Polskie forum o 30 Seconds To Mars
Tutaj list od Gerarda http://mychemicalromance.com.pl/index.php/archives/4365
Normal people scare me.
Offline
Believer
Jezuu, jak to czytałam normalnie tonęłam we łzach. Możecie mnie nazwać dziecinną, bo mam już swoje 20 lat na karku, ale MCR był dla mnie nieodłączną częścią życia, której teraz nie mam czym zapełnić ;< Jakoś nie może do mnie dotrzeć, że to koniec, że nie będę już wyczekiwać ich koncertu, nowych piosenek, czy jakikolwiek wiadomości o nich. Wiem, jestem żałosna, ale ten zespół był dla mnie na prawdę ważny.
"My Chemical Romance is done. But it can never die.
It is alive in me, in the guys, and it is alive inside all of you.
I always knew that, and I think you did too.
Because it is not a band-
it is an idea."
;_________;
Offline
Videlchan napisał:
Trzeba przyznać że Gero pięknie to napisał
Taak, pięknie, wzruszająco, poryczałam się [a że akurat byłam w szkole to ... D: ]
Mimo iż dalej mi przykro z powodu tego że MCR jest skończone to teraz jest mi... trochę lepiej... Tak odrobinkę ;_______;
Offline
Mnie ten list trochę uspokoił,ale na końcówce i tak ryczałam Może za dużo nie wyjaśnił,ale chyba lepiej,że skończyli teraz,niż gdyby zaczęli tylko wyciągać pieniądze,przestać wierzyć w to,jaką robią muzykę,po prostu się sprzedawać.Źle się czuję z tym,że nie będzie koncertów,czekania na płytę itp,chociaż wydaje mi się,że teraz uświadomiłam sobie jak dużo dla mnie znaczą i są jeszcze ważniejsi.
Normal people scare me.
Offline
Believer
Mi tez jest przykro ze to juz koniec ale lepiej tak niz gdyby mieli cos na sile robic. Ja jestem im bardzo wdzieczna bo dzieki nim a raczej coverowi under pressure ktory nagrali poznalam The Used, ktorych bardzo lubie.
Offline
Chociaż już od jakiegoś czasu rzadko słuchałam MCR, to przez część gimnazjum i całe liceum ich muzyka była ze mną. Jestem im bardzo wdzięczna za to, co stworzyli, jakie emocje u mnie wywoływali i za to, że często nie pozwalali mi się poddać.
List Gerarda to coś, co pięknie wieńczy tę historię; tak jak Papryczka odczułam spokój, może trochę rozżalenie, że skończyli tak wcześnie (są popularni, całkiem młodzi, dla postronnego obserwatora rozwiązanie tak dobrze trzymającego się zespołu jest conajmniej dziwne), ale wierzę, że oni sami wiedzą najlepiej, w jaki sposób chcą być zapamiętani i co jest najlepsze dla nich i ich muzyki.
Żyć by tworzyć i tworzyć, by żyć.
Offline
Mars Army
nie wiem czy mogę to tutaj napisać, najwyżej usunie ktoś
Ray Toro nagrał piosenkę Isn't That Something. Jeśli ktoś chcę, mogę przesłać. Piosenka jest zajebista, nie wiedziałam, że Ray tak ładnie potrafi śpiewać ;p
“Fiction is the truth inside the lie.”
Offline
Believer
Noo, nowa piosenka Ray'a jest świetna <3 Miałam na nią wielką fazę i puszczałam sobie non stop. Szczerze mówiąc, po rozpadzie bałam się troche o niego, o to, czym będzie się zajmował. Wydawało mi się, że MCR bylo dla niego wszystkim i że sobie może nie poradzić bez zespołu. Gerd ma komiksy, Frank Death Spells, Mikey ma Sarę, lol. No, ale jak widać Ray potrafi i zrobił na prawdę świetna piosenkę, pokazał się z innej strony i jako wokalista spisał się bardzo dobrze.
Offline