Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Do mnie ta piosenka jako jedna z nielicznych kompletnie nie przemawia. Koncertowa wersja jeszcze jak cię mogę, nie ma przynajmniej przerobionego głosu Jareda, ale studyjna jest hm, kiczowata -,-. Takie moje osobiste odczucie
Offline
Jak pierwszy raz usłyszałam w całości S&D to byłam pod wielkim wrażeniem wymyślności refrenu :3 Dokładnie, fajnie przy tym poskakać na koncercie, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio ją włączyłam sama z siebie.
Żyć by tworzyć i tworzyć, by żyć.
Offline
Ja jej dość długo nie lubiłam, ale uratowała ją wersja koncertowa (ach och ehh Łódź <3), bo na żywo brzmi niesamowicie+ta cała koncertowo-marsowa otoczka
Od tej pory cznacznie zęściej bytuje w moim winampie
Offline