Jedyne TAKIE forum o 30 Seconds To Mars

Polskie forum o 30 Seconds To Mars


#706 2011-11-09 18:32:48

 bloody_style

Żółtodziób

13835752
Skąd: wszędzie
Zarejestrowany: 2011-09-15
Posty: 15

Re: Łódź 08.11.2011

cheeky napisał:

Po heroicznej walce zdobyłam również pałeczkę Shannona. Koncert podsumowuje na bardzo bardzo udany, fenomenalny, genialny tak jak powiedziałyście, to również było spełnienie jednego z moich marzeń! Ciesze się strasznie, że miałam okazje pojechać na ten koncert!

Aaaa masz pałeczkę !
Ja czatowałam już od jedenastej z mr_gates Wejście z biletem elektronicznym z wejścia 21 BArdzo punktualnie ! W środku to był wyścig szczurów kto pierwszy ten lepszy i przepychanie z deptaniem .

Najpierw satałam między wybiegiem a prawą stroną sceny (pod perkusją ) Późniejw połowie supportu się cofnęłam z 5 metrów za wybieg a przy 4 kawałku skończyłam przy wybiegu i scenie pod samymi barierkami tak że pot Jareda był w zasięgu ręki (śmiech/a raczej nosa:P) Uryczałam się upociłam i wybawiłam za wszystkie czasy . Na prawdę zabawa przednia !

Żeby było zabawniej 7.11 wieczorem przez czysty przypadek widziałam z mr_gates przez wielkie okna w hotelu jak Tomo je pierogi P


Piski krzyki neonowe farby i glowsticki to wszystko jest niczym w porównaniu do tego jakoni bawili się tym koncertem !!


____________________________________

    "Pink is the new black" -Gates !

Offline

 

#707 2011-11-09 18:59:38

 dosia_ds

Crazy muddafuggin muddafuggaz

Skąd: bydzia
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 1119
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

hhmmm... nie jestem jeszcze gotowa psychicznie na recenzję w tym stanie ducha w którym teraz jestem nie dam rady ważniejsze jest teraz podziękować moim najkochańszym jedynym takim znowu ryczę
dziękuję Kajge jesteś najkochańszym motherfuckerem na świecie kocham chłopaków najbardziej za to jakich przyjaciół zyskałam dzięki nim to była najbardziej odjechana noc mojego życia i cieszę się że byłaś tam od początku do końca ze mną i co małolaty stare ciotki wlazły na scenę i wytuliły chłopaków
dziękuję Nacudja Justi Vi co ja wam będę pisać jak wszystko wiecie bez was nie było by mocy
dziękuję wszystkim jedynym takim purple_rain (zajebiście było cię poznać ) meggi rebel joker mary (wariacie) nie mogłabym wyobrazić sobie bardziej epickiego pożegnalnego koncertu z chłopakami w innym towarzystwie kocham was z całych sił
recenzję w weekend napiszę mam nadzieję że killer weźmie pod uwagę stan emocjonalny co niektórych i nie zamknie tak szybko wątku i zdążę napisać BTW killer strasznie mi cię brakowało do pragowego składu
                                                                 PROVEHITO IN ALTUM

Ostatnio edytowany przez dosia_ds (2011-11-09 19:01:27)


http://29.media.tumblr.com/tumblr_lpzm8pQX1D1qfuy4so2_400.gif

Offline

 

#708 2011-11-09 19:05:05

 justimagination

Beautiful Disaster

7413118
Skąd: Kielce
Zarejestrowany: 2011-02-17
Posty: 5928
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

tsa... jak dla mnie koncert zajebisty mimo że połowa ludzi na niego narzeka. The Kill full bandem. nareszcie się tego doczekałam i mogłam wydrzeć mordę porządnie. po za tym Dżej w tłumie. z zerwaną koszulką byłam pewna, że już tego nie zrobi. sam fakt, że na akustykach pojawił się jakimś cudem na wysepce na środku był dziwny i przez dobrą minutę zastanawiałam się skąd on do cholery do nas gada kiedy go nie widać widok AA wypełnionej po brzegi ludźmi, szczególnie kiedy pokazali światełka na akustykach był MAGICZNY...
tym razem stałam przy barierkach z boskim widokiem na Tomo i chociaż raz uśmiechnęło się do mnie szczęście bo na S&D w momencie 'I'm a whore...' zachciało mu się zejść centralnie na naszą stronę, trochę na dół więc miałam striptiz przed samą twarzą puszczony teledysk do Hurricane też był dla mnie baaaaaaaaaaaaaardzo przyjemny *____* tylko nie rozumiem jak mogli dać ocenzurowaną wersję było A Beautiful Lie, którego zabrakło 7, a które pragnęłam usłyszeć. Dżeju skakał i latał po scenie jak szalony. na obu koncertach karteczki lecące z góry wyglądały magicznie, poleciało dużo piłek i te cholerne krokodyle deszcz glowsticków na scenę, który został specjalnie nagrany.
a na Kings & Queens popłynęłam... z jednej strony skakałam i szalałam ile mogłam, a z drugiej łzy mi ciekły strumieniami kiedy myślałam o tym, że za chwilę zejdą ze sceny i nie mam pojęcia kiedy albo w czy w ogóle ich jeszcze zobaczę i poczuję coś tak wyjątkowego... potem złapałam Rebel w podobnym stanie i Nacudję też... i ryczałyśmy tak sobie... to strasznie uczucie kiedy serce rozrywa ci jednocześnie z radości i smutku.

mam zdarte gardło jakby mi ktoś wbijał w nie szpilki, bolą mnie wszyskie stawy, mam skurcze łydek od stanie na palcach, a kręgosłup chyba ucierpiał najbardziej... ale mogłabym iść na kolejny koncert jutro, pojutrze itd... bo za każdym razem kiedy ich widzę i słyszę nawet te same piosenki to czuję się wyjątkowo i nic w tym momencie nie jest ważne.

+ bez WAS ten wyjazd byłby niczym. dziękuję Ci Kajge za autografy w sumie nie zrobiłam tego nawet porządnie w Łodzi ale już mi psychika siadała kocham Was i jestem Marsom cholernie wdzięczna, że nas połączyli w coś tak wyjątkowego

pewnie nie opisałam wszystkiego ale nie da rady...

Ostatnio edytowany przez justimagination (2011-11-09 19:07:20)


'dreaming dreams no mortal ever dared to dream before...'

Offline

 

#709 2011-11-09 19:05:38

 a beautiful lie

Pogromca Forum

25516139
Zarejestrowany: 2011-03-27
Posty: 1922
Punktów :   -1 
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Też stałam przy 21 wejściu

Offline

 

#710 2011-11-09 19:07:39

 Vanilla

Pogromca Forum

Zarejestrowany: 2011-08-05
Posty: 2538
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Było zajebiście! Nie potrafię porównać obu koncertów, ale wiem, że to były 2 najcudowniejsze wieczory w moim życiu. Nie mogę uwierzyć, ze tam byłam, ale było tak cudownie, stałam przy Tomo, w ok. 6 rzędzie i widziałam dużo i zaraz umrę z radości i chcę jeszcze! Nie byłam ani razu na K&Q ani nie złapałam pałeczek, ale to, co teraz czuję wynagradza wszystko. A jakby tego było mało, odjazd chłopaków po koncercie był extra Śpiew ludzi z góry, taniec Tima i gadka Dżeja...
Trochę mi smutno, że jest już po wszystkim, ale mogę to rozpamiętywać i mieć nadzieję na kolejny koncert Magia *___*

Offline

 

#711 2011-11-09 19:26:14

 Deadly Angel

Mars Army

8009286
Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2010-12-10
Posty: 785
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

kurde, tak sobie czytam te wasze recenzje i zazdroszczę ludziom, którzy mieli okazję być na płycie. mogliście ICH zobaczyć z bliska, popłakać się z radości, smutku, przeżyć do wszystko tak porządnie... i jak myślę sobie, że to był mój pierwszy koncert, i być może już nie będę miała okazji być na żadnym to aż mi serce ściska. nie wiadomo czy teraz nie zrobią sobie tej długiej przerwy, jeżeli tak to masakra jakaś. będę musiała czekać tyle czasu... też mam doła z tego powodu, takiego "pokoncertowego kaca". żałuję, że nie wyłapałam biletu na płytę.

ale, co ja w ogóle gadam. nie ma co narzekać, jestem cholernie szczęśliwa, że mogłam ich na żywo usłyszeć, że mogłam tam być i że było zajebiście, mimo wszystko. mam nadzieję, że kolejna okazja przydarzy się nie za 10 lat, a za trochę krótszy czas i tym razem podbiję płytę, nie będę już taka zielona, będę miała jakieś pojęcie i będzie jeszcze lepiej

Ostatnio edytowany przez Deadly Angel (2011-11-09 19:29:30)


http://img263.imageshack.us/img263/7430/sygnaturalv.jpg
8.11.2011, Łódź - I will never forget. Dreams come true.

Offline

 

#712 2011-11-09 19:32:21

 Killer_Queen

Adventure seeker

Skąd: Antarktyda
Zarejestrowany: 2008-08-06
Posty: 12108
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

dosia_ds napisał:

recenzję w weekend napiszę mam nadzieję że killer weźmie pod uwagę stan emocjonalny co niektórych i nie zamknie tak szybko wątku i zdążę napisać BTW killer strasznie mi cię brakowało do pragowego składu

Weźmie. Tzn nie zamknę, sama chcę, żeby wszyscy się wypowiedzieli
Spotkanie Was to jedyny powód, dla którego trochę żałuję, że tam nie byłam.
Ale mocno wierzę w to, że jeszcze się spotkamy i to nie raz. A wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy.



http://img811.imageshack.us/img811/1189/sygndm.jpg

Offline

 

#713 2011-11-09 19:43:36

 dosia_ds

Crazy muddafuggin muddafuggaz

Skąd: bydzia
Zarejestrowany: 2011-03-02
Posty: 1119
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

ja też wierzę z całej mocy idę spać w oczekiwaniu na Kajge
może dziś już dostaniemy zdjęcia z goldenów


http://29.media.tumblr.com/tumblr_lpzm8pQX1D1qfuy4so2_400.gif

Offline

 

#714 2011-11-09 21:25:34

 AmericanGirl

Fan

Zarejestrowany: 2011-08-09
Posty: 155
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Deadly Angel napisał:

kurde, tak sobie czytam te wasze recenzje i zazdroszczę ludziom, którzy mieli okazję być na płycie. mogliście ICH zobaczyć z bliska, popłakać się z radości, smutku, przeżyć do wszystko tak porządnie... i jak myślę sobie, że to był mój pierwszy koncert, i być może już nie będę miała okazji być na żadnym to aż mi serce ściska. nie wiadomo czy teraz nie zrobią sobie tej długiej przerwy, jeżeli tak to masakra jakaś. będę musiała czekać tyle czasu... też mam doła z tego powodu, takiego "pokoncertowego kaca". żałuję, że nie wyłapałam biletu na płytę.

ale, co ja w ogóle gadam. nie ma co narzekać, jestem cholernie szczęśliwa, że mogłam ich na żywo usłyszeć, że mogłam tam być i że było zajebiście, mimo wszystko. mam nadzieję, że kolejna okazja przydarzy się nie za 10 lat, a za trochę krótszy czas i tym razem podbiję płytę, nie będę już taka zielona, będę miała jakieś pojęcie i będzie jeszcze lepiej

Wyraziłaś dokładnie to co czuję. Przez to, że na koncercie nie docierało do mnie, że tam jestem nie mogłam się odpowiednio nacieszyć. Teraz najchętniej przeżyłabym ten koncert jeszcze raz. Żałuję, że poszłam od razu po koncercie i z tego co czytam to coś mnie ominęło. Jaka gadka J. ? ;>

Offline

 

#715 2011-11-09 21:34:36

 a beautiful lie

Pogromca Forum

25516139
Zarejestrowany: 2011-03-27
Posty: 1922
Punktów :   -1 
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Właśnie mam tak samo czuję, że nie cieszyłam się tak bo do końca w to nie wierzyłam. Przez większość czasu miałam wrażenie, że oglądam filmiki na yt a nie, że jestem tu na żywo.

Offline

 

#716 2011-11-09 21:46:04

 sami91

Żółtodziób

Skąd: Opole
Zarejestrowany: 2011-08-06
Posty: 25
Punktów :   
Wiek: 20
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Czekalismy na nich chyba z poltorej godziny,w koncu wyszedl Jared,oczywiscie podziekowal nam wiec my tez mu zaczelismy tlumnie dziekowac,zaczelismy spiewac K&G (niesamowity moment jak nasze glosy zaczely wypelniac przestrzen) chyba wspominal cos o pierogach,ale nie jestem pewna,z emocji za wiele nie pamietam Pomachal nam i zmyl sie do busa. Za to na Shanonie bardzo sie zawiodlam bo tylko pomachal nam i wsiadl do busa,podobnie jak Tomo A i byla jeszcze gonitwa za ich busem,biedni nie mogli wyjechac z parkingu bo ich zablokowali.
Warto bylo na nich czekac,by zobaczyc Jareda i uchwycic jego spojrzenie. To byl najpiekniejszy wieczor w moim zyciu i nie zapomne go do konca zycia.
Chce wam jeszcze podziekowac,ze przez ostatnie 3 miesiace moglam razem z wami przezywac  oczekiwanie na ten wielki dzien,moze nie udzielalam sie,ale prawie codziennie czytalam wasze posty

Offline

 

#717 2011-11-09 21:49:47

 Vanilla

Pogromca Forum

Zarejestrowany: 2011-08-05
Posty: 2538
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Ja też nie zrozumiałam, co on mówił, ale chyba zapomnieli o Tomo Bo buz odjeżdżał już, ale się cofnął i wyszedł Tomo

Offline

 

#718 2011-11-09 21:52:58

 purple_rain

Żółtodziób

Skąd: Barlinek
Zarejestrowany: 2011-08-01
Posty: 26
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

dosia Ty się kobieto uspokój, bo się przez Ciebie sama popłakałam... ja dopiero co Was poznałam i widziałam jakie są niesamowite relacje między Wami. z takim ogromnym strachem jechałam tam nie znając nikogo, a Wy mnie tak ciepło przyjęłyście. jesteście niesamowite

Kajge Tobie będę dziękowała do końca życia za zaopiekowanie się mną na tym dworcu

to moje pierwsze koncerty i jestem zachwycona!!


SEE YOU SOON DZIEWCZĘTA


"Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka --- to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz"
Jan Twardowski

Offline

 

#719 2011-11-09 23:04:16

 shigella

Believer

11769878
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2011-03-25
Posty: 256
Punktów :   

Re: Łódź 08.11.2011

Dla mnie to był ich pierwszy koncert (grudniowy nie wypalił;/) dlatego czekałam z niecierpliwością, kurczę do tej pory pamiętam zaciesz mój i koleżanki jak wyjeżdżałyśmy do Łodzi... Co prawda ona powędrowała na swój sektor a ja na płytę i nie mogłyśmy na żywo dzielić się swoimi emocjami, to...obie stwierdzamy to samo:
ja pierdzielę.... było zajebiście...
ale dopiero dziś do mnie dociera co się działo, i że to już koniec:/ ja chyba wczorajszy dzień i część dzisiejszego przeżyłam w jakimś amoku podśpiewując "No, no, no, no! I will never forget.."
Jakimś cudem udało mi się tak koło połowy koncertu dotrzeć do jakiegoś 4/5 rzędu z prawej strony, tuż na przeciwko Shanna.. I to było AWESOME:) Widok napierdalającego Sh, jego wzroku, minek.. Mam fotkę na której zrobił słynnego "dzióba" ;P
Akcje nie wyszły tak jak powinny, support był "Boziu ze ratuj" i ciężko się ich słuchało, ale nic dziwnego skoro wiało od nich wódą. Ale te krokodyle falujące w tłumie, żółw który ciągle krążył nad moją głową..cudo
i teksty J. "oddaj mikrofon" i nasze "Dziadu dziadu" , i jego bieganie po płycie,ach...  Akustyki-miód na uszy..
Tylko taki minus że nie zarejestrowałam Toma, wprawdzie on krążył gdzieś z lewej, ale czasem mógłby się przemieścić na prawo do cholerci ciężkiej
Nawet odżałowałam fakt że to nie była playlista moich marzeń i że nie usłyszałam na żywo mojego "Hurricane"
Ale co mnie wkurzyło..Przy wejściu zostałam dość znacznie zmacana, i to przez ochroniarkę. Fakt faktem że miałam ten aparat, ale kobieta przegięła. W końcu wpuściła mnie i mogłam robić fotki szalejącemu Dziadowi oh, yeah D

Sorry z góry że to co napisałam jest bez ładu i składu, ale dopiero dociera do mnie teraz co tam się działo, i gdy oglądam swoje filmiki czy na YT czuję się jakbym była tam jeszcze raz:) chciałabym:D
A co najlepsze po koncercie mam i plakat i 'marsową' koszulkę, ale nie takie tradycyjne ;P dziękuję Ci Dariu za nią
I przede wszystkim decyzja o wybraniu płyty-to była wybitnie słuszna decyzja, nie zapomnę tego koncertu nigdy, poznałam grupkę świetnych ludzi dzięki którym czekanie na pociąg i podróż były niezapomniane, wycieczka po Łodzi o 2 nad ranem itd itd
jednym słowem-niesamowite:DD


__________________________________________________________________________________________

There’s truth in your lies,
Doubt in your faith
What you build you lay to waste
All I’ve got’s what you didn’t take...


8 listopada 2011 ♥
9 czerwca 2012  ♥

Offline

 

#720 2011-11-10 00:07:30

 MrsJoker

Jam łasica

15541009
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2011-05-06
Posty: 2046
Punktów :   
WWW

Re: Łódź 08.11.2011

Nadal nie wierzę w to, że tam byłam. W każdej chwili mogę wybuchnąć płaczem To było coś NIESAMOWITEGO!! Poznałam masę wspaniałych ludzi, z którymi prawię nie rozmawiałam, przez co jestem strasznie wkurzona, bo na co dzień gęba mi się nie zamyka Byłam trochę wystraszona, bo to mój pierwszy taki wyjazd, więc proszę o zrozumienie

Koncert był niesamowity! Nie żałuję, że byłam tylko na wtorkowym. Najważniejsze jest to, że w ogóle mogłam tam być! Czułam się cudownie, po mimo okropnego ścisku!! To kołysanie się tłumu było okropne!! Myślałam, że na supporcie uda mi się dostać trochę bliżej sceny, ale gdzie tam! Zastąpił mnie jakiś wysoki Manson, od którego tak śmierdziało potem, że myślałam, że umrę. Na szczęście udało mi się przejść bliżej.
Stałam po stronie Shanna i miałam świetny widok na niego. Był niesamowity! Jego energia i to co wyprawiał na perkusji było niesamowite! Nie mogłam się na niego napatrzeć W ogóle jakoś Shann zrobił na mnie największe wrażenie Tomo mignął mi tylko dwa razy, właściwie widziałam tylko jego bujne włosy Na Jareda jak patrzyłam to tylko sobie myślałam "O, Jared." jakoś tak bez emocji, ale też sobie popatrzyłam, oj popatrzyłam!!

Na Escape modliłam się, żeby zagrali NOTH. Kocham tą piosenkę i nie wyobrażam sobie koncertu bez niej! Kiedy usłyszałam "la nuit du chasseur" byłam zdziwiona, że potrafię tak wysoko skakać i tak głośno się wydzierać Popłakałam się na Vox Populi, końcówce The Kill i na K&Q. W sumie to nie pamiętam nawet jakie piosenki zagrali, bo wtedy najważniejsze było dla mnie, żeby się na nich napatrzeć i żeby zrobić jak najwięcej zdjęć dla siostry, byłam też  zajęta dzwonieniem do niej Nie pojechała, ale przynajmniej posłuchała koncertu

Kiedy J. jakimś cudem znalazł się po drugiej stronie płyty wszyscy spod strony Shannon'a pobiegli do wybiegu, na którym był J. Barierki były puste, a ja głupia zamiast się do nich przyssać poleciałam za tłumem Latałam od Shann'a do Dżeja i przy okazji udało mi się nabrać świeższego powietrza i trochę ochłonąć. Potem znowu wszyscy zaczęli napierać do barierek i wtedy zrobiło mi się strasznie niedobrze i z żołądkiem męczyłam się jeszcze w hostelu. Myślałam, że na kogoś zwymiotuję. Uratowało mnie to, że puścili Hurricane to sobie ludzie w spokoju oglądali, a ja usiadłam na podłodze ludziom między nogami, czekałam aż mi przejdzie i zbierałam sobie konfetti... Wiedziałam, że niedługo J. zada swoje 'bardzo ważne pytanie', ale tak nie chciałam go usłyszeć, bo wiedziałam, że po tym będzie koniec
Deszcz glowsticków wyglądał przepięknie! Światełka na sektorach cudowne! Dżejowe 'dziękuję' i 'the KIIIIIL' urocze! Nie miałam pojęcia o tym, że J. lata prawie goły po sektorach, nie wiem co ja wtedy robiłam

Kiedy skończyli grać pozbierałam sobie jeszcze trochę konfetti, ale znowu odezwał się żołądek, więc poleciałam do szatni i szybko na świeże powietrze. Tam czekałyśmy na Kajge i Dosię (kilka razy przysnęłam na schodach), a w międzyczasie czekaliśmy na chłopaków. Cudownie było zobaczyć Jareda w jego Ugg'ach i zaśpiewać z nim K&Q Nigdy tego nie zapomnę *_______* Nie zapomnę też Shannon'a kamerującego nas swoim błękitnym telefonem z samochodu. Tym busem prawie przejechali mi po stopach, ale przynajmniej zobaczyłam go z bardzo, bardzo bliska Coś mnie na Shann'a wzięło po koncercie

Jestem szczęśliwa, że udało mi się zdobyć autografy Tima i Braxtona, podpisali mi się na wszystkich płytach jakie im podsunęłam i bardzo im za to dziękuję Ale nie przeżyję tego, że trafiłyśmy na zamknięte lotnisko, i że zbrakło nam dosłownie minuty/dwóch, żebyśmy wpadły na Dżeja na chodniku!! Chciałabym zobaczyć go uciekającego przed ludźmi

To wszystko skończyło się za szybko. Tyle przygotowań, odliczania, a tu już po wszystkim Pewnie w szkole przy każdym otwarciu zeszytu będzie mi się zbierało na płacz, bo robiłam odliczanie przy każdym temacie. Niedawno znosiłam walizkę po schodach, a przed chwilą z powrotem wtargałam ja do swojego pokoju Cieszę się, że trafiłam na to forum, i że zostałam tu na dłużej. Właściwie moje marzenie spełniło się tylko dzięki Wam! Gdyby nie Wy pewnie nie pojechałabym na koncert, sama bym sobie nie poradziła. Jesteście najlepsi, wszyscy razem i każdy z osobna!! Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałe wspomnienia i cudowne chwile!!!

Nie potrafię pisać recenzji czy sprawozdania, bardziej jest to opisanie moich przeżyć, niż samego koncertu ; )


http://i48.tinypic.com/1gpqf5.gif



Be who you wanna be, fuck everyone else’s opinion,
don’t be one of those stereotypical people.


08.11.11 - The most amazing night in my life! Thank you all!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora