
Nawet jeśli ich wizerunek odnosi z tego jakąś korzyść to i tak jakiś pożytek z nich jest. Pamiętam też tamta akcję kiedy domy budowali.
K owszem masz racje ale co my nic nie znaczący ludzie możemy zrobić?? Najczęściej by pomóc trzeba mieć kasę bo samymi dobrymi chęciami nie naprawimy wyrządzonych szkód
i kolejna fota Jareda:
Ostatnio edytowany przez videlchan (2011-01-08 23:38:21)
ふかのうの ものは ない でも 待てば、海路の日和あり ^^
Offline
Po części zgadzam się z Tobą K, ale nie potrafię na równi stawiać sytuacji rodzin z Sandomierza, a ludzi mieszkających na Haiti czy w jakimś innym niezwykle ubogim miejscu.
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...
Offline
za 100$ można kupić książkę ze zdjęciami robionymi przez Dżeja i część będzie nawet podpisana... 100$ kurwa
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...
Offline
Adventure seeker
Chyba ich porąbało z tą książką
Tzn, ok kogo stać, niech kupuje
Offline
Tym bardziej że całość idzie na pomoc dla Haiti a oni nic z tego nie będą mieć.
Ale ja i tak bym nie kupiła.
Offline
Zwłąszcza że prędzej czy później wszystkie fotki i tak trafią na neta
ale dla nas 100$ to zupełnie inna kwota niż dla Amerykanów. Taka smutna prawda
ふかのうの ものは ない でも 待てば、海路の日和あり ^^
Offline
No właśnie.
A jak by to było na pomoc np. dla naszych powodzian to może bym nad tym pomyślała.
Tyle nieszczęść na świecie, że aż tak nad Haiti nie płaczę.
Offline
Tak się zastanawiałam gdzie to wrzucić ale jak zobaczyłam ten temat to musowo tutaj TO musi być
Pierdolnęłam jak to zobaczyłam
Offline