Polskie forum o 30 Seconds To Mars
dzieki jaredo za pomoc
jeśli chodzi o te nieszczęsne spisywanie ze słuchu to ja broń boże nie krytykuje nikogo, bo sama pewnie zrobiłabym wiecej błędów Chodzi mi jedynie o to, że jak sie je samemu spisuje (co wiadomo, że jest trudne) i nie ma sie pewnosci co do poprawności to po co go z kolei dodawać na różne strony, żeby innych wprowadzać w błąd ;P
a co do SISL to wiadomo - co człowiek to inna opinia, mi tam osobiście dalej sie bardzo podoba ^^
Offline
Adventure seeker
fantasy napisał:
dzieki jaredo za pomoc
jeśli chodzi o te nieszczęsne spisywanie ze słuchu to ja broń boże nie krytykuje nikogo, bo sama pewnie zrobiłabym wiecej błędów Chodzi mi jedynie o to, że jak sie je samemu spisuje (co wiadomo, że jest trudne) i nie ma sie pewnosci co do poprawności to po co go z kolei dodawać na różne strony, żeby innych wprowadzać w błąd ;P
Tu się z Tobą zgodzę A skoro już o tym mówimy, jak szukałam tekstu do SIASL to na każdej, ale to KAŻDEJ stronie była wersja z tym 'vaticans son' (domyślam się, że w przypadku tych stron z tekstami wszystko ogranicza się do kopiuj-wklej z innych stron z tekstami, dlatego wszystko jest na jedno kopyto). Sprawdziłam sobie to nawet w słowniku, ale takiego słowa jak 'vaticans' nie znalazłam.
Domyślam się, że "I've abandoned control" usłyszałaś sama po kilkakrotnym wysłuchaniu?
Offline
Jaredoholiczka napisał:
Domyślam się, że "I've abandoned control" usłyszałaś sama po kilkakrotnym wysłuchaniu?
słysząc ten fragment coś mi nie pasowało, w końcu doszukałam sie OFICJALNEGO teksty od chłopaków i wszystko stało sie jasne
Offline
Jaredoholiczka napisał:
Wybaczcie, ale jeszcze to jedno MUSZĘ napisać. Zainspirowałyście mnie do przyjrzenia się bliżej tekstowi SIASL. Po przetłumaczeniu, zanalizowaniu i głębszym zastanowieniu stwierdzam, że ta piosenka podoba mi się jeszcze mniej a tekst musiał narodzić się w jakimś chorym umyśle. I uprzedzając Wasze potencjalne reakcje ("nie chorym tylko genialnym") dodam, że między szaleństwem a geniuszem jest BARDZO cienka granica.
Tu się zgadzam. Słucham tego po raz pierwszy i cały czas z taką twarzą
Po prostu...no...ta piosenka jest...chora.No nie umiem tego określić. Jest...zajebista,ale ten tekst brzmi jakby go napisał jakiś psychol z depresją...
Offline
Adventure seeker
Niech Wam wszystko będzie. Faktem jest, że wzbudza kontrowersje. Albo kochasz, albo nienawidzisz. To się nazywa twórczość!
Offline
Jaredoholiczka napisał:
Niech Wam wszystko będzie. Faktem jest, że wzbudza kontrowersje. Albo kochasz, albo nienawidzisz. To się nazywa twórczość!
No w końcu byle czego nie słuchamy, nie?
Offline
Adventure seeker
astoreth napisał:
Jaredoholiczka napisał:
Niech Wam wszystko będzie. Faktem jest, że wzbudza kontrowersje. Albo kochasz, albo nienawidzisz. To się nazywa twórczość!
No w końcu byle czego nie słuchamy, nie?
A jak! I inspirują. Jak się ludzie nie zgadzają, mogą o tym podyskutować. I dojśc do jakichś twórczych wniosków.
Offline
Ja wam opowiem bardzo 'ciekawą' historyję...
Ja zaczęłam słuchać marsów, gdy w eska rock usłyszałam 'this is war' . I po jakimś czasie zastałam w moim domu płytę 'This is war' xD
Po pierwszym przesłuchaniu miałam wonty do mamy, po co kupiła taki badziew. Ale słucham raz, drugi trzeci. Za każdym razem znajdywałam w niej nową, piękną nutkę, aż zakochałam się w całej płycie. I tak w ciągu miesiąca przegoniłam moją mamę w maniatyce na marsów o 100% .
Najbardziej kocham Hurricane, potem... potem chyba Kings & Queens, Closer to the Edge... ale kocham wszystko
Offline
Też kocham wszystko...owszem na początku przy pierwszym wysłuchaniu było cos w stylu WTF?!?!?!
ale potem się w nią wsłuchałam i odkryłam że ta płyta ma w sobie jakąś głębie!zawiera w sobie przesłanie które można interpretować w różny sposób.
Co prawda jest zupełnie inna od wcześniejszych ale ma w sobie to coś
Offline
Ths is War to pierwsza płyta, którą usłyszałam. Podobają mi się prawie wszystkie piosenki z płyty, co bardzo rzadko mi się zdarza ;) Jedynie Equinox mnie drażni, ale reszta jest niesamowita :) Podobają mi się także te "chórki" gdzieś tam, krzyczące :P Nadają taką fajną... atmosferę? :D
Ma w sobie to coś, zdecydowanie :) Mogę jej słuchać w nieskończoność :D
Ostatnio edytowany przez Aleeex17 (2011-08-06 21:51:38)
Offline
Ja jak pierwszy raz przesłuchałem płytę to było ' K.. co oni znowu nawymyślali?!'
poważnie: Pamiętam jak z niecierpliwością czekałem na płytę, zamówiłem specjalnie wersje rozkurwamegaszerzoną z ryjami, ażeby Jarka dożywić, bo on wtedy taki biedak chuderlawy był. Jednakże dostałem cynk, że płyta jest już w całości na youtube, a że mam słabą wole no to właśnie słuchałem z neta z czego zbyt dumny nie jestem, bo nie było tak rytualnie z płyty.
Album fajny, jednak DepecheModowo-NINowe ekspresy mi się tam nie podobają. NOTH b. fajna piosenka, TIW teeEEeż.... Ale naj naj to SISL Skojarzył mi się troszku z s/t. A sam instrumental jeszcze lepszy.
Offline
Ahh This is War. Płyta, która mnie z jednej strony zawiodła, z drugiej zaskoczyła. Są tu piosenki, których po prostu nie słucham, albo słucham bardzo rzadko, takie jak vox populi, która budzi moje skojarzenia z, sorry, ale kelly family. ale są też perełki, takie jak SISL, Alibi i 100suns moje faworytki no i NOTH, Hurricane bez Kanye. Reszta? po dośc długim okresie czasu, który upłynął od premiery, nie wyobrażam sobie tej płyty bez nich, teksty ubóstwiam z każdej, ale np. CTTE słucham tylko w akustyku. Ta elektronika tam to nie moja bajka. Super na koncert, do skakania i śpiewania z Jaredem, ale w domu? Zajeżdżam dwie poprzednie
Offline
Pogromca Forum
Dekad napisał:
Ale naj naj to SISL Skojarzył mi się troszku z s/t. A sam instrumental jeszcze lepszy.
Ja właśnie dlatego najbardziej lubię siasl, bo przypomina mi pierwszą płytę
Life is suffering. Accept it, know it, and get over it.
Offline