Polskie forum o 30 Seconds To Mars
"American Psycho" to filmowa adaptacja powieści B. E. Ellisa. Powieści kontrowersyjnej, brutalnej i przez niektórych uznawanej za wulgarną. Wbrew pozorom, fabuła nie opiera się na przemocy. Opowiada ona historię młodego Amerykanina, żyjącego w latach osiemdziesiątych. Patrick Bateman (Christian Bale) jest młodym, obiecującym biznesmenem. Jest także psychopatą. Człowiekiem pozbawionym sumienia, zdolnym do zbrodni, łamania wszelkich ograniczeń. Jest bogaty, dobrze zorganizowany. Perfekcjonista, charakteryzuje się dbałością o szczegóły. Zaczyna zabijać. Jest niezwykle inteligentny, więc z powodzeniem udaje mu się unikać odpowiedzialności. Dzięki starannym przygotowaniom i dokładnym planom wszystko idzie po jego myśli. Detektyw (Willem Dafoe), prowadzący sprawę zabójstwa jednej z jego ofiar stara się odnaleźć mordercę.
http://www.filmweb.pl/film/American+Psycho-2000-1075
Moim zdaniem jest to genialny film z rewelacyjną rolą Christiana Bale'a. Z pewnością jeden z najlepszych w których nasz Jaro zagrał lecz szkoda że tylko taką małą rolę. Jednakże scena w której zostaje zamordowany to chyba klasyk. Drugą moją ulubioną sceną było jak goły zakrwawiony Bale gania z piłą łańcuchową. Mnie ten film na przemian śmieszył, przerażał odrzucał z obrzydzenia. Ponadto polecam tym co lubią filmy w których wszystko się wyjaśnia na końcu. No może nie wszystko ale przynajmniej większość jest jasne
ふかのうの ものは ない でも 待てば、海路の日和あり ^^
Offline
Wrzucam na mniejsze żeby ktoś spoilera nie przeczytał
Mnie się wydaje że to wszystko co się wydarzyło to było jedynie w jego głowie. On był przekonany że świadomie dokonał wszystkich mordów a tak naprawdę nie abił nikogo. Wszytko to działo się jedynie w jego głowie. Zapisywał sobie wszystkie mordy i rysował je w kalendarzu i może właśnie wówczas wg niego działo się to naprawdę a nie tylko na papierze. Pamiętaj że paru osób nie zabił a był blisko tego. Możliwe że akurat to działo się naprawdę i dlatego nie był w stanie skrzywdzić nikogo
A tak przy okazji to skoro bohater J nie zginął to mogli zrobić taki myk że zamiast móić mu że ten jego prawnik jadł z nim obiad, mogli go po prostu wpuścić do tej sceny, że tak sobie wchodzi a Batemanowi szczena opada bo przecież go zabił wiec jak on może żyć. Dżeju by się nagrał o jedną scene więcej wówczas
ふかのうの ものは ない でも 待てば、海路の日和あり ^^
Offline
no właśnie gdyby Dżeju wszedł na koniec to bym była praktycznie pewna, że to było w jego głowie wszystko, a tak to sama nie wiem, chyba jestem za Twoją wersją i tak
Happiness, more or less, it's just a change in me, something in my liberty, oh, my, my...
Offline
nawet obejrzałam sobie specjalnie reżyserską wersję a nóż a widelec będzie taka scena a tu nic nawet nie zauważyłam zbytniej różnicy między zwykłą wersją a reżyserską..
ふかのうの ものは ない でも 待てば、海路の日和あり ^^
Offline
Adventure seeker
Głupi jest ten film. Tzn głupi dla mnie.
Ale obejrzałam tylko i wyłącznie ze względu na Jareda, to wiele wyjasnia
Offline
Ja film obejrzałam do momentu ubicia J czyli całkiem niedługo potem przestał mnie interesować. Ale to jeszcze było jak J lubiłam
Offline
Adventure seeker
hope_ napisał:
Ehh no niemożliwe. Na pewno można się w nim doszukać czegoś mądrego XD Odpalę go dzisiaj i zobaczę, ile minut przeżyję.
W sumie fakt, kwestia gustu
Offline
Adventure seeker
Nie, to zupełnie nie to. Tam odchodzą jakieś bardziej psychologiczne rozkminy. Może dlatego nie zrozumiałam przesłania
Offline
Adventure seeker
Wiesz, nie oglądając filmu można mieć rózne wyobrażenie o fabule To nie ma nic wspólnego z inteligencją lub jej brakiem
Offline